Robiło się już ciemno a ty nadal biegłaś. Kręciło ci się w głowie a obraz zaczął ci się zamazywać. Usłyszałaś jakiś hałas, ale wydawało ci się, że jest nieprawdziwy. Myliłaś się. Poczułaś okropny ból na brzuchu. Potem krzyki. Upadłaś. Ktoś cię wołał. Nie miałaś siły. Zamknęłaś oczy i nie obchodziło cię to czy jeszcze kiedykolwiek je otworzysz.
*Jest ciemno. Nagle światło. Kobieta. Ma ubrany biały kitel. Pewnie jest lekarzem. Cały czas powtarza to samo. Trzy krótkie słowa. Dreszcz jest dobry. Znowu ciemność. Dreszcz jest dobry. To sen. Widzisz chłopaka. Blondyna. Ma około 15 lat. Naprzeciwko niego stoi dziewczyna. Jest od niego wyższa. Wygląda to naprawdę śmiesznie. Jest w tym samym wieku co on. Trzymają się za ręce. Rozmawiają. Nagle przychodzi ta kobieta. Odciąga chłopaka od dziewczyny. Dreszcz jest dobry. Chłopak krzyczy. Przychodzi jakiś mężczyzna i zaczyna go szarpać. Zabierają go. Dziewczyna płacze. Podchodzi kobieta i mówi. Dreszcz jest dobry. Ciemność. Pustka. Kolejny sen. Labirynt. Kamery. Drzwi. Kod. Liczby. Następny sen. Ta sama dziewczyna siedzi na fotelu. Poczekalnia. Ta sama kobieta otwiera drzwi. Ta, która zabrała chłopaka. Dziewczyna wchodzi do pokoju. Jest biały. Na środku są trzy krzesła. I jakiś inny chłopak. Wysoki. Ma 16 lat. Rozmawiają. Kobieta wychodzi. Dziewczyna go przytula. Mówi mu coś na ucho. Wychodzi. Ciemność. Znowu ta kobieta. Cały czas to powtarza. Dreszcz jest dobry. Nagle jakiś inny głos. Męski. Nie. Chłopięcy. Dreszcz nie jest dobry Natalii. Nigdy nie będzie. Igły. Lampa. Jasne światło. Stół. Lekarze. Ciemność. Koniec. Pustka. Otchłań. Nicość. Zapomnienie.
- Natalii! – Ktoś lekko klepie cię po policzku. Otwierasz oczy i widzisz Minho.
- Nie!! Zostawcie mnie!! – Odskoczyłaś od niego i nawet nie zauważyłaś, że jesteś w towarzystwie jeszcze kilku osób. – To tylko sen. Nic więcej. Tylko sen... - Powtarzałaś w kółko. Rozejrzałaś się po pokoju. Byłaś w skrzydle szpitalnym i siedziałaś na łóżku. Cały brzuch miałaś owinięty bandażem i miałaś na sobie nową biała bluzkę. To oznaczało, że ktoś musiał cię przebrać... W pokoju było kilka osób. Newt, Minho, Thomas, Teresa, Patelniak i Plaster.
- Boże nic ci nie jest! – Newt cię przytulił. – Bałem się, że nie przeżyjesz! Nigdy więcej mnie tak nie strasz!
- Co cię stało? – Zapytałaś zdezorientowana.
- Dziabnął cię. – Powiedział Minho, który właśnie wstał z łóżka na, którym leżałaś kilka sekund temu.
- Co z Albym? – Zapytałaś a wszyscy momentalnie posmutnieli. – Co się stało?
- Minho cię przyniósł. – Zaczęła Teresa. – Wrota nie zamknęły się na noc.
- O czym ona mówi!? Ile spałam? – Zapytałaś
- Trzy dni. – Powiedział Newt. – Budożercy codziennie zabierali jednego.
- Kto zginął? – Zapytałaś smutna. Bałaś się prawdy.
- Pierwszego dnia Alby... - powiedział Patelniak.
- Potem Zart i Adam. – Dokończył Thomas. Mimo iż ich nie znałaś Adama a z Zartem nigdy nie mogłaś się dogadać to łzy poleciały ci po policzku. Do Albiego bardzo się przywiązałaś.
- Kod. – Powiedziałaś.
- Co?! – Zapytał Minho.
- Labirynt to kod. To nie były sny. To wspomnienia.
----------
Wiem, że króciutki ten rozdział, ale wena znowu mi się kończy... Mam dla was nową informacje, jeszcze dzisiaj wyjdzie nowe opowiadanie! Tak, dobrze przeczytaliście, nowe opowiadanie. Opublikuje dzisiaj pierwszy rozdział i zobaczę jak się przyjmie. Więcej informacji możecie zobaczyć w rozdziale informacyjnym z cytatów... Do zobaczenia jutro! Papaszki!
CZYTASZ
Trapped... //TMR\\
FanficNatalii zostaje zesłana do labiryntu... Jak wszyscy tutaj obecni, nic nie pamięta... Każdy następny dzień, grozi śmiercią... Każdy następny dzień, sprowadza więcej problemów, więcej pytań... Czy w takim miejscu, jak labirynt jest szansa na...