Oderwałaś się od niego i go spoliczkowałaś.
- Jak mogłeś mi to zrobić!? Czemu tu wbiegłeś?- Podeszłaś od niego i ponownie zaczęłaś uderzać go pięściami, ale tym razem trochę delikatniej. – Co jeśli coś ci się stanie? Przecież twoje życie nie jest takie złe!
- Nie jest bo ty w nim jesteś a ja nie mogłem patrzeć jak Wrota się zamykają a ty zostajesz w środku!! – Newt krzyknął, pierwszy raz na ciebie krzyknął.
- A co jeśli coś ci się stanie!? Pomyślałeś o tym!
- Nie obchodzi mnie to! Moje życie nie miało by sensu gdyby cię w nim zabrakło. Prędzej czy później i tak bym ze sobą skończył...
- Newt... - Podeszłaś do niego i przytuliliście się do siebie...
- Okej, gołąbeczki. Przeszliście swój pierwszy kryzys i z chęcią bym wam pogratulował gdyby nie pewien malutki problem... Musimy iść. – Minho spojrzał się na was po czym usłyszeliście przeraźliwy ryk Buldożerców. – Teraz! – Dodał.
Kompletnie zapomniałaś o Minho i Thomasie. Odeszłaś od Newt'a i zaczęliście omawiać plan. Postanowiliście ukryć Albiego w bluszczu, niestety kiedy tylko skończyliście musieliście uciekać przed Buldożercą. Nawet nie zauważyłaś kiedy ty i Newt odłączyliście się od pozostałych. Byłaś już zmęczona i nie dość, że musiałaś cały dzień biegać w Labiryncie to jeszcze w nocy. Przez prawie trzy godziny nie odzywałaś się do Newt'a. Mimo iż on próbował zacząć rozmowę ty nie odpowiadałaś. Byłaś na niego zła, ale przecież tak bardzo go kochasz.
- Może odpoczniemy? – Newt przerwał ciszę.
Wiedziałaś, że on nie jest zmęczony i po prostu martwi się o ciebie. Niechętnie się zgodziłaś. Postanowiliście ukryć się za bluszczem, bo akurat koło was była wnęka. Było na tyle ciasno, że twoje ciało mocno przylegało do Newt'a. Wasze twarze dzieliło zaledwie pięć centymetrów. Chciałaś go przeprosić za to, że na niego nakrzyczałaś, ale on zrobił to przed tobą.
- Natii? Przepraszam, że wtedy się uniosłem, po porostu nie mogłem pozbyć się myśli, że zginiesz tu a ja zostanę tam. Sam. Bez ciebie. Za bardzo cię kocham. Musiałem tu wbiec.
Łza poleciała ci po policzku. Newt delikatnie ją wytarł...
- Też cię kocham...
I w tym momencie wasze usta zetknęły się w pocałunku. Delikatnym i namiętnym. Wyszliście z waszej kryjówki i tuż za wami pojawił się Buldożerca. Zaczęliście uciekać. Ty i Newt rozdzieliliście się bo wiedzieliście, że osobno macie większe szanse. Buldożerca wybrał ciebie i gonił cię jeszcze jakiś czas kiedy nagle wpadłaś na Minho, ale nie było z nim Thomasa...
- Ta część się zamyka! – Krzyknął Minho.
Już po chwili był po drugiej stronie i krzyczał do ciebie żebyś biegła. Miałaś plan. Buldożerca był już bardzo blisko kiedy zwolnił.
- No choć tu! – Krzyknęłaś.
Kiedy był 3 metry od ciebie zaczęłaś biec. Ściana już prawie się zamykała. Bałaś się, że nie zdążysz. Minho cały czas krzyczał.
W ostatniej chwili przecisnęłaś się przez ścianę, ale Buldożercy zbrakło kilku sekund.
Upadłaś na Minho co poskutkowało, że oboje wylądowaliście na ziemi. Nagle Minho poderwał cię i przycisnął do ściany. Dzieliło was zaledwie 3 centymetry a jego ciało mocno przylegało do twojego. Jego miękkie warki spoczęły na twoich. Nie wiedziałaś co się dzieje. Poczułaś jak mocno bije serce Azjaty. W jednej chwili przed oczyma błysnął ci obraz Newt'a. Czy to przypadek? Po chwili zniknął i zastąpił go wizerunek Minho... Otworzyłaś oczy i gwałtownie odskoczyłaś od niego zdając sobie sprawę z tego co przed chwilą się między wami zdarzyło.
- A więc to tak? – Momentalnie odwróciłaś wzrok i zobaczyłaś Newt'a stojącego jakieś 5 metrów od was...
----------
Przepraszam, przepraszam! Wiem o tym, że długo nie było rozdziału, ale miałam dużo spraw na głowie a w dodatku popsuł mi się komputer, na którym mam napisane to fanfiction... Oczywiście kiedy poszłam do serwisu okazało się, że muszę czekać tydzień, aż naprawią mój sprzęt... Ale już jestem i powracam z nową dawką (krótkich, bo krótkich) rozdziałów i miłosnych rozterek Newt'a i Natalii... Wiecie co robić! Do następnego!!
CZYTASZ
Trapped... //TMR\\
FanficNatalii zostaje zesłana do labiryntu... Jak wszyscy tutaj obecni, nic nie pamięta... Każdy następny dzień, grozi śmiercią... Każdy następny dzień, sprowadza więcej problemów, więcej pytań... Czy w takim miejscu, jak labirynt jest szansa na...