Rozdział 17

247 16 0
                                    

- Mów wszystko co pamiętasz! – Powiedział Thomas.
- Pamiętam kobietę, która w kółko powtarzała to samo…
- Dreszcz jest dobry. – Teresa ci przerwała. Wszyscy na nią spojrzeli.
- Tak. – Kontynuowałaś. – Pamiętam chłopaka i dziewczynę. Trzymali się za ręce. Zabrali go od niej. Płakała. – Spojrzałaś się na Newt’a. Wiedział o co ci chodzi.
- To dlatego wydawałaś mi się znajoma… - Powiedział Newt.
- Zaraz, zaraz ja czegoś tu nie rozumiem!? – Powiedział Minho. Spojrzałaś się na niego.
- Był tam też drugi chłopak. Rozmawiali. Szepnęła mu coś do ucha. Przytuliła go. Potem dziewczyna wyszła a on został sam.
- Nie wieże… - Mówił pod nosem Minho. Też zrozumiał o co ci chodzi.
- Później były kamery. Labirynt. Ktoś powiedział mi, że labirynt to kod. Liczby. Widziałam jakieś drzwi.  – Spojrzałaś się na nich po czym kontynuowałaś. – Później pamiętam igły i stół operacyjny. Chyba. Lampę i głosy. Raz kobieta mówiła, że Dreszcz jest dobry a potem głos chłopaka, miły głos… - Spojrzałaś na Thomasa. – Mówiący, że Dreszcz nie jest dobry i nigdy nie będzie. Potem poczułam pustkę i nic nie pamiętałam.
- To, purwa, nie ma sensu. – Powiedział Patelniak.
- Właśnie, że ma! – Krzyknął Newt. – Nie rozumiecie? Wyczyścili nam pamięć. Znaliśmy się kiedyś. Wysłali do Labiryntu. Grzebali nam w naszych, pikolonych, mózgownicach!
- A o co chodzi z tym kodem? – Zapytał się Plaster.
- Nie mam pojęcia. – Powiedział zrezygnowany Newt.
- Może chodzi o jakieś słowa? – Zapytałaś. Ciąg liczb, kolejność… - Zastanawiałaś się głośno.
- Kolejność! – Krzyknął Minho. – Sektory! Kolejność sektorów! Pamiętacie? Codziennie otwiera się inny sektor. Kolejność jest zawsze taka sama!
- Jaka? – Zapytała Teresa.
- 7152… - Powiedział Thomas.
- 6483… - Dokończył Minho.
- Dobra kod znamy, ale gdzie mamy go wpisać? – Zapytałaś a wszyscy wymienili porozumiewawcze spojrzenia. – No co? Mówcie!
- Następnego dnia ja i Thomas. – Powiedział Minho. – Odkryliśmy nowe przejście. Są tam drzwi.
- Jakie?! – Zapytałaś.
- A co to za…?
- Jakie?!!! – Przerwałaś Minho.
- Okrągłe! Metalowe! – Wyciągnął obie ręce w uspokajającym geście.
- To jest wyjście. – Powiedziałaś pod nosem. – Tam jest wyjście!
- Tak i przy okazji wesoła rodzinka Buldożerców. – Powiedział Minho.
Nikt nie przejął się komentarzem Minho. Zaczęliście obmyślać plan jak ominąć Gally’ego. Teresa opowiedziała ci jak to Gally przekonał prawie wszystkich, że to przez ciebie, Thomasa i ją wszystko zaczęło się sypać. Niektórzy mówili, że dogadałaś się ze Stwórcami, że jak znajdą cię w labiryncie to mają posłać stado Buldożerców na mieszkańców Strefy. Inni za to uważali, że zawarłaś jakąś umowę z samymi Buldożercami. Kiedy opowiadali ci o tych głupich „twierdzeniach” trudno było ci powstrzymać się od śmiechu. Wymyśliliście świetny plan. Streferzy wyszli a ty zostałaś sama z Teresą.

----------------------------------
No to tak skarby...
Do końca opowiadania zostały nam 3 rozdziały... Będzie 5 części bo dwa podzielę na pół... Wszystkie będą takiej długość jak ten... Więc papa i miłego czytania!

Trapped... //TMR\\Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz