Siedząc w samolocie od godziny nie zamieniamy ani słowa. Nie takiego Liama kiedyś kochałam . Nie wiem kim jest mężczyzna siedzący obok. Jeśli Cheryl planowała nas do reszty skłócić, to się jej udało. Jak zawsze dostała to czego chciała. Nie mam zamiaru mieć nic wspólnego z tym człowiekiem.
- Proszę zapiąć pasy , za chwilę lądujemy w Nowym Jorku.- słyszę głos stewardesy, lecz nie odrywam wzroku od widoku zza szyby samolotu. Modlę się żeby Horan tu był i wrócił z nami.
- Zarezerwowałaś nam hotel prawda ? - Payne zwraca się do mnie z wyraźną pogardą.
- Oczywiście - odpowiadam takim samym tonem. Nie wiem jak przeżyję z tym człowiekiem te kilka dni.
Z lotniska udajemy się taksówką do The Plaza* ,który znajduje się jakieś 15 minut od Madioson Square Garden , gdzie śpiewałam dwa lata temu. Zatrzymaliśmy się tam na czas trasy.
- Niestety dostępny mamy tylko apartament dla nowożeńców - ta kobieta chyba ze mnie żartuje. Podczas gdy ja rozmawiam z "Loren" z recepcji Liam gdzieś dzwoni. Zapewne do Cheryl. Nie obchodzi mnie to.
- Nie dałoby się dwóch osobnych pokoi ? - Pytam z nadzieją.
- Niestety , wszystko jest zajęte. - ten jakże szczery, wkurzający uśmiech na jej ustach. Zabieram od niej klucz i odchodzę godnie z sztucznym bananem na ustach . Super - mówię sama do siebie.
- I jak ?- mężczyzna pyta nie odrywając wzroku od telefonu. W odpowiedzi rzucam mu klucze.
- A gdzie drugie ? Chyba nie sądzisz, że będziemy spać w jednym pokoju. - Wstaje i patrzy na mnie pytająco unosząc klucze.
- W takim razie szukaj innego hotelu - zabieram mu je z ręki.
- Chyba śnisz.
- Mnie też nie widzi się widzenie ciebie 24 na dobę, ale nie ma więcej pokoi , więc albo bierzesz ten albo szukaj sobie noclegu gdzie indziej . - Wsiadamy do windy i wybieramy piętro. Nie odzywamy się do siebie całą podróż do pokoju.
Otwieram drzwi do apartamentu. Jest ogromny. Na wprost są dwa balkony które rozdziela ściana przy której jest stolik i dwa krzesła. Na środku pokoju JEDNO wielkie łóżko małżeńskie , kanapa na wprost i zaraz obok szafa . Na przeciwległej ścianie do łóżka wejście do łazienki.
Zostawiam swoją walizkę pod ścianą, a sama wychodzę na balkon zapalić. Odstresować się trochę , pomyśleć.
- Myślałem , że z tym skończyłaś - zabiera mi papierosa z ręki i gasi go w popielniczce - nie chcę mieszkać z kimś, kto pali.
- Dobrze, że nie jestem twoją dziewczyną. Zadzwoń do niej pewnie się martwi .
- Dobra przestań już, koniec , skoro mamy przetrwać w tym mieście razem trzeba przestać się kłócić. Przyjechaliśmy tu w celu znalezienia przyjaciela. - podaje mi rękę na zgodę , niechętnie ją chwytam .
CZYTASZ
Oath
FanfictionNiall Horan przyznał ostatnio, że zna o związku Liama i Cheryl kilka sekretów i że ich związek nie jest do końca „taki, na jaki wygląda" Co to znaczy? "Stoi za tym pewna historia, ale nie mogę Wam o niej opowiedzieć "- powiedział Niall Horan. ©BadLo...