27.

96 4 2
                                    

- Nie no , spoko. To nic .- mówię rwąc zaproszenie na kawałki i wrzucając je do kosza. Widzę minę Edwards ona wie jak naprawdę się czuję i przytula mnie , Ariana się dołącza. Łzy lecą mi strumieniami. Miałam taka nadzieję, że jednak do tego nie dojdzie .

- Tak mi przykro mała - Ariana głaszcze mnie po włosach.

- Trudno, takie jest życie - mówię odrywając się od nich , Pezz podaje mi chusteczkę .- W końcu będzie szczęśliwy.

- My chcemy żebyś to ty była szczęśliwa.

- Może z czasem będę.

- Właśnie , nie powinnaś się przejmować Liamem , znajdź kogoś kto jest ciebie wart ... Zapomnij o nim , pomyśl o tym , że jutro masz spotkanie z Ashem ! Kto wie może pójdziesz z nim na ten pieprzony ślub ?

- Dziewczyny to tylko jedno spotkanie, to tak nie działa. To tylko stary przyjaciel, nic więcej.

- To co , przyjaciela nie możesz wziąć jako osobę towarzyszącą ?

- Dajcie spokój. - Ocieram łzy i uśmiecham się niemrawo . - oglądnijmy lepiej jakąś komedię .

- Lody do tego ? Co powiecie na " Friends with Benefits " ?- Śmieje się Perrie.

- Jasne - mówię .

Po chwili zapominam o całej sprawie. Siedzimy we trzy przykryte kocem i zajadamy się popcornem oraz lodami . Uwielbiam ten film - słowo daję . Przypomina mi się jak mówiłam o tym Liamowi , a on wyglądał jakby był zazdrosny o grającego Dylana Justina Timberlake'a.

- Macie może słone orzeszki ? - pyta Grande .

- Orzeszki z lodami ? - śmieję się.

- Może jeszcze do tego chipsy .

- To będzie mieszanka wybuchowa - krzywię się. - Jeśli chcesz , to są w górnej szafce 

Widzę jak Ariana idzie po paczkę paprykowych chipsów i wsypuje je do swoich lodów, potem miesza to wszystko razem z orzeszkami i polewa sosem czekoladowym . 

- Ale ty masz smaki - komentuję Edwards.

- Od pewnego czasu tak jakoś mam . - patrzę na nią zastanawiająco. - No co ?

- Nic ..- unoszę ręce w geście obronnym i wracam do filmu .Zasypiam w jego połowie. 

Wcześnie rano budzę się przykryta na kanapie. Przecieram oczy i wstaję . Nalewam sobie trochę wody do szklanki i wypijam ją duszkiem. Sprzątam po wczorajszej posiadówce .Słyszę jak Ariana stękając schodzi na dół.

- Wyspana ? Bo mnie coś bolą plecy.

- Hej , masz aż tak niewygodny materac ?- widzę jak piosenkarka łapie się za kręgosłup.

- Nie , jest wygodny , .. no może trochę .

- Nalać ci wody ?- pytam i podaję jej szklankę - pewnie to od koncertów  i noszenia szpilek .

- Ledwo wstałam i mnie zemdliło , chyba te lody wczoraj to nie był dobry pomysł - mówi popijając zimną ciecz .

- Wypij dużo wody , musisz uzupełnić płyny. - patrzę na nią z troską - Ariana wszystko okay ?

- Tak , po prostu trochę namieszałam . Nie martw się 

- Miałaś tak wcześniej ? Nie chodzi mi o imprezy tylko przez ostatnie tygodnie.

- Mam tak od kilku dni , ale to na pewno koncerty , albo złapała mnie jakaś grypa.

- Albo ... - patrzy na mnie pytająco .

OathOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz