#16

8.5K 405 25
                                        

Po zakupach od razu zaczęłam się przygotowywać, wzięłam prysznic i umyłam przy tym włosy. Zajęłam się robienie makijażu, co zajęło mi sporo czasu. Następnie założyłam sukienkę, a później zajęłam się włosami, które na poczatku wysuszyłam. Dokładnie je rozczesałam po czym zakręciłam na lokówce i spryskałam delikatnie lakierem. Założyłam jeszcze biżuterię i przejrzałam się w lustrze. Czerwona, długa, przyległa sukienka z wyciętymi plecami idealnie eksponowała moje kształty, srebrne kolczyki, bransoletka oraz pierścionek zaręczynowy idealnie pasowały do całego outfitu. Na nogi założyłam wysokie, czarne szpiki , których i tak nie było widać przez długość mojej sukienki. Poprawiłam jeszcze szminkę na moich ustach w delikatnym odcieniu i byłam gotowa. Wziełam ze sobą cienki płaszczyk i wyszłam z sypialni.

James już na mnie czekał, miał on na sobie czarny dopasowany garnitur, białą koszule i czerwony krawat, który byl źle zawiązany, zaśmiałam się cicho pod nosem i do niego podeszłam. Odwiązałam materiał z jego szyi, a on cały czas lustrował mnie wzrokiem. Zawiązałam poprawnie krawat i uśmiechnęłam się do niego.
-Idealnie -szepnęłam z zachwytem.
-To samo mogę powiedzieć o tobie -jego ręce spoczęły na mojej tali, a on złączył nasze usta w namiętnym pocałunku -Wyglądasz olśniewająco -skomentował miedzy pocałunkami.

****
Weszliśmy na wielką salę, która była już zapełniona elegancko ubranymi ludźmi. Była duża scena, gdzie kilka osób grało klasyczną muzykę. Przed sceną był dość duży parkiet, gdzie kilka osób kołysało się w rytm muzyki. Resztę sali zajmowały okrągłe stoły, przy których siedzieli biznesmeni i bizneswomen ze swoimi towarzyszami, którzy nieustannie o czymś dyskutowali, popijali alkohol z kieliszków czy jedli wykwintnę przekąski.
-Witaj w moim świecie -szepnął do mojego ucha James zapewne widząc moja minę i rozbiegane oczy -chodźmy do stolika, przedstawie cię.
Trzymałam go pod ramie, szliśmy przed siebie, mężczyzna raz na jakiś czas przywitał się z kimś przy okazji przedstawiając mnie, albo po prostu z daleka skinął do kogoś głową na znak powitania. Wreszcie zatrzymaliśmy się przed jednym ze stołów. Oczy wszystkich siedzących przy nim od razu skierowały się na nas. Jedna kobieta, miej więcej w moim wieku, od razu się podniosła z krzesła i rzuciła się na szyje Jamesa. Odsunęłam się kawałek od nich i przyglądałam się im. James widocznie ucieszył się na jej widok i od razu oddał uścisk.
-Jamie jak ja cie dawno nie widziałam. Tęskniłam.
-Ja też, Mads.
Po chwili się od siebie odsunęli, a spojrzenie dziewczyny skierwoało się na mnie.
-A kto to jest? -zapytała podejrzliwie z szerokim usmiechem.
James przyciągnął mnie do siebie i objął w tali.
-To moja narzeczona, Camilla -spojrzał na mnie, a ja na niego , uśmiechnęliśmy się do siebie, a on delikatnie musnął moje usta. Przez tą krótką chwilę poczułam się jak w niebie.
-Ej! Nie zapominaj o swojej siostryczce -dziewczyna zwróciła na siebie uwagę.
Czyli to tylko jego siostra...
-Cami, poznaj moją nieznośna siostrę Madison.
-Chciałeś powiedzieć przecudowną -poprawiła go z uśmiechem na ustach, na co ja zachichotałam.
Dziewczyna podeszła do mnie i przytuliła.
-Witaj w rodzinie Cami -szepnęła.
Chciałabym żeby to wszystko to było prawda, żebym naprawdę była z nim zaręczona, żeby to była moja przyszła szwagierka, żeby spędzić resztę swojego życia z Jamesem, ale to nie jest prawda i tak nie może być. Ja mam Michaela, a on ma dziewczynę o którą musi za walczyć.
Jak dziewczyna się ode mnie odsunęła zlustrowałam ją wzrokiem, była trochę niższa ode mnie, miała takie same, czarne włosy jak jej brat, lecz jej oczy się różniły od jego, jej były morsko niebieskie, a jego takie wyjątkowe szaro-niebieskie. Jej twarz byla dość okrągła, choć ona sama była dość szczupłą osoba. Na sobie miała długą granatową suknie z dodatkami srebra.
James przedstawił mi pozostałe osoby siedzące przy stole, ale nie była to już jego rodzina tylko współpracownicy.

****
Minęły ponad dwie godziny odkąd tu przyszliśmy, prawie przez cały czas rozmawiłam z Madison i nikt nie był w stanie nam przerwać. Nagle stanął przed nami James i wystawił w moja stronę dłoń.
-Zatańczysz? -uśmiechnął się uroczo, a ja się zawachałam.
-Ale ja nie potrafię -oznajmiłam nieśmiało, a moje policzki lekko się zarumieniły.
-Ja też nie -zaśmiał się, a ja do niego dołączyłam -To jak?
-No dobrze -chwyciłam jego dłoń i wstałam.
Udaliśmy się w stronę parkietu, gdzie tańczyło już więcej par niż na poczatku. Muzyka była wolna. James położył jedna dłoń na moich odkrytych plecach, a druga chwycił moją dłoń. Za to ja wolną rękę położyłam na jego ramieniu. Spojrzałam mu głęboko w oczy, a on posłał mi uśmiech, którego nie potrafiłam nie odwzajemnić. Zaczęliśmy się poruszać w rytm muzyki, na początku szło to nam bardzo niezdarnie, ale po chwili wczuliśmy się w rytm i szło nam to płynnie. James pocałował mnie namiętnie w usta.
-Twoja siostra się na nas gapi -zauważyłam lekko zawstydzona.
-Nie tylko ona -zaśmaił się cicho -Jest to dla nich nowość, że pojawiam się z dziewczyną, na dodatek tak piękną i jeszcze mówię, że jest moją narzeczoną.
-Czyli to twój pierwszy raz -zaśmiałam się.
-Właśnie tak, a ty jesteś moja pierwszą -wymruczał mi do ucha przez co przeszedł mnie dreszcz -Jak ci wszyscy faceci nie przestaną się na ciebie tak gapić to chyba podejdę do nich i im przywalę -powiedział po chwili ze zdenerwowaniem. Widziałam jak jego mięśnie się napinają, a szczęka zaciska.
-Zazdrośniku, jestem tu z tobą i nie obchodzą mnie inni -musnęłam jego usta swoimi dzięki czemu on się lekko rozluźnił.
-Pewnie ci się nie podoba, bo to trochę taka stypa -skrzywił się.
-Nie, jest fajnie -uśmiechnęłam się.
-Wiesz boje się, że zaraz tu będzie nie za ciekawe porno na żywo -skrzywił się
-Co? -zapytałam nie rozumiejąc o ci chodzi, a on wskazał mi miejsce gdzie mam spojrzeć.
-Tamci wyglądają jakby mieli się zaraz rzucić na siebie i rozerwać te ciuchy, a ja naprawdę nie mam ochoty oglądać jego tłustego zadka -jego mina wyrażała obrzydzenie.
-Jesteś okropny -zaśmaiałam się -To samo można powiedzieć o nas, miziamy się więc ktoś może powiedzieć, że zaraz będzie miał porno na żywo.
-Ja mógłbym cie wziąć nawet teraz na stole, na podlodze, wszędzie mała.
-Przed chwilą mówiłeś, żeby się na mnie ci faceci nie gapili, a teraz chcesz mnie rozbierać przy nich? -zapytałam podpuszczając go.
-O nie, nie, nie! Jednak zmieniam zdanie, jak wrócimy to się tak tobą zajmę, że nie będziesz mogła jutro chodzić -pocałował mnie namiętnie -Żaden dziad nie będzie cie oglądał, ja mogę tylko widzieć to co kryje się pod tą sukienką -oznajmił seksownym głosem i zjechał dłonią na mój pośladek po czym go ścisnął przez co pisnęłam cicho, a on się zaśmiał.

Niemoralni ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz