Wyszłam na spacer i spotkałam kogoś kogo bym się nie spodziewała. Victor! Ten Victor! Idol Yuriego!
-Em... Przepraszam... Czy wiesz może, gdzie znajdę Yuriego Katsukiego? - Zapytał się mnie.
-Eto... Tak się składa, że wiem. Nazywam się Mako Katsuki.
-Jesteś jego młodszą siostrą!? Jak miło, nazywam się Victor Nikiforov.- Powiedział z uśmiechem i podał mi rękę, którą uścisnęłam.
-Widział Pan jego filmik, prawda?- Zapytałam się, a on odwrócił w moją stronę.
-Tak.- Odparł z uśmiechem. - Ale nie mów "Pan", czuje się staro. Victor wystarczy. - Uśmiechnął się na co pokiwałam głową i zadałam kolejne pytanie.
-I co w związku z tym filmikiem?- Zapytałam się, a on popatrzył na mnie, uśmiechając się mocniej.
-Zostanę jego trenerem! - Zawołał, a ja zachłysnęłam się powietrzem. -Mako-chan, nic ci nie jest?
-N-nie. Po prostu nie spodziewałam się takich słów... Ale czy to oznacza, że porzucasz swoją karierę na jakiś czas? - Zapytałam się ciekawa.
-Tak.
-Rozumiem. To miłe, że chcesz trenować Yuriego. - Uśmiechnęłam się lekko. - Powodzenia.
Kilka głupich chwil i dni później.
Wróciłam spowrotem z pracy i przebrałam się.
Chciałam pójść poćwiczyć, co kolwiek. Nieważne czy to tenis, czy bieganie. Musiałam coś zrobić.
Usłyszałam, że na dole jest dość tłoczno, a w tym tłumie usłyszałam swojego brata. Może w końcu nauczę się jeździć na łyżwach.-Yuri! - Krzyknęłam i z impetem otworzyłam drzwi.
Pov. 3 osoba
-Yuri! - Krzyknęła Mako i kopnęła drzwi, które wywołały okropny dźwięk. Siedzący tuż przed drzwiami Yuri zachłysnął się jedzeniem i odwrócił w stronę dziewczyny. Jak on ją widział: dookoła dziewczyny znalazły się gwiazdki podkreślające jej twarz. Jak ona go widziała: kiedy odwrócił twarz miał na buzi ryż... No dobra widziała też jak zaczyna się błyszczeć.
- Oj. Gomene Yuri. Nie wiedziałam, że masz więcej gości. - Powiedziała i podrapała się w tył głowy, za to blondyn zachłysnął się znowu jedzeniem. - Nic ci nie jest?! - Zapytała klękając obok niego i klepiąc go w plecy.
-N-nic mi nie jest! - Powiedział szybko.
- Co za szczęście! - Westchnęła. - Myślałam, że cię tak przestraszyłam!
- Nie, nic się nie stało.
- Mako-chan? Co odemnie chciałaś? - Zapytał się Yuri.
- Eto... Już nieważne. Masz gości, nie będę Ci zabierać czasu.
- Nie. Mów śmiało! - Uśmiechnął się Victor.
- Chciałam... Żebyś nauczył mnie jeździć na łyżwach... - Powiedziała niepewnie lekko się rumieniąc.
- Naprawdę?! Przecież nigdy wcześniej nie chciałaś! - Krzyknął porywając się z miejsca.
- Ale teraz mnie naszło.
- To nie umiesz jeździć? - Zapytał się Victor.
- Nie. Jakoś nie było czasu, żebym się nauczyła.
- O wiem! Będziemy przez ten tydzień ćwiczyć, może masz ochotę razem z nami? - Zapytał się Rosjanin.
- Naprawdę mogę?!
- Jeśli Yuri się zgodzi. - Powiedział Yuri, wskazując na blondyna, który dalej przyglądał się dziewczynie.
-T-tak. Może.
- Dziękuję! - Krzyknęła i rzuciła się na szyję chłopakowi, który był już cały czerwony.
- Mako-chan. Zejdź z niego bo całkiem się przegrzeje. - Zaśmiał się Victor, a ona spojrzała na czerwoną twarz chłopaka.
- O. Gomene. - Uśmiechnęła się, a on tylko przekręcił głowę, żeby ukryć już czerwoną do granic twarz. Usiadła obok niego i zwróciła uwagę też na innych. - Do czego będziecie ćwiczyć?
- Widzisz robimy konkurs. Mam stworzyć program dla nich obu i ten konkurs ma rozstrzygnąć kto wygra. - Wytłumaczył Victor.
- Aha. A jaka jest nagroda? Bo wątpię, że Yuri - Tutaj pokazała na błondyna - zgodziłby się na coś bez nagrody.
-Skąd znasz moje imię?! - Krzyknął czerwony.
- Przez ostatni rok pomagałam bratu, a raczej uczyłam się jak zostać trenerką, więc widziałam cię kilka razy. Naprawdę dobrze jeździsz.
- A-aha.
- A wracając. Nagrodą jest to, że ten kto wygra ma prawo zadecydować co zrobi Victor. Inaczej jeśli wygram to on zostanie moim trenerem i zostanie tutaj, jeśli wygra Yurio to Victor wyjedzie z nim do Rosji. - Wtrącił Yuri.
-To nie jest moje imię! - Wkurzył się blondyn.
- Yurio? A to czemu? - Zapytała Mako.
- Mari tu była i tak zadecydowała bo mamy tak samo na imię.
-Ahaaa. Oki. - Powiedziała i znowu się uśmiechnęła. - Ale jeśli macie mieć ten konkurs to będę wam tylko przeszkadzać.
- Nie. Nie. - Pokręcił rękami srebrnowłosy. - Kiedy oni będą ćwiczyć lub zajmować się czymś to ja będę ciebie uczył.
- Naprawdę! Dziękuję!
- To nic wielkiego. A tak właściwie to gdzie tak często cię wieczorami nie ma? Masz chłopaka?- Zapytał poruszając brwiami.
-Huh?! N-nie! - Wydało się, że Plisetsky odetchnął. - M-moi znajomi mają zespół i im pomagam czasami.
- Naprawdę! A co robisz?! - Zawołał z podekscytowaniem.
-N-nic wielkiego...
- Śpiewa. - Uzupełnił Katsuki.
- Naprawdę! - Krzyknęli wspólnie Rosjanie.
-T-tak... Ale to nie tak, że umiem czy coś! - Zaczęła wymachiwać rękami. Na co reszta się zaśmiała, a ona lekko zażenowała.
CZYTASZ
Yuri Plisetsky ~ Łyżwy
FanfictionMako Katsuki chce zostać trenerką. Podczas podróży z bratem spotyka pewnego chłopaka... Co się stanie dalej? Czy zmieni swoje marzenia? Jak chłopak wpłynie na jej życie? ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ - Nie uśmiechaj się tak. - Czemu? - Bo tak! - Powi...