16.

1.3K 102 22
                                    

Moje oczy otworzyły się szerzej, patrząc na zamknięte oczy blondyna. Powoli ruszył swoimi ustami o moje, a ja czułam jak krew gromadzi się w moich policzkach. Jednocześnie jednak znalazłam się bliżej blondyna. Przymrużyłam oczy i zarzuciłam ręce dookoła jego szyi, przyciągając go bliżej, ewidentnie go zaskakując. Odwzajemniłam pocałunek, całkowicie zamykając oczy i czułam jak jego dłonie przyciągają mnie bliżej o ile się dało. 

Oderwaliśmy się od siebie ciężko oddychając, ale na naszych twarzach były uśmiechy. Yuri oparł swoje czoło o moje. Na jego twarzy jeden z największych uśmiechów jakie u niego widziałam. Ja również nie mogłam przestać się uśmiechać. 

-Mako - wyszeptał czule, na co się zarumieniłam, patrząc w jego zielone oczy. - Mówiłaś,że ci zimno - zaczął przytulając mnie i szepcząc mi do ucha drugą część zdania - ogrzać cię? 

Momentalnie moja twarz wybuchła i zaczęła parować. Yuri zaśmiał się na moją reakcję. Złapał mnie za rękę po czym wróciliśmy do pokoju. 

Jak tylko zamknęłam drzwi od balkonu poczułam ręce dookoła mojej talii i ciepły oddech blisko karku. 

-Tak się cieszę - odetchnął z ulgą. Odwróciła się w jego stronę i zarzuciłam z powrotem ręce dookoła jego szyi. 

-Ja też - posłałam mu uśmiech. - Bałam się, że nie lubisz mnie w ten sposób - wyznałam.

-Mako, gadasz teraz głupoty - zauważył. - To ja wtedy na balkonie kazałem ci mnie pocałować, okazywałem ci więcej uwagi niż innym i zdecydowanie każdy to widział. Było to może aż za widoczne... Ale w tej chwili nie żałuje - powiedział wtulając się w moje ramię. - Jedyne co to mogłabyś mnie teraz jeszcze pocałować.

-H-Huh?! - pisnęłam zaskoczona, rumieniąc się.

-Nie widziałem cię tak długo... 

-No t-tak, ale... T-Tak od razu? 

-Jesteśmy teraz razem - powiedział poważnie, patrząc mi prosto w oczy. - Teraz będę cię całować kiedy tylko będę chciał - powiedział uśmiechając się chytrze

-Kiedy tylko będziesz chciał to rozległe pojęcie... - zaczęłam, na co się lekko zaśmiał.

-Zacznę od pokazania tego twojemu bratu - wyszeptał, a ja już widziałam jego minę. Momentalnie się zawstydziłam.

-Nie, nie, nie!- krzyknęłam szybko machając rękami przed sobą. Pomiędzy nami zrobiła się odrobina przestrzeni, którą szybko zamknął Yuri, zamykając też moje usta. 

Czułam jak się uśmiecha, kiedy zaciskałam na jego koszulce swoje dłonie. Nie było chwili żebym mogła złapać oddech, bo od razu znów go traciłam. Jednak nie mogę powiedzieć, że narzekam. W moim brzuchu tańczyły motyle, a na twarzy cały czas był uśmiech. Trochę ciężko się całować kiedy się uśmiechasz, ale Yuri sam nie był lepszy. Po dłuższej chwili odsunęliśmy się od siebie i przytuliliśmy.

Nawet nie zauważyłam kiedy zaczęło robić się ciemno. 

-Dobranoc Yuri - wyszeptałam całując go w policzek, zanim jeszcze wyszedł z mojego pokoju.

-Słodkich snów, Mako - powiedział całując mnie w nos. Po czym wyszedł z mojego pokoju. Jak tylko usłyszałam jak zamykają się drzwi jego pokoju usłyszałam jak z trzaskiem otwierają się drzwi po drugiej stronie, a w następnej chwili u mnie w pokoju na podłodze leżały Mila i Sala. 

-Wszystko dobrze? - zapytałam, a one nagle wstały jak poparzone z podłogi i szybko zamknęły drzwi. 

-M-M-Mako! Od kiedy ty i Yuri?! - krzyknęła Mila zaskoczona, ale na jej twarzy był wielki uśmiech. Nie wspomnę już o twarzy Sali. 

Yuri Plisetsky ~ ŁyżwyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz