Po występie musiałam dużo tłumaczyć wszystkim znajomym, którzy oglądali mój występ. Odpowiedziałam też na wywiad. Na koniec dnia zmęczona rzuciłam się na łóżko i popatrzyłam na swój telefon. Akurat w tamtym momencie zadzwonił Yuri.
-Y-Yuri?- zapytałam.
-Byłaś świetna! - krzyknął blondyn, a ja czułam jak moja cała twarz staje się czerwona od jego komplementu.
-D-Dziękuję - powiedziałam, łapiąc się za serce, które biło zdecydowanie za szybko.
-Jak się czujesz po takim debiucie?
-Wspaniale! Nie myślałam, że uda mi się zdobyć tyle punktów. Moje skoki nie były tak skomplikowane, więc udały mi się...
-Oj przestań pierd...! Znaczy się gadać bzdury - poprawił się. -Najbardziej podobał mi się uśmiech z jakim zakończyłaś - wyznał, przez co moje serce zabiło mocniej.
-N-naprawdę?! - krzyknęłam zachwycona i szczęśliwa. Zaskoczyłam tym blondyna i siebie. -Z-Znaczy się...- chciałam się wytłumaczyć. Jak mogłam tak pokazać, że cieszy mnie fakt, że podobał mu się mój uśmiech! Powinnam po prostu podziękować!
-Tak - powiedział przerywając mi. -Był piękny i bardzo mi się podobał - wyznał odważnie, sprawiając, że zatonęłam w rumieńcach. -I chciałbym teraz zobaczyć twoją rumianą twarz. Jesteś zawstydzona, prawda? - zapytał ze śmiechem. Co się stało, że jest taki śmiały?!
-T-Trochę, a-ale to dlatego... - zaczęłam, ale nie wiedziałam jak dokończyć. Dlatego, że bardzo się cieszę? Dlatego, że sprawiasz, że moje serce wariuje?
-Dlatego? - dopytał.
-Dlatego, że... cieszy mnie twój komplement... - wyszeptałam czerwona.
-To dobrze, bo jak jutro też dasz z siebie wszystko, czeka cię kolejny, Mako - jego głos był trochę zmieniony przez telefon, ale sposób w jaki wymawiał moje imię, dalej sprawiał, że miałam ochotę skakać ze szczęścia, a zarazem spalić się w płomieniach zawstydzenia. -U was jest już późno, prawda?
-Ah! Tak - odparłam.
-W takim razie. Dobranoc, Mako. Wyśpij się do jutra.
-Tak, dziękuję. Dobranoc, Yuri - powiedziałam uśmiechając się sama do siebie. Nie wiedziałam nawet, że blondynowi zabiło mocniej serce, kiedy wypowiedziałam jego imię.
Cała w skowronkach położyła, się i mentalnie starałam się przygotować na jutro. Zanim jednak zasnęłam przypomniało mi się... U Yuriego nie ma teraz nocy, a ja mu życzyłam dobranoc! Walnęłam się poduszką w twarz i poszłam spać, lekko zażenowana, ale dalej szczęśliwa.
Wróciliśmy na lodowisko, gdzie mój brat potraktował okropnie Minamiego, który swoją drogą miał super strój. Miałam ochotę trzepnąć mojego starszego brata w tą jego naiwną głowę, ale zdecydowałam się nie robić afery tutaj.
Na szczęście Viktor do niego przemówił. Manami jechał pierwszy i strasznie się stresował.
-Minami-san! - krzyknęłam zwracając jego uwagę. Popatrzył się na mnie, a ja uśmiechnęłam się i pokazałam mu kciuki do góry. On uśmiechnął się, ale nie tak jak zawsze. Wyjechał na lód i myślałam, że już będzie z nim źle, ale usłyszałam głos mojego brata.
-Minami-kun, powodzenia! - Minami rozejrzał się, a mój brat powtórzył. - Powodzenia!
Minami oblał się łzami, a ja i Viktor uśmiechnęliśmy się. Minami od razu rozpalił publiczność! Wszyscy od samego początku włączyli się w klaskanie w rytm muzyki. Najpierw wykonał potrójny axel, który mu się udał. Następny był poczwórny toeloop. Potem obrót, na którym upadł. Złapałam się barierki, z nerwów. szybko się podniósł i zrobił piękny piruet, wymach nogi i kolejne piruety, po czym tańczył w rytm muzyki. Nie mogłam od niego oderwać wzroku, był niesamowity!
CZYTASZ
Yuri Plisetsky ~ Łyżwy
FanfictionMako Katsuki chce zostać trenerką. Podczas podróży z bratem spotyka pewnego chłopaka... Co się stanie dalej? Czy zmieni swoje marzenia? Jak chłopak wpłynie na jej życie? ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ - Nie uśmiechaj się tak. - Czemu? - Bo tak! - Powi...