Wreszcie nadszedł czas na występ kobiet. Po rozmowie z bratem miałam czułam się lepiej przed występem.
-Mako, będzie dobrze - powiedział Yuri, kiedy wyszłam z przebieralni. -Mak...o - zaciął się.
-Huh? Coś się stało? - zapytałam patrząc na swój strój. Miałam na sobie sukienkę, która koronką zasłaniała mnie od szyi po jej końce. Plecy miała odkryte i ramiona też.
-N-Nie... - odparł i odwrócił się.
-O! Na łyżwach jestem od ciebie wyższa! -zaśmiałam się pokazując dłonią, że naprawdę jestem wyższa o kilka centymetrów.
-Huh?! - krzyknął i wreszcie popatrzył mi w oczy.
-Żartowałam - wyszeptałam, powodując na jego twarzy kolejne rumieńce. -Ale przynajmniej popatrzyłeś mi w oczy. Więc, o co chodzi?
-N-Nic... Po prostu ładnie wyglądasz.
Na jego słowa zrobiło mi się gorąco, i czułam, że mogę się cieszyć jak dziecko.
-Dziękuję - powiedziałam i pocałowałam go w policzek. Jak tyko to zrobiłam wjechałam na lód. Byłam czwarta w kolejce do jazdy, to znaczy, że mam już trzy wyniki do pobicia.
Piosenka zaczęła lecieć a ja zaczęłam od sekwencji kroków. W tym układzie wraz z Lilią postanowiłyśmy, ze spróbuje zrobić poczwórny wyskok, więc wszystkie inne skoki musiałam zaliczyć, na wypadek jakby ten się nie udał.
Byłam tak poddenerwowana poczwórnym skokiem, że nawet nie zauważyłam kiedy wykonałam większość układu. Nadszedł czas, odbiłam się od lodu i obróciłam raz... dwa... trzy... cztery...! Jednak jak tylko dotknęłam łyżwami lodu przewróciłam się. Szybko podniosłam się i z uśmiechem dokończyłam choreografię. Powinni mi zaliczyć obroty za ten skok!
Jak tylko zeszłam z lodu cała zaczęłam drżeć. Zaliczą mi go prawda? To jedyny poczwórny skok jaki wykonałam... Mogłabym przejść dalej... Błagam...
Razem z Lilią usiadłyśmy z Kiss and Cry a ja złożyłam razem ręce i zamknęłam oczy.
Zaliczą? A może źle policzyłam? Albo uznają, że skoro jedyny poczwórny skok jaki wykonałam się nie udał to nie powinnam jechać na mistrzostwa?
Moje serce niemiłosiernie waliło w klatce piersiowej i zagłuszało wszystkie inne dźwięki.
Po chwili poczułam dookoła siebie ramiona i łzy. Lilia płacze? Nie przeszłam?
Otworzyłam oczy i zobaczyłam swój wynik. Łzy również popłynęły z moich oczu. Jestem na 1 miejscu... To znaczy, że dostaję się dalej!
-Mako! - zawołał Yuri, jak tylko wyszłam z zasięgu kamer. -Udało ci się. Jedziemy razem.
-Tak! - Ucieszyły mnie jego słowa. Ostatecznie skończyłam na drugim miejscu, ale to tylko moja wina. Następnym razem wygram!
-Lot nie będzie taki długi, więc chodźmy się wyspać. Lecimy jutro - powiedziała Lilia, a ja pokiwałam głową.
~~~~
Wreszcie znaleźliśmy się w hotelu! Lot może i nie był długi, ale zdecydowanie męczący...
-Yuri! Przynajmniej się zamelduj - krzyknął Yakov.
-Sam to zrób, Yakov. Zmęczony jestem - odparł blondyn.
-Ja to zrobię - powiedziałam i zameldowałam wszystkich. - Gotowe, po co tyle krzyku.
-Juraśka! - usłyszałam piski fanek Yuriego. Wszystkie miały na sobie białe uszy. Odwróciłam się i starałam się wstrzymać śmiech.
CZYTASZ
Yuri Plisetsky ~ Łyżwy
FanfictionMako Katsuki chce zostać trenerką. Podczas podróży z bratem spotyka pewnego chłopaka... Co się stanie dalej? Czy zmieni swoje marzenia? Jak chłopak wpłynie na jej życie? ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ - Nie uśmiechaj się tak. - Czemu? - Bo tak! - Powi...