Przepraszam za dziwne tłumaczenie, ale sama je robiłam bo nie mogłam znaleźć z polskimi napisami.
Tak więc przez ostatni tydzień Victor uczył mnie jeździć, a ja mogłam popatrzeć sobie trening Yuriego i mojego braciszka. Jutro ma odbyć się ich "pojedynek" , ale ja nie o tym. Właściwie chodzi o to, że chce opowiedzieć o tym co się już wydarzyło w przeciągu tego tygodnia.
Na początku tygodnia :
-To co robicie dzisiaj? - Zapytałam kiedy usłyszałam jak rano jedzą śniadanie.
- Idziemy biegać. - Uśmiechnął się Victor.
-Ooo!!! Też idę! Tylko się przebiorę.
- Poczekamy przed domem. - Powiedział Yuri, będę mówić na Drugiego Yuriego Yurio dla ułatwienia sprawy.
-Dzięki! - Krzyknęłam i pobiegłam ubrać się w czarne sportowe getry i niebieska sportową bluzę. Założyłam niebieskie adidasy i związałam włosy po czym zbiegłam na dół. -Czemu Victor jedzie na rowerze?
- A czemu nie? - Uśmiechnął się. Naprawdę odpowiedź godna pochwały.
Biegliśmy już trochę, a ja byłam lekko z tyłu. Nie dlatego, że nie miałam kondycji, ale po prostu lubię popatrzeć na wschodzące słońce, i lubię widoki naszego miasta.
- Dzień dobry! - Krzyknął Victor, ale rybak tylko się odwrócił. Nie dziwię się. Nagle ktoś mówi Ci dzień dobry. Potem rybak odwrócił się w moją stronę i uśmiechnął.
- Mako-chan! Dzień dobry, jak dobrze cię znowu widzieć! - Powiedział ochrypłym głosem.
- Dziękuję, pana też panie Fujimara!
Chwilę później zatrzymała mnie pani Otoyako, która była na targu, a jeszcze chwilę później trójka chłopców z przedszkola Kan, Fuji i Sei.
-Mako-chan! Znasz naprawdę dużo osób. - Krzyknął zdziwiony Victor.
- To dlatego, że sporo czasu spędza w mieście. - Wyjaśnił Yuri.
- Jak to? - Zapytał Yurio.
- Po kolei. Pana Fujimarę poznałam kiedy nie mógł sobie poradzić z rozplątaniem węzła i po prostu zaczęłam z nim rozmawiać od tamtej pory. Panią Otoyako kiedy nie mogła zdecydować się na ubranie na targu przy stoisku w którym pracuje w wolne dni, a tą trójkę chłopców poznałam kiedy nie mogli zdjąć latawca z drzewa.
- Heh. Później zaprosili ją do przedszkola jako ich "bohaterkę" tygodnia. - Zaśmiał się Yuri, a Victor i Yurio zaczęli się śmiać pod nosem.
-Hej!
Tak o to zaczęłam z nimi spędzać więcej czasu. Potem na lodowisku Victor ogłosił do jakiej muzyki będą jeździć...
- Zaczniemy od posłuchania muzyki. - Włączył muzykę. - Ten kawałek ma dwie aranżacje obie o miłości. Agape i Eros. Czy spędzaliście dużo czasu myśląc o miłości?
-Niet. - Odpowiedział Yurio, a Yuri zaczął kręcić głową.
- Okay. Jak ta piosenka sprawia, że się czujecie? Co do was mówi?
- Ma bardzo czyste i niewinne brzmienie, jakby ktoś nie odczuł jeszcze miłości. - Zaczął mój braciszek.
- Co kolwiek. Moim zdaniem jest do bani. Ta cała "niewinność" sprawia, że mam ochotę puścić pawia. - Powiedział Yurio.
-Okay. - Victor zmienił muzykę. Yuri westchnął.
-To brzmi jak zupełnie inna piosenka. - Powiedział.
-Zamawiam tą! To jest ta do której chce jeździć! - Stwierdził, jak zwykle, głośno Yurio.
- Pierwsza aranżacja to Agape, której motywem jest miłość bezwarunkowa, a druga to Eros, której motywem jest miłość pożądania. Obaj będziecie jeździć do tych piosenek, a przydział jest taki: Ty masz Eros! - Krzyknął pokazując palcem na Yuriego. - A ty masz Agape! - Krzyknął pokazując palcem ma Yurio.
-...- Chwilą ciszy na uczczenia tego momentu i...
-Ehh..!?
- Powinniśmy się zamienić! To w ogóle nie w moim stylu! - Krzyknął Yurio, a Yuri dalej trzymał się za głowę.
- Pffffff... Hahahaha. - Zaczęłam się śmiać, trzymając za brzuch.
- Co jest t-takie śmieszne?! - Krzyknął Yurio lekko czerwony.
- Nic, nic. - Powiedziałam machając ręką, ale zaraz potem znowu zaczęłam się śmiać.
- Powinniście zawsze robić na odwrót to czego ludzie od was oczekują. Jak inaczej ich zaskoczyć? - Uśmiechnął się Victor, a ja opanowałam swój śmiech. - To moje motto. Właściwie to oboje jesteście dość przeciętni i normalni. Powinniście mieć więcej pewności siebie. Jestem zaskoczony, że myślicie, że możecie wybrać sobie wasz własny styl. Oczami widowni jesteście tylko kotem i świnką. Jeśli nie dorównacie moim standardom do następnego tygodnia, to nie ułoże choreografi dla żadnego z waszych układów. Oboje jesteście moimi fanami, więc wierzę, że dacie sobie radę.
-Zgoda. Zatańcze do Agape, w końcu zależy od tego moja późniejsza kariera. Lepiej żebyś dał mi program, który sprawi, że wygram! - Oburzył się Rosjanin.
- To zależy od ciebie czy wygrasz czy nie. Jeśli ja bym go zatańczył na pewno bym wygrał. - Powiedział Victor jeszcze bardziej wkurzając blondyna.
-Jeśli wygram, to Victor, wrócisz ze mną do Rosji! - Oświadczył. - I będziesz moim trenerem. Tego właśnie chcę!
- Jasne. - Odpowiedział z lekkim uśmiechem, za to mój brat miał na twarzy minę strachu. Była jeszcze gorsza od tej jak powiedziałam, że idę na konkurs jeździecki, co z tego, że wcześniej nie jeździłam konno. Stanęłam na podium. - Yuri, a co z tobą? Co chciałbyś gdybyś wygrał?
-Chce jeść kotlet wieprzowy na ryżu z tobą, Victor. - Wyszeptał, ale zaraz później dodał głośniej. - Chce dalej wygrywać i jeść kotlety na ryżu! Więc zatańcze do Eros! Dam z siebie cały eros jaki mam!
-Świetnie! Właśnie to lubię. - Powiedział wesoły srebrnowłosy.
- Matko, jakie problemy z wami chłopakami. - Powiedziałam zakładając białe łyżwy do jazdy figurowej.
- Nie powinnaś założyć łyżw, które mają asekuracje?! Te są na zaawansowany poziom, nie mają usztywniaczy! - Krzyknął Yurio.
- Nie masz się czym przejmować. - Zaśmiał się i weszłam na lód. - Jeździłam na rolkach. Ludzie mówią, że to prawie to samo.
- Ale prawie robi dużą różnice! - Krzyknął znowu. - A do tego rolki mają usztywniacze!
- On tak zawsze? - Wyszeptałam do Victora i Yuriego, na co oni pokiwali głowami, a Yurio wściekł się bardziej.
-Dobra! Ale jak połamiesz nogi to powiem ci "A nie mówiłem!"
- Wyczuwam zakład. - Uśmiechnęłam się pod nosem. - Jeśli do końca tygodnia nie uda mi się samej nauczyć jeździć będziesz mógł mi powiedzieć co zechcesz.
- A jeśli Ci się uda? - Zapytali wspólnie Victor i Yuri.
- Pójdziesz ze mną na randkę. - Uśmiechnęłam się.
CZYTASZ
Yuri Plisetsky ~ Łyżwy
FanfictieMako Katsuki chce zostać trenerką. Podczas podróży z bratem spotyka pewnego chłopaka... Co się stanie dalej? Czy zmieni swoje marzenia? Jak chłopak wpłynie na jej życie? ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ - Nie uśmiechaj się tak. - Czemu? - Bo tak! - Powi...