23. Koniec

915 66 6
                                    

-Yuri, uważaj na niego! - krzyknęła Mako trzymając swoją małą córeczkę na rękach, kiedy Yuri wraz z ich najmłodszym synem jeździł na łyżwach. -To nie czas na twoje piruety! 

-Przecież dobrze sobie radzi - odparł blondyn wykonując kolejny skok. 

-Najwidoczniej ma to po mnie - odpowiedziała, na co na głowie blondyna pękła żyłka. 

-Przypomnij mi kto ostatnim razem miał drugie miejsce? - zakpił Yuri, wypominając Mako jej ostatni turniej. 

-Wypominamy sobie? Pamiętasz jak mój brat zdobył złoto?Na którym miejscu wtedy skończyłeś? Dru- A nie! Trzecie~! - zaśmiała się, sprawiając, że blondyn zatrzymał się i podjechał do barierki, przy której stała. Jego plecy wyprostowały się i sprawiał wrażenie jakby górował nad nią jeszcze bardziej. Jej droczenie sprawiło, że znowu puściły mu nerwy. Wiedziała, że to tymczasowe i do domu albo o tym zapomni, albo przeistoczy to w inną sytuację. 

-Mako, może dokończymy to w domu?- wysyczał gniewnym tonem. Mako jednak wiedziała jaki jest, znała go już dość długo, żeby stwierdzić, kiedy się naprawdę gniewa. 

-Chętnie - odparła, całując policzek blondyna. Pomimo rumieńców na twarzy, starał się utrzymać górującą pozycję, co tylko ją rozbawiło. Oddała w jego ręce ich córkę i podjechała do ich syna, żeby zatrzymać go przed naśladowaniem taty. 

Takim sposobem oboje wrócili do domu, razem z dwójką swoich uroczych dzieci, oczywiście zatrzymując się na jakieś jedzenie przy okazji i gorącą czekoladę. Jak tylko wrócili do domu, położyli maluchy spać, po czym zeszli na dół.

-Masz mi coś jeszcze do powiedzenia? - zapytał górując ponownie nad Mako z chytrym uśmiechem, uwielbiali się tak droczyć.

-Wszystkiego najlepszego - zaśmiała się podając mu album ze zdjęciami. 

-Co? - zapytał rozkojarzony, nie mieli żadnej rocznicy, ani urodzin. 

-To dziesiąta rocznica twojego pierwszego złotego medalu - zauważyła i razem usiedli na kanapie. 

-Ale w takim razie twoja też. Skąd pomysł na taką rocznicę? - zapytał Yuri patrząc prosto w oczy Mako, całkowicie zapominając o wcześniejszych komentarzach dziewczyny. 

-Po prostu uznałam, że miło będzie coś takiego świętować i poprzypominać sobie. Znalazłam ostatnio te wszystkie zdjęcia. Otworzyła album i pokazała zdjęcia z ich pierwszego turnieju, w którym oboje zdobyli złote medale. -Takie wspomnienia są cenne. 

-Dobrze pamiętam ten dzień i przyjęcie po turnieju - odparł blondyn, opierając się na Mako. -Twój brat znowu szalał, tym razem z Chrisem i Victorem.

-Z tego zdjęcia są dalej - zauważyła śmiejąc się delikatnie. -Ale ty też trochę odleciałeś.

-Ale nie na rurze! - oburzył się blondyn. 

-Po co one tam były w ogóle zamontowane?- zaśmiała się ciemnowłosa i przekręciła stronę gdzie były ich wspólne zdjęcia z medalami i z innymi uczestnikami. 

-To były dobre czasy.

-Bo byłeś młodszy? - dogryzła mu, otrzymując pstryknięcie w czoło.

-Nie, bo mogłem robić co chciałem. Bez żadnych ograniczeń- przerwała mu.

-Jakich ograniczeń?- Jej brwi uniosły się do góry w lekkim rozbawieniu, nie mniej jednak starała się utrzymać pozory, że czeka na odpowiedź. -Może masz na myśli mnie i dzieci?

Jak tylko wypowiedziała te słowa niedowierzanie wkradło się na twarz blondyna, po czym zastąpił je gniew. 

-Mako, czy ty mówisz na poważnie? - Dawno nie widziała w jego oczach takiej złości. Jego brwi zmarszczyły się, tak jak to zawsze, kiedy był naprawdę wkurzony. Czując nutkę nostalgii na znany jej złowrogi błysk w oczach, uśmiechnęła się i pokręciła głową. 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 19, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Yuri Plisetsky ~ ŁyżwyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz