17.

1.4K 105 11
                                    

Yuri zdobył drugie miejsce, jak na ten moment w krótkim programie. Teraz na lód wjechał JJ. 

Jean tańczy zawsze w rytm muzyki. Jego zgranie i idealne wyskoki co coś, czego mogę mu pozazdrościć. Muzyka jaką skomponowali specjalnie dla niego sprawiła, że wszyscy zaczęli do niej klaskać i śpiewać. Włączając w to lekko mnie. Na koniec umieścił poczwórnego Lutza, coś czego nawet Viktor nie dał rady zrobić... Udał mu się!  Niesamowite! Profesjonaliści są niesamowici...

JJ pobił swój rekord życiowy i stanął na pierwszym miejscu. Kątem oka widziałam zszokowaną minę mojego brata, jak rozmawiał z kimś przez telefon. Podbiegłam w jego stronę i usłyszałam jak krzyczy do Viktora.

-Viktor! Natychmiast wracaj do Japonii. Sam poradzę sobie jutro na dowolnym! - krzyknął. Zdziwiłam się, żeby kazał swojemu trenerowi wracać to musiałoby znaczyć, że coś się stało... Podeszłam bliżej i Yuri wytłumaczył co się stało z psem Viktora. Zaczęli się kłócić, ponieważ srebrnowłosy nie chciał zostawić mojego brata samego, co swoją drogą potwornie mnie obraziło...

-A tym co? Kłótnia kochanków? - zapytał Yurio stając obok mnie z Yakovem i Lilią za nami. 

-Yakov! -Viktor zauważył go i podbiegł do niego łapiąc go za ramiona. -Dzięki Bogu! Byłeś moim najlepszym trenerem.

-Co? Czyżbyś chciał wrócić? - zapytał rozbawiony trener. 

-Mógłbyś zostać trenerem Yuriego? Tylko na jeden dzień - powiedział poważnie, na co nas wszystkich zamurowało.

-Oh? - zapytał Yakov.

-Huh? - zapytał mój brat.

-Ha?! - zawołał Yurio.

-Eeeh?! - krzyknęliśmy wszyscy razem.

Yakov się zgodził, a ja uświadomiłam sobie, że muszę się śpieszyć bo spóźnię się na własny występ! 

Ubrałam się w czarną sukienkę, którą miałam na sobie podczas swojego pierwszego dowolnego występu. Włosy spięłam i lekko się pomalowałam, po czym wyszłam na lód.  Wjechałam na niego starając się wyrzucić wszystkie myśli o psie Viktora i o nim, jak i moim bracie... Byłam zmartwiona, ale oni nie chcieliby, żeby ich sprawy zepsuły mój występ. Wzięłam głęboki wdech i uśmiechnęłam się stając w pozycji. 

Długo ćwiczyłam ten układ, nie mogę zawalić swoich skoków tutaj, zwłaszcza, że nie mam poczwórnego skoku opanowanego jeszcze... 

Zaczęłam od sekwencji kroków i Walleya, potem potrójny Lutz, kombinacja podwójnego i potrójnego Ritterbergera. Wykonałam wymach nogi, a zaraz potem kolejne kroki taneczne. Sekwencja dwóch Toeloopów po trzy obroty, taniec, Half flip i Russian split. Na koniec kombinacja potrójnego Axel, euler i potrójny Salchow. Zakończyłam sekwencją kroków i pozycją z rozłożonymi rękami i skrzyżowanymi nogami, głowa patrząca na sufit z wielkim uśmiechem... Udało mi się! 

-Mako Katsuki! - krzyknął prowadzący, a na lód spadło mnóstwo kwiatów i pluszaków. Uśmiechnęłam się zbierając te najbliższe i zjechałam w stronę zejścia z lodu, gdzie stała już Sala, a obok niej Yuri. 

-Piękny występ! - zawołała, na co uśmiechnęłam się i życzyłam jej połamania nóg. 

Usiadłam z Yakovem i Lilia w Kiss and Cry i oczekiwaliśmy na moje noty. Kiedy wreszcie pokazały się wyniki odetchnęłam z ulgą, 99,78 punktów. Postawiło mnie to na drugim miejscu. Przegoniłam wynik Mili o kilka setnych. 

Koniec końców spadłam na trzecie miejsce, bo Sala uzyskała więcej punktów... Westchnęłam, wiedząc, że będę musiała się jutro bardziej przyłożyć do układu dowolnego.  

-Mako! - usłyszałam i odwróciłam się. Zobaczyłam wesołą twarz blondyna. 

-Yuri, wygląda na to, że oboje skończyliśmy na trzecim miejscu... - zauważyłam, na co pokiwał głową.  

-Wracajmy do hotelu... - zaczął na co pokiwałam głową, ale w tłumie szukałam sylwetki swojego brata. Czyli nie widział mojego występu... Pewnie odprowadzał Viktora... - Coś się stało? Posmutniałaś - zauważył blondyn łapiąc mnie za rękę.

-Tak... W sumie miałam nadzieję, że Yuri zobaczy mój występ. Wydaje mi się, ze ostatnio oddala się ode mnie i nie wiem jak powinnam się z tym czuć - wyjawiłam, na co przyciągnął mnie bliżej. 

-Nie mam zamiaru go w żaden sposób bronić - wysyczał, ale potem dodał łagodniej. - Ale może powinnaś mu o tym powiedzieć. 

-Pewnie masz rację - przyznałam wtulając się w jego klatkę piersiową. 

-Chodźmy już do twojego pokoju- powiedział ciągnąc mnie za rękę. Jak tylko weszliśmy do mojego pokoju rzuciłam się na swoje łóżko. 

-Czemu tak bardzo chciałeś przyjść tutaj szybko? - zapytałam kładąc się na plecach. Blondyn uśmiechnął się po czym znalazł się tuż nade mną. 

-Potrafisz być taka naiwna, Mako - westchnął po czym uśmiechnął się zadziornie zbliżając swoją twarz do mojej. W następnej chwili złączył nasze usta, ciągnąc mnie za moją dolną wargę, powodując wydobycie się dziwnych wibracji z mojego gardła. Zaśmiał się, widząc moją czerwoną twarz, ale nie przestał. Co najmniej zaczął całować mnie mocniej. 

Westchnęłam, próbując złapać oddech, kiedy jego ręka przygwoździła moje nad moją głową. 

-Y-Yuri... - zaczęłam, ale on szybko mi przerwał. Jego język znalazł się po mojej stronie. Łaskotał moje podniebienie i za każdym razem kiedy dotknął się z moim wzdychałam z zawstydzenia. Kiedy wreszcie się odsunął czułam jak pomiędzy nami formuje się nitka śliny, łącząca nasze buzie. 

Bez większego zastanowienia starałam się schować swoją twarz, ale na darmo. 

-Mako~ Jesteś moja... - wymruczał zadowolony.

-Yuri?- zapytałam nie pewna co go opętało.

-Wybacz mi, ale ciężko jest się przy tobie pohamować, kiedy robisz takie miny... - powiedział, po czym zbliżył się do mojego ucha i wyszeptał - i dźwięki, tylko dla mnie.n

-Y-Yuri! - krzyknęłam zawstydzona, starając się go odepchnąć ode mnie. 

-Mako? Czy ja ci nie wystarczam? - zapytał nagle, powodując, że przestałam robić to co robiłam.

-Nie? W sensie? O co... Czemu pytasz...? - zaczęłam zakłopotana.

-Liczyłaś na wsparcie brata podczas występu, ale nigdy nie wspomniałaś o mnie - nadął się lekko, sprawiając, że zaczęłam się śmiać.

-Yuri, moja relacja z bratem, a z tobą jest inna. Zawsze podziwiałam swojego brata, dlatego chciałam, żeby mnie zobaczył, ale ty to co innego. Lubię jak oglądasz moje występy, jak mi kibicujesz, nawet jak nie możesz oglądać na żywo i jestem bardziej niż zadowolona z tego, że mam tak wspaniałego chłopaka - wytłumaczyłam, na co zarumienił się lekko i położył obok mnie. -Rozumiesz?

-Tak - odparł po czym znowu przyciągnął mnie bliżej. - Mako pocałuj mnie jeszcze... Chyba się od ciebie uzależniłem - wyjęczał zbliżając swoje usta do moich, ale nie dotykając ich. Wiedziałem, że chce mnie sprowokować, i udało mu się. Przybliżyłam się wplatając swoje nogi między jego i łącząc nasze usta. 

Tak, zdecydowanie kocham tego chłopaka... 




(Muzyka do tańca Mako na górze ^^)

Yuri Plisetsky ~ ŁyżwyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz