4.

2.2K 189 9
                                    

-Ehh...?! - Krzyknęli razem.

Chodź w sumie to nic w porównaniu do twarzy Yuriego blondyna

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Chodź w sumie to nic w porównaniu do twarzy Yuriego blondyna.

Cały czerwony

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Cały czerwony. 

-C-c-cz-cze-czemu ch-ch-chc-chcesz s-s-s-się ze m-m-mn-mn-n-ą u-u-um-umówić?! - Krzyknął cały czerwony.

- Huh? A czemu nie? Nie zwiedzałeś za bardzo,  więc pomyślałam,  że cię odprowadzę.  - Uśmiechnęłam się. 

- To nie jest randka! - Krzyknęli Victor i Yuri. 

- Randki są romantyczne i delikatne. - Powiedział Victor otulając się rękami i przybierając dramatyczną poze.

-Randki są wtedy,  kiedy dwoje ludzi idzie do kina czy gdzieś tam razem i dobrze się bawią. - Odpowiedziałam.

-Niby tak,  ale czemu z Yurio?  - Zapytał się mój brat,  a blondyn dalej dymił czerwony. 

- A czemu nie?  Wydaje się miły i fajny.  Nie każdy w moim wieku może cię tak skopać.  - Uśmiechnęłam się, ale Yuri nie był za szczęśliwy,  w końcu biją go dzieci.  - To co?  Przyjmujesz zakład? 

- T-Tak.  - Odpowiedział i uścisnęliśmy dłonie. 

Tak właśnie zaczął się nasz zakład i cóż,  mimo że na początku trenował mnie Victor,  jeszcze przed zakładem ,  to prawie nic się nie nauczyłam.  Więc teraz jestem tutaj na lodowisku o 22:30.  Już półgodziny jeżdżę i co chwile upadam.  Wygląda na to,  że to nie jest jak każdy inny sport...   Oficjalnie podziwiam was,  wszyscy łyżwiarze figurowi na świecie i ci go grają w hokeja!   A teraz wróćmy do treningu.  Wstałam z zimnego lodu i zaczęłam powoli odpychać się nogami na bok, jak widziałam na wielu filmach. Lewa,  prawa, lewa, prawa...  chyba już rozumiem!  Niestety ten moment radości zaważył na moim kolejnym wypadku... 

-Ał... - Syknełam kiedy upadłam znowu na lód.

-Mówiłem, że powinnaś zacząć jeździć na łyżwach z usztywniaczami.  - Usłyszałam głos i odwróciłam się,  żeby zobaczyć Yuriego wiążącego swoje łyżwy.  Podjechał do mnie i podał mi rękę. - Wstań,  bo się przeziębisz.  - Złapałam jego rękę i wstałam. 

- Co tutaj robisz?  - Zapytałam lekko zdziwiona. 

- Nie powinnaś jeździć do tak późna. 

- Ominąłeś moje pytanie... 

- Twój brat się martwił...  - Powiedział odwracając twarz.

- Rozumiem.  - Uśmiechnęłam się i wróciłam do jazdy.

- C-Co ty robisz?!  - Krzyknął przestraszony. 

-Trenuje.  Jakoś muszę wygrać ten zakład.

- A właśnie... Może go trochę zmienimy? 

- Huh? A jak? - Zapytałam i odwróciłam się,  co automatycznie pożałowałam bo zachwiałam się i już miałam znowu upaść kiedy poczułam czyjeś ręce na moich biodrach.  - Uffffff...  - Odetchnęłam.- Dzięki Yuri.

- N-Nie ma za co,  ale może pomogę Ci jeździć?  Źle się czuję z tym,  że możesz sobie zrobić krzywdę...  Później twój brat będzie mnie winił... - Na początku myślałam, że się o mnie martwi,  ale jego późniejsze słowa przyniosły mnie na ziemię.  No tak,  to tylko zakład,  martwi się, że będą go obwiniać jak coś sobie zrobię.  - A pozwiedzać możemy pójść normalnie, jeśli dalej będziesz chciała... - Uśmiechnęłam się lekko.

- Jasne.  Zgoda. To od czego zaczniemy sensei? 

Tak więc Yuri uczył mnie jazdy, i tak przez następne kilka dni, aż w końcu się nauczyłam.  Był dość wymagającym nauczycielem,  i nie powiem,  dalej miałam jego poprzednie słowa w głowie,  ale dawałam z siebie wszystko,  musiałam.  Mimo wszystko nie chciałam zawieść swojego nauczyciela.

-Mimo wszystko dobrze Ci idzie.  - Pochwalił mnie ostatniego dnia treningu.

- To co...  Masz ochotę jutro pójść na 'randkę'? - Zapytałam tworząc z palców cudzysłów kiedy mówiłam słowo "randka" . 

-T-tak.  - Odpowiedział czerwony,  Na co ja się zaśmiałam i ruszyliśmy dalej.  W znaczeniu dalej jeździliśmy. 

-Yuri,  pokaż mi jakiś trik! - Zawołałam a ten popatrzył na mnie oczekując jakichś wyjaśnień co do słowa 'trik '. - No nie wiem jakiś wyskok czy coś.  - Powiedziałam a ten zastanowił się chwilę i przybrał pozycje. Ruszył i wyskoczył robiąc obrót w powietrzu i wylądował z gracją. 

-Woah!  Super!  - Zawołałam.

- Czy ty przypadkiem nie byłaś na wielu konkursach,  gdzie twój brat wykonywał takie rzeczy i inni? - Zapytał. 

- Cóż...  Tak,  ale twoja forma jest piękna i nie mów Yuriemu,  ale na początku dużo się wywracał,  więc zobaczyć wyskok,  który udaje się za pierwszym razem trochę mnie zaskoczył.  - Zaśmiała się,  a chłopak patrzył na nią i westchnął. 

-Marnujesz się tutaj.  - Powiedział cicho, patrząc prosto na nią. - Dobra skoro tak,  to nauczę cię jednego 'triku',  powiedział,  a ona popatrzyła na niego z niedowierzaniem i rzuciła się mu na szyję powodując u niego fale rumieńców.  - A-Ale nie myśl sobie!  To dlatego,  że twój brat cię nic nie nauczył!  - Krzyknął usprawiedliwiając się i pokazał jej jedną z prostszych figur. I tak ćwiczyli przez większość dnia. 

Yuri Plisetsky ~ ŁyżwyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz