Oczami Cola
Zabrałem go do siebie i dałem jeść. Serce mnie już boki gdy jest takj smutny, nie wiecie jak musi mu być ciężko. Zadzwoniłem do ludzi by szukali kogoś o nazwisku Gordon i, że to był aktor, wydawał się być opiekuńczy dla Jay'a kiedy się z nim widziałem. Wszystko da się zawsze wyjaśnić, a teraz muszę trochę go zrelakować by zapomniał na chwile i smutku.
Podeszłem do niego i całowałem czule po ustach. Nikt nam nic nie zrobi bo to mój prywatny odrzutowiec więc ja i on możemy robić co nam w duszy gra.
- Cole... - Odezwał się smutno. - A jak go nie znajdziemy?
- Znajdziemy obiecuje ci to. - Pocałowałem go czule w czoło i posadziłem na kolanach przy tym kołysząc.
- A jak....
- Ciiiiii - Przystawiłem mu palec do ust. - Nie myśl o tym i z relaksuj się. - Pocałowałem go w usta, czekałem aż odda tę czułość. Po paru sekundach oddał ją i tulił mnie, mmm on jest najlepszy. Poczekam aż wrócimy do domu bo nie chcę by wypadł z fotela.
Oczami Jay'a
Cole kołysał mnie i delikatnje gładził po plecach. Jestem prawie jak dziecko i takie ruchy uspokajają mnie.
W drodze do domu marzyłem o łóżku lub o gorącej kąpieli. Mam nadzieje, że Cole to uszanuje bo jestem wykończony już tym szukaniem.W domu ruszyłem do łazienki i nastawiłem ciepłą wode w prysznicu. Coś czego mi trzeba relaks i ciepła kąpiel. Wszedłem i nabrałem trochę mydła w płynie i wcierałem go w skórę, powoli, a potem trochę szamponu na włosy. Nie śpieszyło mi się wyjść, przysznic działał kojąco z lekka.
Usłyszałem, że ktoś wchodzi, ale pewnie mi się przesłyszało. Po skończeniu wyszedłem z ręcznikiem na biodrach, jednak się myliłem, rzeczywiście ktoś wszed, to był Cole. Stał w samych bokserkach i patrzył się na mnie, zarumieniłem się.- Słodziaku widziałem cię już. - Podszedł powoli i swoje dłonie oplutł na moich biodrach. - Chodź do sypialni. - Szepnął mi do ucha i zaciągnął mnie do sypialni. Delikatnie położył na łóżko i całował.
Zdiął ręcznik z moich bioder i rzucił na podłogę, delikatnie masował moje przyrodzenie, a ja cicho mruczałem. Delikatnie go dotykał co bardziej mi się podobało, przestał i zdiął swoje bokserki.
- M-Możesz nas okryć, nie zręcznie się czuję. - Spojrzał mi w oczy ciepłym wzrokiem i okrył i całował mnie po szyi.
- Chcesz tego? - Zapytał mnie.
- Em...ja...nie wiem. - Powiedziałe smutno.
- Kochanie spokojnie wiem co zrobić. - Przytaknąłem, że jednak zgadzam się. Wtedy całował mnie po klacie, a ja mruczałem.
Odkrywał powoli kocyk ze mnie aż do przyrodzenia. Czy on chcę zrobić to o czym myśle? Chłopak położył się na boku, a potem zbliżył twarz do mojego przyrodzenia.
Kiedy wziął go do buzi to cicho jęknąłem, złapałem go za jedną dłoń i delikatnie ściskałem z każdym jego ruchem. Jęczałem, a on lizał bardziej...robiło mi się to coraz przyjemniej. Ale to nie trwało za długo...- Cole! - Krzyknąłem i doszłem w jego ustach. Głupio mi się zrobiło, ale on się nie przejął i połknął wszystko. Wrócił do leżenia na boku, a ja leżałem i dyszałem z zamkniętymi oczami.
- Miałem w planach jeszcze coś, ale to nic. Jesteś zmęczony odpocznij. - Nie chciałem tego więc i ja zrobiłem to co on mi. Ruszałem usta w górę i dół, a on mruczał cicho. Ale czy ja chcę tego? Dawno tego nie robiliśmy...boję się, ale muszę mu zaufać. - Jay...ah! - Jeczał, a ja przyspieszyłem ruchy. Czułem już potem tylko ciepło i płyn w ustach, połknąłem i odsunąłem się. - Mój kochany. - Pogładził mnie po policzku. Położył poduszki jedna na drugą i położył na brzuchu, na nich.
CZYTASZ
Pięćdziesiąt twarzy Cola /Yaoi/
FanfictionJeśli jesteś hejterem to radze ci stąd iśc, a jeśli chcesz czytać to bardzo i gorąco cię zapraszam. Książka prawie jak każda inna no prawie tu mamy lekkie połączenie z "Pięćdziesiąt twarzy Grey'a", ale wersja Ninjago. pozdrawiam ciepło i zapraszam k...