2. A wszystkie karty spasowane

232 21 15
                                    

  Przez większą część czasu - przez dziewięćdziesiąt dziewięć procent czasu - po prostu nie wiesz, jak i dlaczego nitki się ze sobą wiążą, i nie ma w tym niczego złego

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

  Przez większą część czasu - przez dziewięćdziesiąt dziewięć procent czasu - po prostu nie wiesz, jak i dlaczego nitki się ze sobą wiążą, i nie ma w tym niczego złego. Robisz coś dobrego, a zdarza się coś złego. Robisz coś złego, a wydarza się coś dobrego. Nic nie robisz, a wszystko wybucha.  

[Lauren Oliver]

Elfka stanęła. Ziemia tuż przed nią zaczęła świecić się na zielono, a z jej wnętrza wyłonił się upiór, rycząc przeraźliwie. Rozejrzała się wokół, szukając pomocy. Po chwili dostrzegła ratunek. Wystarczył jeden szybki sus w lewo i elfka była uzbrojona w dwa sztylety.

„ Myślę, że właściciel już ich nie potrzebuje..."

I rzeczywiście, nie potrzebował. Jego tułów, leżący na oblodzonej powierzchni, był złamany w pół, zaś kończyny leżały kawałek dalej. Poczuła jak żołądek wywraca się do góry nogami. Odwróciła wzrok a następnie Skoczyła na potwora, wbijając oba ostrza w jego ciało. Stwór opadł na ziemię i nagle wyparował.Odskoczyła wystraszona. Cassandra właśnie kończyła walkę, przebijając swego przeciwnika mieczem.

– Skończone – stwierdziła Dalijka podchodząc bliżej. Kobieta na widok trzymanych przez elfkę sztyletów uniosła swój miecz rozkazując:

– Rzuć broń. Natychmiast– Elfka cofnęła się o krok i zacisnęła palce na rękojeści. Nie rozstanie się z nimi. Nie teraz, gdy wokół tyle niebezpieczeństw.

– Jeśli chcesz przeprowadzić mnie przez dolinę pełną demonów, musisz mi zaufać – powiedziała drżącym głosem i cofnęła się jeszcze krok. Wiedziała, że jeśli kobieta się uprze, nie będzie miała wyboru. Przez ułamek sekundy rozejrzała się po otoczeniu, wybierając najodpowiedniejsze miejsce do ucieczki. Cassandra skrzywiła się lekko.

– Daj mi jeden powód, czemu miałabym ci zaufać – rzekła stanowczo. Elfka zaśmiała się w duchu. Czyżby kobieta uważała ją za zagrożenie? Przecież była dużo drobniejsza i słabsza od niej.

– Na Mythal! Tutaj chodzi o moje życie. – Przewróciła oczami. Odpowiedz była oczywista. Cassandra westchnęła.

– Masz rację – stwierdziła, chowając broń do pochwy. – Nie mogę cię ochronić, ale nie mogę zostawić cię bezbronną – przytaknęła, ruszając przed siebie lecz po kilku sekundach się zatrzymała i zwróciła w jej stronę. Dalijka spojrzała na nią nieufnie i zrobiła krok do tyłu. – Powinnam pamiętać, że zgodziłaś się pójść z własnej woli– dodała.

Ruszyły przed siebie, a podczas drogi jeszcze kilkukrotnie spotkały demony, z którymi musiały stoczyć walkę o przeżycie. W drodze na wzniesienie Cassandra zaczęła rozmowę. Było na tyle spokojnie, że mogły pozwolić sobie na chwilę dyskusji.

– Jesteś Dalijką, prawda? Skąd pochodzisz? – Elfka podejrzliwie spoglądała w stronę shemlenki. Zdradzenie położenia jej klanu, mogło wystawić je na zagrożenia. Znała kobietę dopiero od kilkunastu minut. Nie mogła określić dokładnego położenia ich obozowiska, ale mogła ...

Wilk zmienia sierść, ale nie zmienia natury.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz