Zafirka Lavellan, rudowłosa Dalijka o szmaragdowych oczach i radosnym usposobieniu. Była zwiadowczyni klanu, teraz po wybuchu na konklawe musi zostać kimś więcej niż tylko zwykłą Dalijką. Staje się jedyną nadzieją na ocalenie Thedas. Jest zagubiona...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Zabawne, jak możliwości dodają skrzydeł. Zabawne, jak rzeczywistość ściąga z powrotem na ziemię.
[Cat Patrick]
Opierała się łokciami o stół, wpatrując w nowo postawiony znacznik na mapie. Redcliffe. Josephine notowała coś na swojej podkładce, Leliana przeglądała listy a Cullen i Cassandra rozmawiali cicho o potrzebnym zaopatrzeniu na Zaziemie, dopisując co jakiś czas niezbędne przedmioty na listę.
Wrócili późnym wieczorem i jedyne co zdążyli zrobić, to napisać raporty. Zmęczona bitwą z Awarami a następnie z Demonem Dumy, poszła umyć obolałe ciało. Gdy weszła do ciepłej wody, wszystkie brudne rany otworzyły się, krwawiąc na nowo. Zignorowała ból, opierając głowę o ściankę wielkiej misy, wpatrując się w drewniany dach. Nawet przysnęła. Obudziła ją dopiero Daana życząca dobrej nocy.
Z zamyślenia wyrwał ją głos ambasadorki. Wyciągała ku niej rękę, w której trzymała pergamin.
– Szarżownicy Byka i sam Byk przybyli niedawno do Azylu – powiadomiła ją. Zafirka chwyciła raport i zaczęła czytać. – Żelazny Byk z wielką chęcią poznałby naszą Herold oraz Szpiegmistrzynię –zakończyła z wielkim uśmiechem na ustach i puściła oczko do Leliany. Ta oderwała na chwilę się od zajęć, zmierzyła przyjaciółkę lodowatym wzrokiem i wróciła do czytania. Zafirka oderwała się od raportu z nietęgą miną.
– Qunari? – zapytała jakby nie dowierzając temu co czytała.
– Tak, Żelazny Byk to qunari – potwierdził komendant. Obróciła na niego przerażone spojrzenie.
– Taki z rogami? – Cullen uśmiechnął się delikatnie widząc jej minę. Przytaknął.
– Nigdy nie widziałaś qunari? – spytał a Cassandra podeszła bliżej. Elfka zaprzeczyła głową.
– Nie musisz się martwić. Z nas wszystkich tylko pan komendant miał przyjemność spotkać qunari – wyjaśniła Poszukiwaczka wracając do spisywania listy. Mężczyzna zmarszczył brwi i zamyślony patrzył się na mapę. Zafirka miała przeczucie, że jego spotkanie z qunari nie należało do najprzyjemniejszych. Leliana kaszlnęła znacząco. Podejrzewała, że ona także miała przyjemność spotkać jednego z nich.
– Nawet nie miał rogów – odezwała się do niej Josephine.
– Ale to był qunari – uparła się. Ambasador pokręciła głową z niedowierzaniem i naprostowała słowa Cassandry.
– Tylko pan komendant i Leliana mieli ten zaszczyt by poznać qunari – odpowiedziała uśmiechając się znacząco do siostry Słowik.
– Tak czy inaczej mamy teraz do załatwienia sprawę z Redcliffe. – Leliana podjęła wcześniejszy temat. – Wielka Zaklinaczka prosiła byśmy pomogli magom w Redcliffe, więc uważam, że moglibyśmy zbadać... – nie dokończyła bo Cullen przerwał jej dość ostrym tonem.