Ludzie często popełniali ten błąd. Wierzyli, że gdy świeci słońce, są bezpieczniejsi, bo potwory wychodzą tylko nocą. Jednak bezpieczeństwo – jak światło – to tylko fasada. Pod spodem cały świat skąpany jest w mroku.
[C.J.Roberts ]
– Pierwszy twój patrol, co? – zapytał z przekąsem elf. Dała mu kuksańca.
– Jakbyś nie wiedział – prychnęła. Senel zmrużył oczy i zapatrzył się w dal.
– Szukasz czegoś? – zapytała z szerokim uśmiechem.
– Nie ciebie. Jak będziesz dalej tak nawijać to przegapimy nawet stado niedźwiedzi – burknął. Ustawił się na pozycji. Przewróciła oczami, obserwując skupienie na jego twarzy.
– Maruda. Będziemy tak stać? – upewniła się.
– Patrolujemy – mruknął. Przez chwilę stała bez ruchu, po czym ruszyła do najbliższego drzewa. Senel spojrzał na nią i westchnął.
– Co ty właściwie robisz? – Obserwował jak wspina się na drzewo.
– Patroluje. Stąd lepiej widać. Chodź do mnie – zawołała po czym przewiesiła się do góry nogami przez gałąź ze śmiechem. Parsknął i pokręcił z niedowierzaniem głową.
– Da'len. – stwierdził.
Po kilku godzinach, Zafirka leżała na jednej z gałęzi obserwując otoczenie przed nią i ziewając co jakiś czas. Czekała na świt.
– Jak ty to robisz, że jesteś cały czas czujny?– zawołała w dół. Senel stał w bezruchu od dłuższego czasu.
– Po zwiadach, patrol to przyjemny odpoczynek – wytłumaczył i spojrzał w górę.
– Jak ja już chcę iść na zwiad – mruknęła, wymachując ręką ze znudzenia.
– Musisz się opanować, skupić jeśli chcesz zostać zwiadowczynią – odrzekł. Pokazała mu język. – Czeka cię długa i ciężka droga.
– Czeka cię długa i ciężka droga – przedrzeźniała go, naśladując jego głos. Nie odezwał się.
– Ile miałeś lat jak zostałeś zwiadowcą? – zapytała.
CZYTASZ
Wilk zmienia sierść, ale nie zmienia natury.
FanficZafirka Lavellan, rudowłosa Dalijka o szmaragdowych oczach i radosnym usposobieniu. Była zwiadowczyni klanu, teraz po wybuchu na konklawe musi zostać kimś więcej niż tylko zwykłą Dalijką. Staje się jedyną nadzieją na ocalenie Thedas. Jest zagubiona...