13. Okropny czyn

165 19 23
                                    


Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


(...) wszyscy nosimy w sobie dobro i zło, a potwór to ktoś, w kim szala przechyliła się na stronę zła.

[Jodi Picoult]

Zafirka uniosła głowę, spoglądając na Wyłom, ponad sobą. Czerwone włosy, starannie splecione w ciasny warkocz, opadły na plecy. Znamię na dłoni jarzyło się szmaragdem, sprawiając jej ból, lecz nie dawała tego po sobie poznać. Uniosła ręke na wysokość klatki piersiowej i wpatrzyła się w intensywną, lśniącą zieleń. Wiedziała, że za chwilę będzie po wszystkim. Obejrzała się za siebie.

Przy jej boku stała Cassandra, obserwująca każdy jej ruch. W ich stronę, cichym krokiem podszedł elf, podpierając się swoim kosturem. Spojrzał na nią pytającym wzrokiem. Skinęła głową, unosząc kąciki ust wyżej, a następnie ruszyła bliżej wyłomu. Jej kompani obrócili się na pięcie i skierowali do magów, czekających na balustradach. Herold spojrzała na nich przez ramię. Była zbyt ciekawa, by nie zerknąć, co się dzieje. W końcu skarciła się w myślach i ruszyła do Wyłomu. Zielona poświata blokowała jej dostęp.

– Magowie! – zawołała Cassandra, skupiając uwagę wszystkich zgromadzonych.

– Zgromadźcie się za Herold! Pozwólcie, żeby czerpała waszą siłę woli! – krzyknął do nich Solas, unosząc kostur do góry. Jego wystąpienie zaplanowała Leliana. Wiedziała, że magowie chętniej słuchają im podobnego. Zawsze trzymała rękę na pulsie, jeśli chodziło o interesy Inkwizycji.

Znamię rozświetliło się, jednak zielona bariera nie pozwalała mu oddziaływać na Wyłom. Blokowała każdy jej krok, jednakże ona parła do przodu, jakby napierała na ogromną ścianę. Rana piekła niemiłosiernie, lecz elfka nie stawała. Krok po kroku, wolnym tempem kierowała się w stronę Wyłomu.

W pewnej sekundzie poczuła nagły przypływ mocy. Przedarła się przez blokadę i uniosła rękę wysoko ponad siebie. Dłoń utworzyła połączenie z Wyłomem i sprawiła, że wszystko wokół zaczęło drżeć i świecić intensywną bielą. Po chwili nastąpiło przeciążenie a fala uderzenia odrzuciła ich wszystkich w tył.

Cassandra pośpiesznie podniosła się z ziemi i ruszyła przed siebie, przeciskając się między magami. Gdy ujrzała Herold, zatrzymała się na moment. Zafirka kucała, dysząc ciężko, ale gdy poczuła na swoich plecach czyjś wzrok, spojrzała przez ramię. Podłapała wzrok Poszukiwaczki i wygięła usta w grymasie uśmiechu.

Kobieta podeszła bliżej, klepnęła elfkę w ramię a gdy ta wstawała, powiedziała do niej z powagą w głosie:

– Udało ci się. – W tym momencie wszyscy magowie zdążyli podnieść się już z ziemi i wznieśli ramiona ku górzę, wiwatując głośno. Solas wtórował im unosząc wysoko swój kostur. Cassandra mierzyła wzrokiem wszystkich magów, lecz na jej twarzy odbijał się spokój. Herold obejrzała swoją dłoń, która pierwszy raz, od długie czasu nie sprawiała jej bólu. Szmaragdowa rana była niemal niewidoczna. Już nie emitowała swoim ostrym światłem.

Wilk zmienia sierść, ale nie zmienia natury.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz