28.

3.5K 160 12
                                    

-No szybko szybko właź! - pogoniłam Izę
-Co tak długo?- spytałam
-Były ogromnee kolejki- odparła trzymając 4 wielkie siatki przepełnione rzeczami
-A gdzie Seba? Mamy tylko godzine zeby wszystko przygotować!
-No juz idzie- spojrzała na mnie
-O jak ty ślicznie wygladasz!
Ubrałam śliczna czarna sukienke (u gory) i czarne szpilę oraz wyprostowałam włosy. No przyznam. Wyglądałam całkiem nieźle.
-Ty tez - uśmiechnęłam sie
Ubrana była w sukieneczkę bardzo obcisła koloru pudrowy róż z wycięciem na piersiach i tęgo samego koloru koturny. Wyglądała bardzo kobieco. Z reszta jak zawsze.
-No chodź. Rozpakujmy to.
Poszłyśmy do kuchni, Iza rozpakowała siatki, a ja wyciągnęłam wszelkie miski, szklanki itp.
*JEB*
Wzdygnęłysmy się.
-Jestem !
-Jej nie strasz nas - zaśmiałam się
-Mam wszystko co nam potrzebne - uśmiechnął się podejrzanie
-Co tam masz? Pokazuj
-No więc mam: pięć 4-paków piwa, dwie wódki, jedną pusta butelkę oraz...
-Pustą butelkę? Po co?- wtrąciłam
-No jak to po co? - krzyknął
-Będziemy grać w butelkę!
-Ej nie chce was pospieszać ale mamy około 30 min na zrobienie wszystkiego..
Zabraliśmy sie do roboty. Ja nasypywałam chipsów, prażonek itp do misek, Iza zajęła sie dekoracjami, a Seba... co on właściwie robi? A tak. Robi drinki.
Punktualnie o ustalonej godzinie, pojawili się goście. Iza mowila prawdę. Przyszło pare osob: Bartek, Michał ( o Jezu. Ona wie kogo zaprosić.), Nataniel (Omg), Arek, Weronika (serio? Ta suka?) i Lena. Lena spoko. Lubimy się, wiec nie powinno byc problemu... Ale Weronika? Ta małpa? Ona zarywa do każdego, dosłownie. KAŻDEGO chłopaka. Zalicza ich jak leci. Czemu ona ja zaprosiła? Ale Michał. Ahh. Chodzi do klasy sportowej, jest od nas o rok starszy... i bardzo przystojny. Bartek.. tez niczego sobie. Jest w naszym wieku, tylko chodzi do przeciwnej klasy. Tez sportowej. Arek jest jego przyjacielem. I Nat. On chodzi do klasy językowej, ale tez jest bardzo wysportowany. Przystojny tez jest.
-Daga? Jestes tu? - Iza pomachała mi ręka przed twarzą
-Tak, sory. Zamyśliłam się
-No widzę, Haha
-Właśnie. Czemu zaprosiłaś Weronikę?
-Bo bedzie beka
-Dobra ludzie! Hej! -Seba próbował zwrócić nasza uwagę
-Jest godzina 20. Pogadamy chwile, a potem przejdziemy do konkretów. Co wy na to?
-Okejj! - wywrzeszczaliśmy mu do ucha
Pogadaliśmy chwile z gośćmi, a potem Seba włączył muzykę. Oczywiście nie obeszło sie bez Cypisa.
-Hej Daga - podszedł do mnie Michał
Omgg trzymajcie mnie. Zagotowało sie we mnie. Ale oczywiście nie dałam dac znać tego po sobie. Na luzaku odpowiedziałam
-No hej Michał
-Co u ciebie? Ostatnio byłaś jakas przybita
O nie. Dlaczego musi zaczynać ten temat?
-A tam. No dobrze u mnie a u ciebie? - uśmiechnęłam sie
-Tez. I fajny pomysł z tą imprezą - uśmiechnął się. I dotarł do mnie intensywny zapach jego perfum. Zwariowałam. Były takie takie... takie jak Jokera.. uwielbiałam jego perfumy. One były takie zmysłowe. NIE. STOP. Powiedz cos. Patrzy sie na ciebie jak na idiotke.
-Aaa No to właściwie pomysł Izy
-Halo! Godzina 21! Moze zaczniemy juz grę?
- Takk!
-To powiem wam na czym polega. Kręcimy pusta butelka i na tego na kogo wypadnie pytamy prawda albo wyzwanie. No i tyle w sumie. To co? Gramy!
Siedliśmy wszyscy w kołku i zaczęliśmy grać. Pierwsza osoba ktora kręciła była Iza. Wypadło na Nata.
-To.. prawda czy wyzwanie?
-Niech bedzie prawda najpierw.
-Czy... Hmmm.... o wiem. Czy fantazjowałeś na temat którejś z tu obecnych dziewczyn?
Zrobił sie czerwony jak buraczek.
-Eeee No ja... Moge wyzwanie?
-Nie - zaśmiała sie
-Ale ja nie odpowiem
-Musisz!
Wszyscy zaczęli sie śmiać. Nie powiem. Wyglądało to dosc komicznie jak Iza kłóciła sie z Natem.
-Dobrze! Tak!
-No i super! Kręcisz! - krzyknęła obrazona
Butelka zastrzymala sie na... Weronice. Ucieszona krzyknęła odrazu "wyzwanie" i czekała na to co ma zrobic.
-No to... Pocaluj wybranego chłopaka z naszego kręgu. Teraz.
Szczęśliwa wstała, nie składając żadnego oporu i podeszła do... Michała?!
Zawiesiła mu ręce na szyi i oplotła go nogami w pasie, wystawiając swoje gole dupsko do nas. Ten zniesmaczony i wystraszony spojrzał na mnie. Ona przyssała sie do jego ust i tak chyba z 2 minuty!
-No juz! Wystarczy! - w koncu oderwała sie niechętnie od niego i usiadła na swoim miejscu.
-Kręcisz! - krzyknął Bartek. Widać ze sie wkręcił w ta grę. Z reszta jak my wszyscy.
I znowu wypadło na.. nim samym.
-Niech bedzie prawda - westchnęła teatralnie.
-Szkoda miałam fajne zadanie dla ciebie. No to.. gdybys miał byc z wybrana dziewczyna z naszego kręgu to... kto to by był?-zamrugała
-Emmm... Iza
Popatrzyła sie na niego jak na zawołanie. Tak! Czyli ona tez mu sie podoba. Uradowana wstała i powiedziała ze musi isc do łazienki. Wstał za nia. Nie chce wiedziec co sie działo dlaej w tej łazience, ale jęki ktore potem słyszeliśmy, zdradzały ze chyba dobrze sie bawią. Ahh ta Iza.
-No gramy dalej!
-Ale nie ma go, kto zakręci?
-No kręć ty!
Wypadło na... Michała..
-Ale kto zada?
-Zeby było sprawiedliwie to zada Lena
-To prawda czy wyzwanie?
-Wyzwanie
Popatrzyła na mnie. Chyba zauważyła, ze mi sie podoba.
-To.. Zrob malinke osobie po twojej lewej
Spojrzał na mnie. Zrobiłam sie jak malinka. Kurcze! Zauważył to.
-Ale skąd ja mam wiedzieć czy sie zgadza?
-Zgadzasz sie? - zagarnęła mnie
-No... okej..
-Ale to możemy wyjść? Wiecie.. zeby sie tak nie stresować...
-Dobra ale wrócicie za chwilkę
Wyszliśmy. Poszliśmy do mojego pokoju.
-Too.. mam ci zrobić malinkę.. tak?
-Chyba tak... - ale byliśmy spięci
Podszedł do mnie i zatopił sie w moich ustach.
Zaraz zszedł do mojej szyi. Lekko ja przygryzł na co jęknęłam. Zaczął ja powoli ssać. Przymknęłam oczy i wydała z siebie cichy pomruk. Chwilkę pozniej juz była gotowa. Nawet nie jedna. Kilka.
-Wybacz nie mogłem se powstrzymać -zaczerwienił sie 
-Haha spoko
Zeszliśmy do towarzystwa, a w oczach Weroniczki widac było chcec mordu i zazdrość.
Hahaha i co? Łyso ci?
-O widze ze sie udało... nawet za dobrze.
-No tak... - jąkał sie
-Siadajcie - O wróciła juz Iza z Bartkiem
Teraz butelka zatrzymała sie na mnie?
- Prawda czy wyzwanie?
-Moze...Prawda..
-Jestes dziewica? - Zapytał Seba
-Umm..
-No mow mow - zaśmiał sie
-Nie - Zrobiłam sie naprawdę czerwona
Czułam spojrzenie chyba juz wszystkich.
-Okej kręć!- przerwał niezręczna ciszę Seba
I wypadło akurat na niego.
-Prawda vs wyzwanie
-Wyzwanieee
-Wyznaj miłość osobie na ktora teraz wypadnie
-Kręć kręć!
I wypadło... znowu na mnie. Adrenalina podskoczyła mi odrazu.
-No dawaj dawaj
-To Dagmara? Chce ci powiedzieć, ze jestes najważniejsza osoba w moim zyciu, kocham Cie juz od bardzo dawna. W koncu moje uczucie wyszło na wierzch. Chce byc z Toba i tylko z toba.
Wszystkich zatkało, a on zrobił sie czerwony jak paw. Jeśli paw jest czerwony xd
-Moze byc? - szybko sie otrząsnął
-Tak jasne dajesz dalej.
Graliśmy tak do nocy, az w koncu koło 00:00 wszyscy wyszli. No prawie wszyscy.
-Dagmara mozemy porozmawiac? - zagarnął Seba
-Tak, o co chodzi?
-Bo widzisz ja..ja Cie kocham. I to co mówiłem wczesniej... to "wyznanie miłości" to była prawda...
-C-co?  Seba ty jestes moim najlepszym przyjacielem... traktuje Cie jak brata... nie psuj prosze tego...
-Nie! Ja chce wlasnie juz wyjsc z tej głupiej strefy przyjazni! Nie zniosę dłużej tego!
Rzucił sie na mnie i wepchnął mi język do buzi.
Zaczęłam płakać. Prosiłam by przestał. Nie przestawał..

Joker❣️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz