41.

2.4K 143 8
                                    

Gwałtownie odwróciłam się do tylu. A z mroku wyłoniła się Iza wraz z Justinem. Odetchnęłam z ulgą.

-Dagmaro- Wstałam do góry jak na zawołanie.

-Co to ma znaczyć?- Przejechała mnie wzrokiem. Zaraz do mnie dotarło, że jej rękę trzymał Justin.

-A to?- Skinęłam głową w stronę splecionych palców i chwyciłam się za biodro robiąc wymowną minę. Odskoczyła od chłopaka jak poparzona.

-A bo wiesz..- zarumieniła się -Nie zdążyłam się pochwalić..

-Ah tak?- Naburmuszyłam się

-Bo my jesteśmy razem- Dokończył Justin

-Powinnam być zła, że mi nie powiedziałaś- Rzuciłam złowrogie
spojrzenie w stornę ciemnowłosej- Ale jednak chcę wam życzyć szczęścia kochani- Przytuliłam przyjaciół.

-A teraz mów co ty wyprawiasz coo?- Dziewczyna rzuciła mi ciekawskie spojrzenie i jej wzrok przeszył moją walizkę.

-Właśnie, bo wiesz ja powiedziałam mamie, że idę do ciebie, a ten- Zakłopotałam się

-Dagmara! Znowu? O nie nie jak mnie w coś wplątasz..

-Nie! Nie! Nie przysięgam! Chodzi o to, że idę do chłopaka i wiesz.. no.. ale proszę, ostatni raz..- Błagałam ją

-Okej, ale jak to wyjdzie to nie zamierzam Ci kryć dupska! A i pamiętaj o gumkach!- Rzuciła na odchodne i zniknęła w cieniu.

Odetchnęłam z ulga. Usłyszałam warkot silnika i ruszyłam w stronę purpurowego lamborghini.

-Witaj, słodziutka- Joker cmoknął w powietrze. Wsiadłam do auta i obdarzyłam jego policzek całusem.

-Gotowa?- Na jego buzie wskoczył szeroki uśmiech.

-Tak- Przytaknęłam. Ruszyliśmy, a mnie ogarnęły obawy. Co jeśli Iza będzie się obwiniać za moja śmierć? Albo rodzice? Nie chcę tego. A co jeśli oni się załamią? A co jeśli..
-O czym tak myślisz Dagmaro?- Spojrzał na mnie, przez co moje policzki zrobiły się rumiane.

-A nie, tylko tak haha- Zdenerwowałam się, co nie umknęło Jokerowi. Złapał jedną dłonią moją twarz, a drugą pozostawił na kierownicy.

-Musisz zapomnieć o swoim starym życiu- Spojrzał mi w oczy- Teraz się całkowicie ono zmieni- Z powrotem położył dłoń na kierownicy i odwrócił wzrok.

Dwie godziny później dotarliśmy do najbogatszej dzielnicy w Gotham City.
Wydawała się cichym, raczej spokojnym rejonem. Zatrzymaliśmy się przed ogromnym, trzy piętrowym, szaro-czarnym domem z ogromnym ogrodem. Oszołomiona weszłam do środka. Na środku stały ogromne schody prowadzące na drugie piętro, zaraz za schodami urządzona była kuchnia z wejściem na taras. Obok kuchni rozciągał się salon. W salonie stała wielka kanapa, a przed nią stała
ogromna, najnowsza plazma. W rogu stało biurko z komputerem, oczywiście firmy Apple. Na końcu pokoju stał barek. Na drugim pietrze znajdowała się nasza sypialnia. Obok niej moja własna garderoba, a zaraz obok niej moja łazienka. Na trzecim pietrze znajdowało się biuro Jokera, a obok niego jego łazienka. Wszystkie pomieszczenia były urządzone bardzo nowocześnie. Taras był ogromny. Wszędzie stały krzesła, leżaki, jedna huśtawka. Na środku ogrodu był ogromny, ekskluzywny basen. A  w rogu rosła przepiękna wierzba, a zaraz pod nią stało jacuzzi. Dom był naprawdę przepiękny. Wyróżniał sie na tle innych domów, mimo ze była to najbogatsza dzielnica w mieście. Mam nadzieje tylko, że sąsiedzi bedą mili. Hmm.. poczułam nagle zapach wiśniowego placka mojej kochanej sąsiadki Ani.
-Wypakowuj się, a ja idę coś załatwić- I zniknął w ciemności.
To co? Zaczynamy nowe życie?
Gotowa? Jasne. Szkoda, że samą siebie okłamuje.

Joker❣️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz