29.

2.9K 157 19
                                    

Kiedy myślałam, że to już koniec. Ze nie ma szans i mnie skrzywdzi, rozległ się głośny huk otwieranych drzwi. Do domu wpadł rozwścieczony Joker. Zaraz.... Joker? Joker! O nie tym razem nie zemdleje! Nie dam sie tak łatwo. Podbiegł, chwycił go za kark i wypierdolił (dosłownie) go z domu. Skuliłam sie zszkowana na podłodze i przymknęłam oczy.

-No już spokojnie- wyszeptał

Objął mnie rękami i zaniósł do lóżka.

-Nie idź proszę.- wychlipiałam

-Nie idę, spokojnie.-wyszeptał. Popatrzyłam na niego lekko uniesionymi powiekami.

-Kocham Cię..-wyszeptałam ledwo słyszalnie. Spojrzał na mnie.

-Kochanie.. śpij... Jak się obudzisz, będę obok..-lekko pogłaskał mnie po skroni.

-O-obiecujesz?

-Tak, teraz śnij...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Obudziłam się i gwałtownie popatrzyłam na druga stronę łóżka z cichą nadzieją, że jednak to nie był sen. Gdy okazało się, że go nie ma poczułam ukłucie w sercu. Podniosłam się do siedzącej pozycji. Po moim policzku spłynęła pojedyncza łza. Wstałam, założyłam swoje kapcie i ruszyłam do łazienki.

-Co?-chwyciłam klamkę i okazało się, że jest zamknięta.-Ale co to?-walnęłam pięścią w drzwi.

-Mhm...Co się tak dobijasz cukiereczku?-stanęłam jak wryta. Czyli jednak został ze mną..

-Hm?-Nie mogłam wydusić z siebie słowa. Nie wiem czy to dlatego, że był w samym ręczniku, a ja tak dawno nie mogłam ujrzeć jego cudownego ciała...Czy może dlatego, że był najgorszym dupkiem świata. Podeszłam do niego i dałam mu z liścia. Zaraz potem wpiłam się w jego usta. W tym pocałunku było wszystko. Wszystko. Cały żal który we mnie od tak dawna tkwił. Cała złość, smutek, tęsknota. Cała moja miłość do niego. Trwaliśmy tak z dobre pięć minut. Kiedy się od siebie oderwaliśmy poszłam do pokoju nie czekajac na nic z jego strony. Ruszył za mną.

-Ja Ci wyjaśnie to...-zaczął

-Nie, Joker. Co tu jest do wyjaśnienia? Zostawiłeś mnie! Z dupy! Tak po prostu! Bez słowa! Nic! N I C! Jak chcesz to wyjaśnić? Wiesz co ja przez Ciebie przechodziłam?! NIE KURWA! NIE WIESZ! Bo ty jesteś Wielki Pan Egoista! Bez Uczuć!

-Nie to nie tak...

-Jak kurwa nie tak?!

-No nie tak posłuchaj..

-Wiesz co kurwa? Pieprz się.

Podszedł do mnie tak szybko, że nie zdążyłam wziąć oddechu. Pocałował mnie tak namiętnie, że nogi się pode mną ugięły. Jak mi tego brakowało. Tak cholernie mi tego brakowało.

-I co? Myślisz, że jak sobie teraz tak po porstu wrócisz to bedzie wszystko spoko? Nie, Joker nie będzie.

-Ale Daga.. daj mi dojść do słowa...

-Nie Joker, ja nawet nie chce Ciebie słuchać.

-SIĄDZIESZ TERAZ TU I MNIE WYSŁUCHASZ-posadził mnie siłą na łóżku. Bałam się go. Znowu w jego oczach pojawił się ten szaleńczy ogień.

-Dagmara.. Zostawiłem Cię, ponieważ jesteś jedyną osobą która mi zagraża. Zmieniasz mnie. Czasem ja sam siebie nie poznaje kiedy jesteś obok.. A to dla mnie źle. Bardzo źle. Już nie jestem jak kiedyś...

-Naprawdę nie chce tego słuchać Joker.

-Kurwa Dagmara kocham Cię rozumiesz?

-Naprawdę?-wyszeptałam. Pierwszy raz czuję, że mówi to szczerze.

-Tak, znaczy ja nie znam tego uczucia. Nie wiem czy to jest to, ale na pewno czuję coś podobnego do miłości.

Podeszłam do niego i musnęłam jego usta. I znowu poczułam ten zapach. Najpiękniejszy i jedyny w sowim rodzaju. Jego zapach. Masakrycznie drogie perfumy pomieszne z cholernie drogim alkoholem. Nie wiem sama co mam myśleć o tym. Ale wiem, że cholernie mocno jestem w nim zakochana.

~~~~~~~~

Hej hej. Wybaczcie znów tak długą przerwę i jeszcze tak krótki rozdział. Postaram się to nadrobić ;*

Joker❣️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz