44.

2.1K 113 12
                                    

Posłusznie usiadłam w fotelu na przeciwko Jokera. Niepewnie spojrzałam w jego stronę i posłałam delikatny uśmiech, jednak on nie zareagował. Zauważyłam, że z jego kieszeni wystaje końcówka pistoletu. Trochę się przeraziłam, ale nie ruszyłam się z miejsca.

-To do rzeczy- Rozpoczął rozmowę- Zadam ci teraz pytanie, a ty się zastanowisz 10 razy zanim na nie odpowiedz- Warknął.

-O-oczywiście- Skinęłam głową.

-Zdradziłaś mnie suko?!-Wrzasnął niespodziewanie i zerwał się nerwowo z fotela.

-C-Coo?- Otworzyłam szerzej oczy nie mogąc uwierzyć w to co słyszę.

-No kurwa co?! Głucha jesteś?!- Wysyczał mi nad uchem.

-Oczywiście, że nie!- Odpowiedziałam zgodnie z prawdą.

-Nie kłam szmato..- szepnął mi nad uchem, przez co przeszedł mnie dreszcz.

-Ja.. nie nigdy! Jak możesz tak myśleć!- Fuknęłam.

-Lepiej się zastanów nad tym co mówisz- pociągnął mnie za włosy, na co syknęłam z bólu.

-Ja bym cię nigdy nie zdradziła!- Do moich oczu napłynęły łzy.

-Ah tak?! Ah tak?!- Gwałtownie się cofnął- Ja bym cię nigdy nie zdradziła, ja bym cię nigdy nie zdradziła, ja bym cię nigdy nie zdradziła- Chodził po ciemnym pokoju i mówił jak opętany wznosząc dłonie do góry.

-P-przysięgam- Chlipałam.

-Przyznaj się suko!- Przybliżył naglę, swoją twarz do mojej, a w jego oczach widać było gniew.

-Joker, proszę...- Chlipałam dalej.

Joker siadł w fotelu i rzucił mi na stół dwie zdjęcia.

-A co powiesz szmato na to? Hm?! - Gniewnie wyciągnął pistolet.
Nieśmiało zabrałam dwa skrawki ze stołu. Spojrzałam na nie i zakręciło mi się w głowie. Na zdjęciach byłam ja i Justin. Byłam w samym staniku i majtkach, a on w samych bokserkach. Spaliśmy przytuleni do siebie. Nie mogłam w to uwierzyć. Kiedy? Jak? Co?
-Ale.. To nie możliwe... To jakaś pomyłka.. Joker uwierz mi!- Panikowałam.

-Czyli co?! Zdjęcia kłamią tak?!- Wycelował bronią we mnie.

-Joker! Przecież, wiesz jak ja cię kocham!- Łkałam.

-Stul pysk szmato!- Podszedł do mnie i chwycił mnie za szyję. Popatrzyłam mu w oczy. Widać było obłąkanie, wymieszane z gniewem. Rzucił mną o ścianę. Skuliłam się na ziemi, przyciągając kolana do piersi. Cichutko płakałam.

-I co teraz głupia suko?! Co?! Fajnie mnie było zdradzać na prawo i lewo?! Komu jeszcze dałaś?! Hm?! - Wycelował bronią we mnie. Widziałam, że pragnął we mnie strzelić, jednak tego nie zrobił. Jedynie splunął na mnie i odszedł jedynie dodając
-Masz 5 minut i już cię nie ma.

Powoli podniosłam się z ziemi, rozmasowywując obolałą szyję i pokuśtykałam w storę drzwi wejściowych, zabierając ze sobą jedynie torebkę. Skierowałam się w stornę pobliskiego parku i usiadłam na ławce. Wyjęłam czerwonego marlboro i zaciągnęłam się dymem. Rozmasowałam pulsującą skroń i delektowałam się wypuszczanym dymem, który kuł moje gardło. Nie mogłam uwierzyć w to co się stało. Kiedy ja to zrobiłam? Czy ja naprawdę zdradziłam Jokera? Nie to nie jest możliwe. Pamiętałabym tą okropną rzecz. Łzy spłynęły mi mimowolnie po policzkach. Nie mogłam w to uwierzyć. To nie mogło się wydarzyć naprawdę. Joker miał rację. Jestem zwykłą dziwką. Nie zasługuje na niego. Czuję obrzydzenie do siebie za to co zrobiłam. Jestem zwykłą szmatą. Nie dziwię się, że już mnie nie chce. Jak mogłam mu to zrobić?

*********
Dziękuję wszystkim za liczne komentarze. Bardzo motywują mnie do dalszego pisania. Bardzo to doceniam❤️

Joker❣️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz