43.

2.3K 127 23
                                    

Obudziło mnie głośne stukanie. Podniosłam się do pozycji siedzącej, ale zaraz przypomniałam sobie, że jestem całkiem naga. Na wspomnienie o minionej nocy, moje policzki zrobiły się czerwone. Jokera oczywiście nie było obok mnie, ale się tego spodziewałam. Jednak Joker to Joker. Kiedy znowu usłyszałam hałas, wstałam i narzuciłam na siebie koszulę Jokera, która walała się po ziemi. Wyszłam z pokoju i zeszłam do kuchni. To co zobaczyłam, rozbawiło mnie do łez. Joker, próbujący chyba coś wymieszać, ale nie jestem pewna, bo jego ruchy były przedziwne. Na blacie były porozwalane naczynia, rozsypany cukier, wylane mleko i zielonowłosy chlapiący po całej kuchni łyżka, którą wachlował w misce z jakaś substancją.
Nie wytrzymałam i wyłoniłam się śmiejąc.
-Co się tak śmiejesz?- Warknął zirytowany.

-A co ty robisz?- Zapytałam się, pocierając oczy od łez.

-Usiłuję zrobić naleśniki- Jęknął poddając się. Chwyciłam miskę i zaglądnęłam do miski.

-Hmm.. a dodałeś tu mleka?- Zerknęłam na stojącą obok białej plamy szklankę.

-No jasne za kogo ty mnie masz?- Zdenerwował się- O patrz ptaszek!- Pokazał palcem w kąt i wykorzystując moją nieuwagę dolał mleka.

-Nie ma żadnego ptaszka- Ironicznie na  niego spojrzałam- O ,ale jednak jest mleko- Zaśmiałam się głośno.

-Aaa- Machnął ręką i siadł przed telewizorem, kładąc nogi na stolik.
Wymieszałam do końca ciasto i zaczęłam smażyć. Po chwili naleśniki były gotowe.

-Siadaj! Masz- Położyłam śniadanie na stole.
Zjedliśmy, następnie Joker oznajmił, że idzie do swojego biura, a ja mam czas wolny. Postanowiłam zadzownić do Ivy, czy nie chciałaby iść ze mną na zakupy. Umówiłyśmy się za godzinę. Szybko wskoczyłam pod prysznic i nałożyłam starannie makijaż. Podekscytowana wkroczyłam do mojej nowej garderoby. Była ogromna. Normalnie raj dla dziewczyny. Wybrałam obcisłe spodenki z Lee, białą koszulkę z Ck, do tego szpileczki od Michaela Korsa, torebeczkę od Armaniego i okulary przeciwsłoneczne od Prady. Czułam się jak prawdziwa księżniczka. Na koniec pomalowałam usta czerwoną szminką z Maca i ruszyłam w szał zakupów.

-Hejj Ivy!- Pomachałam w stronę przyjaciółki.

-Ooo Dagmara! Prawie cię nie poznałam- Obdarzyła mnie całusem w policzek.

-To co? Idziemy!

Odwiedzałyśmy wszystkie sklepy jak szalone. Powiem jedynie, że karta Jokera bardzo ucierpiała. Po kilku godzinnych zakupach, obładowane torebkami z przeróżnych sklepów usiadłyśmy w Starbucksie. Nadrabiałyśmy czas w którym się nie widziałyśmy popijając kawę i jedząc ciastko. W końcu szczęśliwe wyszłyśmy z galerii.
-Musisz do mnie wpaść za niedługo na jakiegoś drinka- Puściła mi oczko.

-Jasne- Posłałam jej uśmiech.

-To trzymaj się mała- Pocałowała mnie na pożegnanie- Jesteśmy w kontakcie- I zniknęła wśród ulicznego tłoku.

Po jakiś 20 minutach pojawiłam się w mieszkaniu. Joker siedział w fotelu popijając jakiś mocny alkohol bo jego zapach poczułam już wchodząc do mieszkania.
-Joker?- Popatrzyłam zdziwiona, jak zaciąga się papierosem.

-Usiądź. Musimy porozmawiać.- Odparł z kamienną twarzą i stoickim spokojem.

Joker❣️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz