19.Czas z przyjaciółmi, odwiedziny Megan

70 3 0
                                    

Dziś miałam z Olim wybrać sie do Mii i reszty. Zapakowalismy prezenty i mieliśmy pojechać do domu Justina. Dziś miał wolną chatę, bo jego rodzice jechali do dziadków.

Była godzina 10:21 wstałam i poszłam do garderoby. Stamtąd wyciągnęłam białe rurki, czarny sweterek i bielizne. Wzięłam ciuchy i poszłam do łazienki pod prysznic. Gdy sie wykąpałam ubrałam się w przygotowane wcześniej rzeczy i umyłam zęby. Wyszłam z łazienki i poinformowalam Oliviera, że jest już wolne. Tak mój chłopak dziś u mnie nocował. Minelam sie z nim a po drodze dostalam buziaka. Podeszłam do toaletki i zrobilam lekki makijaż. Stwierdziłam że dziś zwiąże włosy w koka.

Gdy Olivier wyszedl z łazienki natychmiast go przytulilam. Strasznie go kocham. Jesteśmy juz kilka miesięcy razem i czuję że będzie to długi związek. Wzielismy prezenty dla przyjaciół i zeszlismy na dół. Na dole przywitałam się z rodzicami, Maxem oraz Susan i wzięłam jednego gofra, roboty Susan. Olik zjadł aż dwa. Gdy byliśmy juz gotowi ubralam moje białe air force i założyłam zieloną kurtke, a Oli założył swoje czarne new balance i ubrał swoją czarną kurtke. Wyszliśmy z domu rzucając krótkie "Pa".

***

Po kilku minutach byliśmy pod domem Justina. Jak dwa gwiazdory wparowalismy do domu z prezentami. Rozdalam je wszystkim. Mia strasznie sie ucieszyła, reszta także. Ja od Mii także dostałam misia od Kostka dostałam karnet na siłownie strasznie o nim marzyłam. Teraz przynajmniej poprawie swoją forme. Od Justina i Oscara dostałam jakieś kosmetyki. Wszyscy byli zadowoleni ze swoich prezentow i bardzo mnie to ucieszyło.

Około godziny 15 postanowilismy jechać na łyżwy. Przyznam, że dawno na nich nie jeździłam. Jeżdżąc na nich czułam sie wolna. Za to je kochałam. Później wybralismy sie do kina na film o fabule świąt. Ciesze sie ze mam takich przyjaciół.

Dziś Olivier pojechał juz do domu. Okolo 22 poszłam pod prysznic, zmylam makijaż i poszłam spać.

***

- Córciu pora wstać- usłyszałam głos mamy

- Która to godzina?

- Już 12, szykuj sie bo dzis jedziemy do cioci Megan

- Ojejciu, zaraz będę gotowa

Ciocia Megan to cudowna kobieta. Zawsze mogłam sie jej ze wszystkiego zwierzyć. Ma ona 25 lat i jest siostra mamy. Strasznie młoda dlatego traktujemy sie jak siostry i o wszystkim sobie mówimy.

***

Wstałam i dziś postawiłam na coś bardziej luźnego. Ubrałam czarną bluze i czarne rurki. Lekki makijaż, rozpuszczone włosy i gotowe.

- Mamoo juz jestem gotowa

- To schodź, już jedziemy.

Zeszlam na dół i ubralam moje granatowe new balance. Ubrałam kurtke, wzięłam torebkę, telefon i wyszłam. W aucie czekała już reszta. Akurat bylo nas 5. Max prowadził. Tata siedzial obok niego, a ja z Sus i mamą siedzialysmy z tyłu. Gdy bylismy na miejscu Megan już na nas czekała. Wybieglam i mocno sie do niej przytulilam.

- Cześć Megan, strasznie się stesknilam- mocniej ją przytuliłam

- Ja za tobą też Nicol- Uśmiechnęła się- Wejdźcie i pogadamy bo tu strasznie zimno - zaproponowała

Megan ( mówimy sobie po imieniu ponieważ dzieli nas mała różnica wieku) mieszka ze swoim mężem Markiem. Jest on tak samo spoko jak ona. Mark ma 26 lat i jest wysokim brunetem.

Weszliśmy wszyscy do domu, a tam czekała na nas ciepła czekolada. Wzięłam kubek i poszłam z Megan do mojego pokoju. Nie wiem czy mówiłam, że mieszkała ona poza miastem i często spedzalam u niej czas we wakacje.

Nowe Życie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz