20.Sylwester i Nowy Rok 😇

57 3 0
                                    

Jutro sylwester więc jak zwykle z naszą ekipą umówiliśmy sie w parku na zakupy. Gdy Olivier przyjechał swoją czarną bryką każdy do niej wsiadł i pojechaliśmy w strone galerii. Gdy bylismy juz na miejscu pospieszylam wszystkich i zaplotłam swoje palce z Olivierem. Bylismy w sklepach i kupowaliśmy przeróżne rzeczy. Sylwestra spędzaliśmy naszą zajebistą paczką. Kocham tych idiotow. Zakupiliśmy jakieś wódki, piwa i szampana. Do tego ja z Mia dokupilam konffeti i balony. Na szczęście w galerii pojawił sie Max z Susan i kupili nam fajerwerki. Kochany braciszek.

***
Godzina 16 wróciłam do domu z Olim. Sus z Maxem zapewnili nas że nie będzie ich w domu, a mama z tata pojechali do babci więc moglismy zająć sie sobą. Weszliśmy do domu. Zdjelam buty i kurtke i poszlam do kuchni. Nalałam sobie soku porzeczkowego. Gdy wypilam poszliśmy do mojego pokoju. Mogliscie domyślić sie co robiliśmy ja jakos nie chce tutaj o tym opowiadać.

***
Ugh już 19.

- Kotek zostajesz dziś - zapytałam

- Myślisz że cie dziś puszczę?

- No musisz bo musze iść do łazienki.

Gdy wróciłam włączyłam telewizor. Nie oglądałam go bo bardziej interesował mnie Olivier. Leżałam przytulona do jego klatki piersiowej. Było tak cudownie. Nagle wstałam i go pocalowalam

- Kocham cię - wyszeptalam pomiedzy pocałunkami

- Ja ciebie też kochanie

***

Rano obudził mnie mój książę. Nie pamiętam nawet jak wczoraj zasnelam. Wstałam i ubrałam się w jakieś zwykłe leginsy i luźną bluzke. Impreza dopiero była na 19 a nie chcialam od 12 chodzić po całym domu w miniówce. Nagle zadzwonił Kostek:

- Hej księżniczko

- No hejka Kosti, jak tam?

- A no spoczko

- Przyjedziecie o 18:30 do Jusa wszystko ogarnąć?

- No okej, to do zobaczenia

- No papa

***

Olivier dalej ! - krzyknęłam

Od kiedy chłopak szykuje się dłużej niż laska. Byłam ubrana w czarną miniówke i czarne szpilki. Na ustach miałam czerwoną pomadke a na oczach idealnie zrobione kreski. Włosy lekko pokreciłam.

- Wyglądasz bosko- powiedział mój chłopak.

- Ah dziękuję- zaśmiałam się i go pocałowałam

***

- Kostek możesz podać mi te talerze ? - krzyknęłam

Jak zapytałam tak przyniósł. Stół był prawie gotowy. Mia mi na szczęście pomogła. Także przyszla wczesniej z Oscim. Na stole była pizza, frytki, kebeby i inne pierdoły które źle wpływały na moją figurę. Był także alkohol i soki. O 19 usiadlismy do stołu. Nie chciałam przed 24 mieć zgonu więc zaczęłam od jednego piwa. Powiedziałam Kostkowi i Olivierowi że nie mają pić dużo bo będą odpalać petardy.

***

O 21 jakoś sie dopiero rozkreciło. Tańczyłam już z Kostkiem, Jusem i Olivierem. No i oczywiście z moją Mia żeby nie było. O 23 postanowiłam postawić na mocniejszy alkohol. Wzięłam kieliszek i nalałam. Wypiłam tylko z 3 kieliszki. Nadal musialam byc trzezwa. Po 24 sie najebie spokojnie haha. Nagle jakoś brakowało mi czegoś wiec zapytałam kogoś czy idzie na fajke. Bo na to miałam ochotę. Poszedł ze mną Kostek.

- Jezu ale Jus sie już najebal- powiedziałam

- Jak zwykle jak to Justin

- Debil i tyle.

Nowe Życie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz