*18*

1.3K 27 1
                                    

Budzę się rano w miarę wyspana. Gdyby nie to, że Ney przyszedł do domu o 2 i mnie obudził, byłabym wyspana, ale no cóż. Stało się. Wstaję z łóżka i idę do łazienki. Biorę odprężający prysznic i myję włosy. Owijam się ręcznikiem i zabieram za rozczesywanie i suszenie włosów. Wchodzę do sypialni, a później do garderoby i ubieram się w jeansy z przetarciami, białą bluzkę na długi rękaw i białe trampki. Wychodząc z pomieszczenia dostrzegam, że chłopak zaczyna się wzbudzać i przeciągać. Chichoczę pod nosem na jego minę i zbiegam po schodach na dół. Włączam ekspres i robię sobie kawę, a chłopakowi szykuję duża szklankę wody i dwie tabletki aspiryny. Biorę naczynia oraz aspiryny w rękę i idę na górę. Brazylijczyk leży na łóżku oparty plecami o zagłówek.
Gdy dostrzega mnie na jego twarz wpęłza lekki grymas.
- Nie jesteś na mnie zła ? - pyta niepewnie.
- Nie. Rozbawiłeś mnie tym wczoraj. - śmieję się.
- Myślałem, że mnie zabijesz. - mówi łapiąc się za głowę.
- Głowa boli ?
- Boli.
- Proszę. - podaję mu szklankę oraz tabletki.
- Dzięki. - od razu je zażywa.
- Podwieziesz mnie w kilka miejsc, dobrze ?
- W sumie i tak nie mam dzisiaj żadnych obowiązków. A gdzie dokładnie ?
- Apteka, Ginekolog i takie tam.
- Okej.
- O 10 wyjazd. Szykuj się. - całuję go w usta i schodzę na dół zrobić nam śniadanie.

***
- Więc gdzie najpierw? - pyta chłopak gdy siedzimy już w aucie.
- Kierunek apteka - uśmiecham się niemrawo.
Nie powiem. Stresuję się. Wychowanie dziecka nie jest talię łatwe, a ja nie jestem przekonana czy dam radę.
Jeśli się okaże że jestem w ciąży to będzie mój koniec. Chciałam pójść na studia, miałam mieć własną redakcję na której tak zależy Neymar'owi.
Zagryzam wargę spoglądając na chłopaka.

Wysłano do: Seksiak 😘
Trzymaj kciuki.

Od : Seksiak 😘
Nie bój się. Neymar stanie za tobą murem.

- Co jest ? - chłopak spogląda to na mnie to na ulicę.
- Nic.
- No mów, Khloe. - kładzie rękę na moje kolano, dodając mi otuchy.
- Chyba jestem chora i mam nie najlepszy humor - kłamię starając się nie patrzeć na niego.
Zamykam oczy i masuje skronie. Mam ochotę zwymiotować.
- Dlaczego to musi być takie trudne ? - wciąż nie otwieram oczu.
- O czym mówisz? - pyta Brazylijczyk a ja uświadamiam sobie, że powiedziałam to na głos.
- Co jeśli będę w ciąży ? - mówię pobierając twarz dłońmi.
Junior hamuje tak gwałtownie, że gdyby nie pasy bezpieczeństwa wpadłabym z siedzenia.
- Khloe, skarbie. Masz dopiero 19 lat, jeszcze przyjdzie czas na dziecko - zaciska dłonie na kierownicy.
- Rozumiem, okej. A jak będę w ciąży ?
- Czekam w samochodzie - po słowach chłopaka orientuję się że stoimy pod apteka.
Zabolało mnie że tak szybko zmienił temat.
Wychodzę z samochodu, trzaskając drzwiami. Wchodzę do sklepu i podchodzę do lady.
- Poproszę dwa testy ciążowe. - mówię cicho do starszej kobiety.
- Należy się.... - rzucam banknot i wychodzę że sklepu.
Kieruję się z powrotem do auta i siadam na miejscu pasażera.
Łapię głęboki oddech, czuję jak kręci mi się w głowie.
- Jedź do domu, do ginekologa umówię się na kiedy indziej. - mówię opierając głowę o szybę.
- Jesteś pewna?
- Tak, chce już jechać.
***
- Khloe, wszystko w porządku ? - pyta, kiedy ledwo co wchodzę po schodach do wieżowca.
- Kręci mi się w głowie. - przytrzymuje się barierki.
- Chodź tu kruszynko - podchodzi i łapie mnie jedną ręką pod nogi, drugą pod plecy.
- Mam ochotę się rozpłakać, zwymiotować i nie wiem jeszcze co. Jak będę w ciąży, to myślisz, że sobie poradzimy ? - pytam z nadzieją w głosie gdy znajdujemy się w windzie.
- Cały czas nawijasz o tej ciąży, daj, że spokój. Może to tylko zatrucie żołądkowe a ty robisz zamieszanie - wychodzimy z pomieszczenia i idziemy w stronę naszego apartamentu.
- Postaw mnie. - warczę.
- Nie szarp się - łokciem naciska klamkę a drzwi się uchylają.
- Neymar, postaw mnie do cholery.
Chłopak udaje, że mnie nie słyszy.
- Postaw mnie, chcę zrobić ten cholerny test i wiedzieć czy jestem w ciąży z tobą idioto czy nie !
- C-co? - nieruchomieje. - To dlatego pojechaliśmy do apteki i w planach był jeszcze ginekolog?
- Spostrzegawczy jesteś. - wywracam oczami i znikam w łazience z pudełeczkiem, zamykając drzwi na klucz.
***
Słyszę lekkie pukanie do drzwi.
- Wszystko w porządku?
Wykonuję test i kładę go na blacie obok umywalki. Otwieram drzwi i wychodzę na przeciw chłopakowi.
- To 15 minut stresu.
- Idę się przejść - kręcę głową i wstaje.
Schodzę na dół, chwytam kurtkę i wychodzę z mieszkania.
- Za pięć minut w parku - rzucam krótko do osoby po drugiej stronie telefonu i kończę połączenie.
***
- Cukiereczku? Jak się czujesz?
- Marc, cieszę się że tu jesteś - przytulam chłopaka i zostaję w jego objęciach.
- Khloe, nie martw się. Neymar jest cały czas przy tobie.
- Wiem, ale to jest takie trudne... boję się spojrzeć na ten test.

My Friend Footballer ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz