Budzi mnie nieprzyjemne uczuciepomiędzy udami. Przecieram oczy i siadam na łóżku. Odkrywamkołdrę. Wody. Mi. Odeszły.
Neymar ! - szturcham go mocno. Chłopak natychmiast się budzi. Spogląda na mnie, na łóżko i nagle się zrywa ubierając dresy i koszulkę, a następnie Air Maxy. Podnoszę się i idę do łazienki. Podmywam się i ubieram legginsy, koszulkę i bluzę. Ledwo co wciągam na nogi Air Force. Chłopak już czeka na mnie przy drzwiach z szerokim uśmiechem. Wychodzimy z mieszkania. Chłopak jedzie szybko do szpitala. Gdy tylko wchodzimy do dużego, nowoczesnego budynku dopadają mnie skurcze.
Panie Lukford, zaczęło się ! - woła jedna z pielęgniarek. Wiję się w konwulsjach na wózku. Po chwili jedziemy do sali porodowej. Przebieram się w zabraną z domu koszulkę. Z pomocą Ney'a siadam na łóżku, a on siada obok. Cały się trzęsie. Zaciskam ręce na metalowych barierkach. Mam wrażenie, że zaraz to połamię. Pomocy. Doktor Lukford wchodzi do sali.
Witam, Khloe. Już czas. - Siada przede mną. - Przyj.
Z moich ust wychodzi coś na kształtrozpaczliwego jęku. Narzeczony łapie mnie za ręke. Czuję jak całydygocze.
Khloe, dasz radę. - mówi cicho. Prę najmocniej jak mogę. Łzy spływają po moich policzkach. Boli.
Khloe, przyj – woła doktor.
A co robię do cholery ? - warczę.
^^^^
Jeszcze kilka razy !
Zaciskam zęby i prę z całej siły.Nagle czuję ulgę. Błogosławioną ulgę. Otwieram oczy. W salirozlega się płacz Daviego. Spoglądam na Neymara. On płacze.Przytulam się do niego głośno szlochając.
Kocham Cię, Junior.
A ja Was. - mocno mnie trzyma.
Pielęgniarka podaje mi moje, naszedziecko. Jest taki śliczny.
Hej, skarbie. Witaj na świecie. - uśmiecham się przez łzy. Głaszczę palcem jego główkę. - A tutaj jest tatuś. - wręczam naszego synka piłkarzowi. Z jego ust wydostaje się głośny szloch, a za razem gości w tym samym miejscu szeroki uśmiech.
Cudowny. - patrzy na niego z miłością.
Do sali wchodzi moja mama, rodziceNey'a, Rafaella, Marc i Leo z Anto.
Cześć w gronie piłkarzy, maluszku. - Leo delikatnie łapie go za rączkę. Anto pochyla się nade mną wraz z mamami.
Jesteśmy z ciebie takie dumne, skarbie. - wszystkie cztery po kolei mnie ściskają.
Proszę, udajcie się do sali numer 6, a Khloe i Neymar zaraz się tam zjawią.
Wszyscy idą pod wskazany pokój.
Moi drodzy, wasz synek waży 3,150 g i nazywa się Davi Lucca da Silva. Tak ?
Tak. - odpowiadamy zgodnie
Jest zdrowy, wszystko jest tak jak powinno być. Pielęgniarka zaraz przywiezie w łóżeczku waszego Synka, a teraz możecie udać się do sali.
CZYTASZ
My Friend Footballer ✔
FanfictionAutorki : @_baby_angel_ @DestinyLife_2002 Książka zawiera : § sceny erotyczne § wulgaryzmy Występują : Neymar da Silva Santos Junior UWAGA ! OPOWIADANIE ZOSTAŁO NAPISANE W 2015/16 MÓJ STYL PISANIA ZMIENIŁ SIĘ O 360°