Amelia siedziała skulona pod ścianą. Gdy tu przybiegła, kompletnie opadła z sił. Cały czas w głowie miała myśl, że wszystko będzie dobrze. Tylko ta myśl dawała jej siłę , aby się nie poddać. Szeryf cały czas ocierał się o jej nogi. Mruczał miaucząc co kilka kroków. Dziewczyna w końcu podniosła głowę i spojrzała na niego z czułością.
- Dziękuję. Dzięki Tobie, mój koteczku, wiem, że nie jestem sama.
Zebrała w sobie ostatnie siły i podniosła się. Wolnym krokiem, podpierając ściany, przemierzała korytarze. Jeszcze raz przyglądała się portretom nieznanych jej osób
i miała wrażenie, że gdzieś na nich czai się odpowiedź. Tym razem robiła to dokładniej.Kiedy była już prawie przy końcu ściany, zobaczyła obraz młodej dziewczyny. Na oko mogła mieć może z 18 lub 19 lat. Nie był jednak zbyt wyraźny, gdyż przykrywała go gruba warstwa kurzu. Kobieta ściągnęła delikatnie obraz i dmuchnęła, aby rozrzedzić kurz. W atmosferę wniósł się jego gęsty obłok.
Kiedy po chwili opadł Amelia mogła przyjrzeć się portretowi. Wydała z siebie jedynie cichy okrzyk, gdy zobaczyła tam nieznajomą z wizji. Zaczęła się jej mocno przyglądać. Jej zielone, tajemnicze oczy jakby śledziły jej każdy ruch. Dziewczyna postanowiła, że nie zostawi tak obrazu i zaniosła go do pokoju, w którym poprzednim razem zasnęła.
Postawiła obraz pod ścianą i wpatrywała się w niego. Coś nie dawało jej spokoju. Jakby wołało „zobacz!". Usiadła na fotelu. Prześwietlający wzrok dziewczyny zapadł już na dobre w jej pamięci. Amelia spojrzała na małe wzorki na dole obrazu.
- Na żadnym innym obrazie nie było takich wzorków...
Powiedziała do siebie i przekręciła głowę. Jak strzała trafiła ją olśniewająca myśl. Przecież na każdym obrazie widniała data i dane osoby umieszczonej na portrecie. Wstała z krzesła, wywracając je przy okazji, i uklękła przy obrazie. Lekko zamazane litery z początku stanowiły zagadkę. Jednak już po chwili Amelia odczytała z nich to czego potrzebowała.
- Wiktoria... Olkowicz... rok... 1818! Nareszcie!
Dziewczyna otworzyła obraz i zaczęła skakać po pokoju. Była ogromnie szczęśliwa, że nareszcie czegoś się dowiedziała. Jednak w szale radości zapomniała o leżącym na ziemi fotelu. Jak na złość potknęła się.
Była przygotowana na upadek, lecz zamiast na ziemi wylądowała w czymś ciepłym... Kiedy otworzyła, wcześniej zamknięte oczy, dostrzegła, że jest w kogoś ramionach...
CZYTASZ
Dom tańcem przeklęty.
ParanormalW pewnym starym lesie stoi dom. Bardzo stary dom. Wszyscy myślą, że opuszczony. Nie do końca. Raz na jakiś czas trafia do niego zbłąkany wędrowiec. Odkrywa sekret. Nie każdy potrafi jednak udźwignąć jego brzemię. Czy tym razem będzie inaczej?