26. Przygotowania do lotu

295 13 11
                                    

*Emilka*

Dzisiaj obudziłam się około 13:00. Dobrze,że mamy ten lot dopiero o 22:00 inaczej na pewno byśmy nie zdążyli. Z naszą kruszynką jak narazie jest wszystko dobrze. Rozwija się prawidłowo i to jest najważniejsze. No nic trzeba w końcu wstać z tego łóżka i wziąć się za jakieś śniadanie. Chwila o tej porze to już chyba obiad. Poszłam do łazienki żeby się "ogarnąć" czyli w prostym znaczeniu tego słowa zrobić coś z twarzą i włosami. Pierwsze co zrobiłam to oczywiście wzięłam szybki prysznic,następnie wysuszyłam włosy i zrobiłam delikatny makijaż. Poszłam do sypialni się ubrać. Krzysiek jeszcze spał,więc napisałam mu kartkę o treści:

"Dzień dobry kochanie! Poszłam na zakupy. Nie długo będę. Mam dla Ciebie zadanie. Spakuj nasze rzeczy.Kocham Cię ❤️
Twoja Emilka"

Którą położyłam na stole. Zgarnęłam jeszcze torebkę z przedpokoju i wyszłam. Na zakupach byłam dobre czterdzieści minut-wiadomo trzeba kupić jeszcze kilka rzeczy na wyjazd. Kiedy wróciłam od razu rzuciły mi się w oczy dwie walizki stojące przy drzwiach. Czyli Krzysiu już wstał.

-kochanie jestem!- krzyknęłam na powitanie
-o cześć! Chodź na obiad
Obiad? Przecież dopiero co wróciłam z zakupami na obiad. Jestem ciekawa co przygotował. Odłożyłam torbę i poszłam do kuchni z dwoma torbami zakupów. Na stole czekała lazania.

-jak ty to zrobiłeś? Przecież w lodówce prawie nic nie było
-mam swoje sposoby. A teraz daj mi te torby i zapraszam do stołu
-dobrze,bo powiem szczerze jestem mega głodna
-smacznego
-smacznego,bardzo dobre!
-No to się cieszę! Jak tam z naszą kruszynką?-zapytał i w ten o sobie przypomniała. Poleciałam do łazienki
-No ma wyczucie! Jak tatuś-zaśmiałem się
-ale już w porządku?
-tak mogę jeść dalej

Kiedy skończyliśmy jeść chciałam pozbierać ze stołu
-o nie! Ja to pozbieram
-no dobrze jak uważasz-powiedziałam i dałam mu buziaka w policzek- wstąpimy jeszcze na komendę?
-a po co?
-No wiesz podziękować za wspaniały prezent
-dobrze,ja to pozmywam i możemy jechać

Po pięciu minutach byliśmy w drodze na komendę. Staliśmy na światłach kiedy nagle usłyszeliśmy straszny huk

Cześć wam! Wiem,że rozdział krótki,ale ostatnio coś nie mam szczęścia do pisania długich rozdziałów,a poza tym chciałam coś wstawić. Jak myślicie dlaczego słyszeli huk?
Pozdrawiam patka167 😘

Emilia DrawskaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz