*Emilia*
Cały tydzień minął tak szybko. Ale jak to mówią "w dobrym towarzystwie czas szybko leci" w naszym przypadku to chyba najszczersza prawda. Wszystkie te chwile zostaną na długo w mojej pamięci. Na pewno nasze wspólne oglądanie zachodów i wschodów słońca,wariacje w oceanie,nocne przechadzki po promenadzie,upojne noce,romantyczne kolacje i niezapomniane odwiedzenie muzeum "Prado", które skrywa w sobie wiele tajemniczości.Ale cóż trzeba wracać do szarej rzeczywistości. Z rozmyśleń wyrwał mnie głos mojego męża
-nad czym tak moja kochana Emilka myśli?-powiedział,podszedł do mnie od tyłu i się przytulił
-a tak sobie miło wspominam ten tydzień-odpowiedziałam i odwróciłam się i go pocałowałam. Tkwiliśmy tak może z 5 minut. Krzysiek wziął mnie za ramiona i zaniósł do "sypialni",położył na łóżku. Zaczęliśmy się rozbierać. On miał dość ułatwione zadanie,ponieważ miałam na sobie tylko jego koszulę. Kiedy w końcu pozbyliśmy się ubrań nasze twarze znowu się do siebie zbliżyły. Zaczęliśmy się całować. (I tu was przepraszam bo nie jestem zbytnio dobra,a właściwie nie umiem pisać takich scen 😭 ale domyślcie się co było dalej xd)*Emilka*
Po skończonej "akcji" leżeliśmy w łóżku wtuleni w siebie
-kochanie która godzina?-zapytał
Spojrzałam na telefon,który wskazywał 12:30
-12: 00 a co?
-o 15:00 mamy lot do Wrocławia
-a faktycznie,ale ja nie chcę wracać-zrobiłam minę słodkiego pieska z "wytrzeszczem" oczu
-wiesz,że musimy. Też wolałbym zostać,ale Jaskowska nas ukatrupi
-masz rację,to co idziemy coś zjeść i na lotnisko?
-ok,a tym czasem wypadałoby się ubrać nieprawdaż?
-racja! Gdzie ja mam głowęPoszłam do łazienki. Tam leżały i czekały na mnie wcześniej przygotowane ubrania. Jako,że dzisiaj wracaliśmy do Polski to stwierdziłam,że założę ciemne jeansy,błękitny T-shirt i do tego przewiąże sobie moją ukochaną czarną bluzę. Kiedy byłam ubrana zdałam sobie sprawę,że przydałoby się pomalować. Nie lubię mocnych makijaży,dlatego użyłam tylko korektora,podkładu i tuszu do rzęs,a na usta nałożyłam moją ulubioną matową pomadkę w kolorze świeżych,soczystych malin. Na koniec tylko rozczesałam włosy i zostawiłam je rozpuszczone. Byłam gotowa po 15 minutach. Wyszłam z łazienki. Krzysiek już na mnie czekał. Ja tam nie wiem jak ci mężczyźni to robią,że wystarczy im maksymalnie 10 minut i już są gotowi. A my kobiet? Potrafimy szykować się nawet godzinę. Mniejsza o to. Do kompletności mojego stroju brakowały tylko buty. Wybrałam moje najwygodniejsze,najlepsze czarne,skórzane conversy i wyszliśmy po raz ostatni zjeść posiłek do "jadalni". Dzisiaj nie byłam jakoś bardzo głodna- co mnie bardzo dziwi bo w końcu jem za dwoje- dlatego wzięłam sobie sałatkę z opiekanymi kawałkami kurczaka i sosem winegret(chyba tak to się pisze xd) a do picia jak zwykle świeżo wyciskany sok z pomarańczy. Krzysiek natomiast jak typowy facet wziął sobie schabowego z gotowanymi ziemniakami,sosem i surówką z białej kapusty, a do picia również świeżo wyciskany sok,ale z grejpfruta. Nie rozumiem jak można lubić sok z takiego gorzkiego owocu? Tradycyjnie zajęliśmy nasze miejsca i zaczęliśmy jeść. Po skończonym posiłku udaliśmy się z powrotem do naszego pokoju dopakować resztę rzeczy do bagażu i o 13:00 wyjechaliśmy taksówką na lotnisko. Dlaczego tak wcześnie? A No dlatego,że do lotniska mamy dobrą godzinę drogi od hotelu. Na miejscu byliśmy o 14:00. Na szczęście nie było korków na drodze,które o tej godzinie są w Hiszpanii codziennością. Weszliśmy do budynku. Jestem tu drugi raz,a całokształt dalej mnie zaskakuje. Odprawa przebiegła bez większych problemów-co prawda żadne z nas nie zna hiszpańskiego,ale Krzysiek o dziwo dogadał się po angielsku. Teraz zostało nam tylko czekać na samolot do Polski. Mimo iż nie chcę wracać to bardzo stęskniłam się za Wrocławiem,Pauliną,a nawet pracą. Nasz Boeing 747 przyleciał na lotnisko o 14:50,więc ludzie zaczęli kierować się w jego stronę. Pięć minut później znajdowaliśmy się na swoich miejscach. Maszyna wzbiła się w powietrze równo o 15:00. Cały lot trwał 8 godzin-czyli tak jak ten do Hiszpanii. Na Wrocławskim lotnisku byliśmy o 23:00. Odebraliśmy nasze bagaże. Krzysiek zamówił taksówkę i o 23:45 byliśmy w naszym kochanym mieszkaniu. Zmyłam makijaż i przebrałam się w piżamę. Od razu poszłam do łóżka. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam,jednak loty naprawdę wykańczają. Krzysiek dołączył do mnie po 10 minutach.
No kochani przychodzę do was z następnym rozdziałem! Chcę was bardzo przeprosić,że tak długo nic nie dodawałam,ale szkoła robi swoje! Na szczęście dzisiaj zaczęły mi się ferie zimowe! Więc mam nadzieje,że rozdziały będą pojawiać się częściej!
Tymczasem
Pozdrawiam patka167 😘😘
![](https://img.wattpad.com/cover/86083490-288-k481518.jpg)
CZYTASZ
Emilia Drawska
Fanfiction*jest to moje pierwsze opowiadanie wiec proszę o wyrozumiałość* Jest to opowiadanie o Emilii Drawskiej czyli mojej ulubionej bohaterce z serialu "Policjantki i Policjanci " . Akcja będzie działa się jeszcze przed wstąpieniem Emilki do policji. Mam n...