19-Czy powie tak?

460 12 7
                                        

Kobieta nie wiedziała co powiedzieć. Ludzie w restauracji oczekiwali na odpowiedź. W końcu wydusiła  z siebie jedno słowo
-tak
Krzysiek był w niebowzięty. Goście w restauracji zaczęli klaskać więc młodym nie zostało nic innego tylko się pocałować.  Zapała wstał z kolan i podniósł do góry Emilke po czym ją pocałował
*Krzysiek*
To jest najlepszy dzień w moim życiu. Mam piękną i wspaniałą narzeczoną. Nie moge doczekać się ślubu
*Emilka*
Krzysiek zaskoczył mnie tą propozycją. Od początku mi się podobał. Przez te wszystkie wydarzenia uświadomiłam sobie,że go kocham,więc jak mogłam się nie zgodzić
Po całej "akcji",która zakończyła się powodzeniem  zakochani udali się do mieszkania Krzyska. Ten od razu zaniósł narzeczoną do sypialni i zabrał się do rzeczy. Powoli ściągał z niej ubrania a ona z niego. Zaczęli się całować potem Krzysiek zjeżdżał co raz niżej. Dalej już sami wiecie co było.
~następny dzień~
Dzisaj policjanci zaczynali służbę o czternastej więc mogli sobie dłużej pospać. Krzysiek obudził się o jedenastej. Emilka spała wtulona w niego. Nie chciał jej budzić, więc tylko  na nią patrzył.
*Krzysiek*
Moja księżniczka tak słodko wygląda jak śpi. Nie mam serca jej teraz budzić
Krzysiek leżał na łóżku i obserwował ukochaną. Emilka obudziła się pół godziny później
-dzień dobry kochanie-powiedział Krzysiek
-cześć Krzysiu. Dawno wstałeś
-nie przed chwilą. Dobra ja idę zrobić śniadanie. Co byś zjadła?
-wszystko co zrobisz i tak będzie pyszne-po tych słowach pocałowała go w czoło
Krzysiek wstał z łóżka i udał się do kuchni natomiast Emilia powędrowała do łazienki. Zapała stwierdził,że zrobi gofry z cukrem pudrem a do picia kawę. Następnie poszedł nakryć do stołu. Kiedy skończył Emilka wyszła z łazienki. Miała mokre włosy a na sobie tylko jego koszulę.
*Krzysiek*
Emilka tak pięknie wygląda w mokrych włosach a z moją koszulą na sobie... Po prostu ideał
-zapraszam do stołu
-o gofry. Uwielbiam gofry.
Usiedli przy stole i zaczęli jeść.
-pięknie wyglądasz w mokrych włosach
-naprawdę? Zawsze myślałam,że w mokrych włosach wyglądam jak zmokła kura
-nie przesadzaj. Kocham Cię
-ja Ciebie też.
Już mieli się pocałować,ale Emilie zemdliło i pbiegła do łazienki,gdzie zwymiotowała. Krzysiek od razu poszedł zobaczyć co się dzieje
-wszystko w porządku-zapytał
-tak. A co byś powiedział na dzieci?
-jesteś w ciąży?
-mam takie przeczucie.
-to super. Zawsze chciałem mieć dzieci.
-jutro pójde do ginekologa a teraz idę do siebie przygotować się do pracy.
-podwiozę Cię. Musisz teraz na siebie uważać
-a właśnie propo pracy mówimy komuś o zaręczynach?
-na razie nie trochę później
-dobrze. Kocham Cię
-ja Ciebię też. Najmocniej na świecie
*Emilka*
W sumie to chciałam mieć dzieci,ale trochę później. Najważniejsze jest to,że Krzysiek też chce mieć dzieci.
*Krzysiek*
Ciekawe jak to jest być ojcem. Mam nadzieje,że niebawem się o tym przekonam
Pół godziny później Krzysiek podjechał pod mieszkanie Emili. Ta dała mu buziaka na dowidzenia i poszła do swojego mieszkania się przebrać. Mieli jeszcze godzinę do rozpoczęcia służby,więc nie musieli się spieszyć. Od razu wzięła telefon do ręki i umówiła się na wizyte u ginekologa-na jutro na szesnastą po czym poszła do sypialni ubrała się i związała włosy w wysokiego kucyka. Zdążyła jeszcze wypić drugą kawę i wyszła do pracy. Na komendzie była o trzynastej pięcdziesiąt i od razu poszła się przebraćw mundur. Kiedy weszła do pokoju Krzysiek już tam siedział i wypisywał jakieś papiery.
-cześć
-o cześć Emilka
-zaległe papiery?
-a no niestety
-dobra chodź na odprawę
-tak jest dowódco
~po odprawie~
-00 dla 06-powiedziała Emilka
-zgłaszam 06-odpowiedział Jacek
-słuchaj wpisz nas na patrol
-dobra przyjęłem. Bez odbioru
Zaczęli patrolować wyznaczony im teren kiedy odezwał się dyżurny
-06 dla 00
-zgłaszam 00-starsza sierżant chwyciła radio
-słuchajcie mamy wezwanie na Batorego 56
-co się tam stało?
-awantura rodzinna
-dobra jedziemy. Bez odbioru
~Time skip. Po interwencji~
-00 dla 06
-zgłaszam 00
-słuchaj sytuacja opanowana. Wpisz nas na przerwe
-dobra. Do zobazenia na stołówce. Bez odbioru
~na stołówce~
Policjanci zabrali swoje dania i usiedli przy wolnym stoliku. Kilka chwil później dołączył do nich dyżurny
-smacznego-powiedział
-smacznego-odpowiedzieli jednkcześnie
-co wy tacy radośni dzisiaj
-to dlatego,że jutro  moja kuzynka Zosia ma mieć rozmowę o pracę na komendzie.
-patrolówka,administracja czy  cywil- zapytał z zainteresowaniem Jacek
-cywil cywil. Będzie pracować na recepcji
-oo to dobrze. Od tygodnia Jaskowska szukała kogoś na recepcje
-no właśnie Jaskowska. Tu tkwi problem-powiedziała Emilka
-jaki?-zapytali oboje. Krzysiek nie znał Zosi. Nie mieli okazji się poznać
-Zośka ma dość wybuchowy charakter. Ja nie wiem co na to powie Jaskowska
-wyluzuj Emilka. Dziewczyna da sobie radę.-powiedział Krzysiek
-Zosia napewno ale pani inspektor może tego nie wytrzymać nerwowo. Wierzcie mi ma słowo, czasami trudno jest się z nią dogadać
-zaproś ją do mnie do gabinetu, pomogę jej się przystosować-zażartowł dyżurny
-no wiesz co Jacek. Po tobie bym się nie spodziewała takich żartów-powiedziała starsza sierżant i wróciła do biura uzupełniać papiery.
Krzysiek widząc co się dzieje pożegnał się z dyżurnym i  wrócił do pokoju aby pogadać z Emilką
-ej Emilka co Cię ugryzło
- poprostu denerwuje się przed tą wizytą u ginekologa
-a o której masz tę wizytę?
-o dziewiętnastej
-pojadę z Tobą, będzie Ci raźniej
-naprawdę?
-no tak przecierz Cię kocham
-ciszej mów, jeszcze ktoś usłyszy
-no dobra przepraszam
-ja też Cię kocham-powiedziała Drawska szeptem
Do końca służby patrol 006 został na komemdzie i wypisywał jakies papiery. Zbliżała się osiemnasta. Nednym słowem koniec służby. Krzysiek z Emilką poszli przebrać się z mundurów w cywilne ubrania oraz zdać broń. Równo o osiemnastej wyszli z komendy
-to co jedziemy do mnie -zapytała kobieta
-no pewnie-powiedział Zapała- ale ja prowadzę
-dobra niech Ci będzie
Krzysiek otworzył Emilce drzwi do samochodu a sam usiadł za kierownicą. W mieszksniu starszej sierżant byli po dwudziestu minutach.
-czego się napijesz kawy?herbaty?- zapytała właścicielka mieszkania
-wiesz co może herbaty
-dobra to ja robię herbatę a ty się rozgość.
Krzysiek usiadł na kanapie w salonie a pięć minut później przyszła do niego Emilka z gotowymi napojami.
-proszę
-o dziękuje
-Krzysiu a jakie imię dał byś chłopcu
-w sumie nad tym nie myślałem ale patrząc z tej perpektywy to Przemek
-o jak ładnie. A dla dziewczynki?
- najbardziej podoba mi się Emilia
-kocham Cię, ale wymyśl coś innego.
- to może Paulina?
-no też ładnie. Jak moja przyjaciółka
-która to jest godzina?
-osiemnasta czterdzieści pięć
-to co jedziemy?
-jedziemy

Dam, dam ,dam. Koniec rozdziału. W następnym poznacie przebieg wizyty u ginekologa. Rozdział powonien pojawić się do końca tygodnia, ale niczego nie obiecuje.
Pozdrawiam 😘😘

patka167

Emilia DrawskaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz