> Prov. Jimina <
Skończyliśmy trening wyjątkowo późno, bo o 21. Postanowiliśmy nie jechać do Nel, pewnie niedługo będzie kładła się spać. Jechaliśmy zmęczeni, postanowiłem nagrać filmik na twittera. Zauważyłem sporo nieodebranych połączeń od naszej małej ślicznotki.
-Czyżbyś już się stęskniła?
-Księżniczka napisała? - spojrzał na mnie z zaciekawieniem V a po nim cała reszta.
-Dzwoniła do mnie 8 razy
-Bo naszych numerów nie ma, zapomnieliśmy jej dać- powiedział J-hope zmartwiony- nie ciesz się tak Jimin
-Chwila, jeszcze mam 3 sms-y
-Czytaj!- krzyknęliMoja twarz zamarła, oczy napełniły się łzami. Moja głowa miała dużo pytań. Czemu w takich sytuacjach została sama. Czy jest teraz bezpieczna. Upuściłem telefon, nie komunikowałem.. patrzyłem się w jeden punkt.
-Proszę odbierz, ktoś jest w moim mieszkaniu..nie wiem co mam robić..Jimin tak strasznie się boję- usłyszałem załamującego się rap monstera, który wziął mój telefon z ziemi
-Co?! Jin jedź do jej domu, nie może jej się nic stać- Suga krzyczał wniebogłosy
-Nie możemy jej stracić, przywiązałem się do niej- powiedział przez łzy Jungkook
-Tak, my też.. my też- odpowiedziałem załamującym się głosem
> Prov. Kornelia, godzina wcześniej <
Usłyszałam kroki, niestety były one już w mojej sypialni. Dławiłam się łzami, chciałam jak najdłużej się powstrzymywać. Każdy oddech, on mógł usłyszeć. Krążył po pokoju. Czułam, że to koniec. Chciałam żeby to był tylko sen. Szafa się otworzyła, szukał mnie. Zamknęłam oczy, nie chciałam na nic więcej już patrzeć. Czułam, że zaraz tu zajrzy.
-Znalazłeś ją?- otworzyłam oczy i zobaczyłam cień drugiego osobnika
-Nie, nie ma jej- usłyszałam głos tego co przez jakiś czas dotrzymuje mi towarzystwa
-Jesteś pewny? Sprawdzałeś wszędzie?
-Raczej tak, myślę, że może być w ogrodzie
-Lepiej sprawdzić, w końcu dom był otwarty, powinna gdzieś być
Kroki się oddalały, słyszałam tylne drzwi na zewnątrz. Wyszłam z ukrycia i czym szybciej chciałam wybiec. Uciec daleko. Gdy schodziłam starałam się zachować ciszę, ponieważ drzwi do ogrodu były uchylone. Coraz bliżej, zaraz wyjdę, zaraz będę wolna. Wybiegłam, nie wiedziałam gdzie. Wiedziałam tylko jedno, jak najdalej. Słyszałam tylko bicie swojego serca. Biegłam spory kawałek, zmęczona usiadłam pod drzewem. Było zimno, ciemno. Pozwoliłam łzą wypłynąć, tyle czasu je trzymałam w sobie. Zaczęły lecieć, wszystko przez nie miałam rozmazane. Chciałam móc teraz przytulić się teraz do moich chłopców, tak bardzo mi ich brakowało. Złapałam się za głowę.
-Jak możesz być taka nieodpowiedzialna?!- zaczęłam się na siebie wydzierać- właśnie zadzwonię do Jimina!
Zaczęłam szukać telefonu, nie miałam. Nie wzięłam z pokoju. Jeszcze więcej łez leciało, nie wierzyłam jak mogłam nie wziąć czegoś tak ważnego w takiej sytuacji. Usłyszałam czyjś bieg, szybko schowałam się za drzewem i postanowiłam zerknąć kto to. Znowu, to oni. Skądś kojarzę te twarze. To ci ze sklepu! Mogłam się domyśleć.
-Pewnie ucieka, biegnij dalej! W końcu słyszeliśmy jej krzyk- krzyczał jeden z nich dalej biegnąc
Byli coraz dalej aż już nie widziałam ich sylwetek w oddali. To dobra okazja, mogę szybko pobiec do domu, wziąć telefon. Zaczęłam biec ile sił w nogach. Przewróciłam się, pozdzierałam kolana i rękę. Leciała mi krew mimo to nie zatrzymywałam się, fakt biegłam wolniej. Dotarłam, wbiegłam na górę. Wzięłam tylko telefon i bluzę która leżała na łóżku. Cholernie się bałam, że zaraz wrócą. Schodziłam gdy nagle drzwi się otworzyły, zamarłam. Spadłam ze schodów. To był mój koniec, moje kąciki ust lekko się podniosły. Te 3 dni znajomości z chłopakami to był najlepiej spędzony czas w moim życiu.
-Nel! Tak się baliśmy!- usłyszałam radosne ale jednocześnie zmartwione głosy moich chłopców po czym otworzyłam oczy.-Tak strasznie się bałam, że już was nie zobaczę- rozpłakałam się jak dziecko- proszę zamknijcie drzwi na klucz, boję się, że wrócą
Rap monster od razu chwycił za klucze i przekręcił zamek.
-Nie chcę tu zostać, to było okropne! Myślałam, że to ostatnie minuty mojego życia- znowu się rozpłakałam. Poczułam ciepło, każdy z nich usiadł obok mnie, zaczęli się wtulać.
-Musisz zamieszkać z nami, tutaj nie możesz.. bo będziesz ciągle pamiętać o tym co się stało. My postaramy ci się pomóc zapomnieć.
CZYTASZ
Nie zostawiajcie mnie |BTS|
Romance~Proszę, nie zostawiajcie mnie.. nigdy- mówiłam zaciskając jego marynarkę ~Nigdy cię nie zostawimy, jesteś dla nas zbyt ważna- jego pojedyncza łza spadła na moją szyję. Robiło się coraz ciemniej przed oczami przez co więcej nie pamiętam. ~Moje pierw...