11.

2.2K 117 11
                                        

Poczułam lekkie puknięcia w ramię.

-Wstawaj, mieliśmy jechać na zakupy- usłyszałam głos Hyun Woo
-Jeszcze 5 minut, proszę- mruknęłam pod nosem 
-Zaraz użyje siły, żeby cię stąd wyciągnąć- olałam go- jak chcesz

Poczułam jego dłonie na mojej talii. Otworzyłam oczy, niósł mnie jak księżniczkę w kierunku śniadania. 

-Pysznie pachnie- mruknęłam i cmoknęłam chłopaka w polik- dziękuję

Postawił mnie obok stołu, od razu usiadłam i wzięłam się za jedzenie. Zrobił to samo. Minęły 3 tygodnie od ostatniego spotkania z chłopakami. Są teraz na wyjeździe, wrócą za tydzień. Od dwóch tygodni mieszkam razem z Lee. Świetnie się dogadujemy, czuję się przy nim bezpieczna. Pracuję razem z nim, tak.. rozwożę jedzenie. Jest mi z tym dobrze, widujemy się prawie całe dni, oprócz chwil kiedy jedziemy zawieść pożywienie klientom. Czasem dostaje snowy od bts, gdzie są, co robią i jak się czują. Poszłam się szykować, założyłam białą bluzkę z krótkim rękawkiem i granatowe spodnie. Wyszłam z pokoju, na korytarzu tańczył Hyun Woo, moja mina mówiła więcej niż 1000 słów.

Lecz po chwili wybuchłam śmiechem na co chłopak złapał mnie za rękę. Zaczął mną obracać, kręcił się wokół mnie. Nie przerywaliśmy, tańczyliśmy może tak z 15 minut. Gdy się zmęczyliśmy, poszliśmy napić się wody. Chłopak wziął klucze i zamknął mnie w domu. Nie zamierzałam kazać mu otworzyć, wyszłam cicho oknem. Powoli doszłam za plecy chłopaka, widziałam jak się cicho podśmiewa. Słaby ten jego żart, nie chciałam być gorsza. Schowałam się za samochodem, Lee po około 2 minutach zaczął się niecierpliwić i otworzył drzwi.


-Len, jesteś? To nie jest śmieszne- powiedział stanowczo. Zaczął nerwowo krążyć po domu.- Proszę wyjdź.. przepraszam za moje zachowanie- machał rękoma

Zauważyłam, że samochód był otwarty. Cicho otworzyłam drzwi i weszłam. Po kolejnych minutach chłopak zauważył mnie w pojeździe. 

-Zwariowałaś?! Ja cię szukam a ty jak nigdy nic siedzisz w aucie?!- krzyczał gdy wsiadał- wiesz jak mnie przestraszyłaś? to było dziwne- burknął a ja wybuchłam śmiechem
-Co mogło się niby stać?- głupio się śmiałam
-Mogło być dużo przyczyn dla których się nie odzywałaś, po tobie wszystkiego można się spodziewać- mówił z pretensjami 
-To ty zacząłeś, nie chciałam być gorsza- ułożyłam ręce pod klatką piersiową
-Ale to ty mnie tak przestraszyłaś
-Ale to ty zacząłeś!- krzyczałam
-Powtarzasz się- spojrzał na mnie powstrzymując się od śmiechu

Przez resztę drogi postanowiłam się nie odezwać nawet słowem, zrobiłam poważną minę mimo, że chciało mi się śmiać. 

-No powiedz coś, nie lubię takiej ciszy- mruczał prawie przez całą drogę

Gdy dojechaliśmy, wysiadłam i oddaliłam się od niego. Ten za mną pobiegł.

-Nel noo.. przepraszam, powiedz coś- złapał mnie za rękę 

Szłam dalej, weszłam do mojego ulubionego sklepu i oglądałam ciuchy. Chodził za mną jak bezdomny piesek. Chciałam się odezwać i potargać jego włosy ale za bardzo wczułam się w rolę. Poszłam do przymierzalni. Przymierzyłam szare spodnie z obdartymi kolanami. Spodobały mi się, następna była różowa bluzka na ramiączka. Gdy się oglądałam w lustrze, wszedł do mnie Hyun Woo. Cała się zarumieniłam.

-Co ty robisz?!- krzyknęłam wypychając go z małego pomieszczenia
-Nie pasuje ci, nie kupuj jej- mówił przybliżając się do mnie
-W takim razie ją kupię, dzięki za pomoc- wytknęłam język i dalej stawiałam opór
-Długo będziesz mieć tego "focha" ? Mam dość- powiedział, teraz to on poważnym tonem
-Gdy mi minie kaprys to się odezwę- odwróciłam się do niego tyłem

Widziałam go w lustrze. 

-W takim razie, wracam do domu- wyszeptał i wyszedł 
-Masz rację! Wracaj!- kopnęłam krzesełko- Aish! - złapałam się za bolącą stopę

Ubrałam się w swoje ciuchy i poszłam do kasy. Zapłaciłam i wyszłam ze sklepu. Nigdzie go nie widziałam. 

>Hyun Woo<

Też postanowiłem się zabawić. Tym razem ja nie chciałem być "gorszy". Ledwo się powstrzymałem od wejścia z powrotem do dziewczyny, gdy usłyszałem hałas i jej syk z bólu. Postanowiłem wyjść ze sklepu i obserwować ją z ukrycia. Wyszła z nowymi zdobyczami i zaczęła się rozglądać. Widziałem na jej twarzy smutek pomieszany ze złością i strachem. Mierzyła obok sklepów ciągle się rozglądając. Wyjęła telefon i przyłożyła do ucha. Mój telefon zaczął wibrować, nie odebrałem. Rozzłoszczona usiadła na ławce. Schowała twarz w dłonie, widziałem spadające na ziemie łzy. Zrobiło mi się głupio, zachowałem się fatalnie. Poszedłem do budki stojącej za jej plecami i kupiłem deser. Gdy miałem dojść do dziewczyny, doszło do niej dwóch typków.

-Co taka ślicznotka jak ty siedzi tutaj samotnie- usiadł obok niej jeden kładąc swoją wstrętną łapę na jej kolanie
-Odejdźcie, nie mam ochoty z wami rozmawiać- zepchnęła dłoń mężczyzny
-Płaczesz przez jakiegoś dupka? Chodź z nami, zabawimy się trochę- nie wytrzymałem i doszedłem

Nie zostawiajcie mnie |BTS|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz