16.

1.7K 104 4
                                    

>Jin<

Minęły dwa dni. Przeszukaliśmy wszystkie podejrzane miejsca w Suwon, a teraz krążymy po całym Incheon (miasta obok Seulu). Tracimy wszystkie dobre myśli, wyglądamy okropnie, ponieważ mało spaliśmy. Teraz liczą się tylko przyjaciele, nic innego. 

-Chodźmy coś zjeść, nie możemy się głodzić- powiedział J-hope przerywając ciszę
-Masz rację- westchnąłem ciężko ustawiając kierunek gps-a na najbliższy bar. 
-Co jeśli ich nie znajdziemy?- zaczął snuć złą aurę chłopak wokół nas

-Nie mów tak, to tylko 2 dni.. znajdziemy ich- zacząłem go uspokajać
-A co jeśli nie?- patrzył się w świat za szybą

Nie odpowiedziałem. Sam nie znałem odpowiedzi. Bar nie był daleko, po może 7 minutach byliśmy na miejscu. Było mało ludzi, właściwie tylko 3 osoby razem z nami. Miła starsza pani podała nam jedzenie, tylko zapłaciłem nawet nie dziękując. Grzebałem pałeczkami w ryżu. Nie miałem na nic ochoty. Szczęście się do nas uśmiechnęło, usłyszałem znajomy głos. J-hope założył kaptur informując mnie żebym zrobił to samo. Tak też zrobiłem, kątem oka zerkałem na Shin kupującą sporo jedzenia. Wielki kamień chyba spadł z mojego serca, tak bardzo chciałem do niej podbiec, powiedzieć co o niej myślę. 

-Musimy ją śledzić- szepnął J-hope

Widziałem w nim szczęście, po tak długim czasie w końcu się udało. Dziewczyna po około 10-15 minutach wyszła. Wyszliśmy chwilę po niej żeby nic nie podejrzewała. Szliśmy za nią może z 20 minut. Trzeba przyznać, że mają dobrą kryjówkę. Opuszczony dom dziecka. Dziewczyna weszła do środka a my zadzwoniliśmy po policję.


>Jimin<

Nie mogę patrzeć na to jak Nel cierpi. Czemu ciągle przeszkadza Shin gdy do któregoś z nas się zbliży. Cierpi na tym cieleśnie.. nie możemy na to patrzeć. Ciągła krew wokół jej osoby, już 3 razy straciła przytomność. Miała pełno ran, jedne mniej a drugie bardziej głębokie. Shin ma coś z głową, nie jest normalna. Wróciła z torbami jedzenia, jak zwykle zaczęła nas karmić. To było obrzydliwe, chciałem się na nią zrzygać. Nel jak zwykle dostała kawałek chleba i łyk wody. Wyglądała jakby straciła parę kilo. Tym razem Shin doszła do Hyun Woo, jej uśmiech zasłonił jej prawie całą twarz. Widziałem jak chłopak się skrzywił ale udawał twardego jakby go to nie ruszało. Dziewczyna położyła rękę na jego kroczu i miała zamiar zaraz odpiąć rozporek. Coś szepnęła do jego ucha.


>Hyun Woo<

-Zaraz nie wytrzyma, krzyknie.. znowu będzie miała kolejne rany, postaraj się a nic jej nie zrobię- usłyszałem jej szept 

Zaczęła całować moją szyję. Znowu.. Nel zaczęła krzyczeć. Gdy Shin podnosiła głowę złożyłem pocałunek na jej ustach. Podobało jej się, usiadła na mnie okrakiem. Nie chciała puścić moich ust, robiła to tylko wtedy gdy brakowało jej powietrza. Czułem obrzydzenie, tak bardzo widziałem jak dziewczyna na której mi tak bardzo zależy cierpi i ciągle płacze. Chciałem ją przytulić.

-Proszę nie rób tego! Zostaw go! Nie mogę na to patrzeć!- nie przerywała krzyczenia- ty szmato! jesteś psychiczna!- krzyczała jeszcze głośniej

Nagle usłyszałem huk. Oderwałem usta od Shin próbując zobaczyć co się dzieje. Zobaczyłem Nel leżącą razem z krzesłem na ziemi. Stał nad nią ten otyły mężczyzna. 

-Co masz zamiar jej zrobić?- usłyszałem zmartwiony i załamujący się głos V
-Musi mieć karę- powiedział z uśmiechem- ja też mam prawo się zabawić- zaśmiał się

Zaczął zdzierać z niej ubrania. Była w samej bieliźnie, po jej policzkach leciało pełno łez. Można powiedzieć, że się nimi dławiła. 

-Oddam ci się tylko proszę nie przy nich- powiedziała ledwo słyszalnie

Z wielkim uśmiechem ją rozwiązał i zabrał z pomieszczenia. 

-Nel!! Nie rób tego!- każdy z nas krzyczał, nie mogliśmy uwierzyć w to co powiedziała


>Kornelia<

Zaprowadził mnie do hmmm jakby dziecinnego pokoju? Dom przypominał mi dom dziecka, może nim był na razie nad tym nie myślałam. Słyszałam głośne krzyki chłopaków z pomieszczenia z którego wyszłam. Rzucił się na mnie napalony, chciał mnie rozebrać z resztek ubrań. 

-Poczekaj- zagryzłam wargę udając również podnieconą
-Czyli jednak to twoja prawdziwa strona suko co?- oblizał usta
-Może wyglądam na grzeczną dziewczynkę ale nią nie jestem- wstałam łapiąc go za krocze

Facet tak powiem się "rozpływał". Wiedział co mam zamiar zrobić. Zobaczyłam, że z tyłu spodni miał nóż, pewnie naszykowany na mnie gdybym się sprzeciwiała. Uklęknęłam przed nim i rozpięłam jego rozporek. Pewnie wiecie co z niego wyjęłam i gdzie włożyłam. Chciałam zwrócić ostatnio zjedzony kawałek chleba. Gdy mężczyzna zadowolony stał i nawet nie zwracał na mnie uwagi wyjęłam delikatnie nóż. 

-Ty suko!!! Co ty zrobiłaś?!- krzyczał trzymając się za krwawiącego członka

Wyplułam kawałek części jego ciała z buzi przed jego stopy. Złapał mnie za włosy i pociągnął do góry. Jednak jego krocze za bardzo go bolało, upadł na ziemie trzymając się za niego. Wykorzystałam okazję i szybko wstałam. Wybiegłam lecz zatrzymałam się gdy zobaczyłam policjantów wbiegających do miejsca w którym się znajdowałam. Za nimi wbiegł J-hope z Jinem. Przytulili mnie mocno do siebie. Zauważyłam jak dwóch policjantów wyprowadza rozwścieczoną Shin. 

-Czy jest ktoś jeszcze w tym domu?- podszedł do mnie jeden z funkcjonariuszy
-W tamtym pokoju mężczyzna, który próbował mnie już drugi raz zgwałcić- wskazałam palcem gdzie mają iść

Reszta chłopaków wybiegła i mocno się do mnie przytuliła. Każdy z nas zaczął płakać. 


>Miesiąc później<

Nie zostawiajcie mnie |BTS|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz