6.

2.8K 122 40
                                    

To boli. Proszę zostaw mnie. Nie mam już siły. Z prawie każdej części ciała leci mi krew. Ciągle jestem w samej bieliźnie, jest mi tak strasznie zimno. Nie mam siły płakać. Dotyka mnie.. każdego dnia. Nie wiem ile już tu jestem, tak bardzo chcę umrzeć. Znowu huk, drzwi się otworzyły. Przymrużyłam oczy w kierunku blasku światła. Wepchnął mi suchą bułkę do ust i rozwiązał ręce. Czekał aż zjem, ledwo gryzłam. Po kilkunastu minutach skończyłam. Znowu poczułam ten sam sznur na nadgarstkach. Nie sprzeciwiałam się, już było mi wszystko jedno. Za chwilę znowu się zacznie, on tylko na to czeka. Poczułam jego ręce na moich udach i brzuchu. W końcu jedna znalazła się pod majtkami. Pojedyncza łza spłynęła mi po policzku, zresztą to nie pierwszy raz.. Powinnam się przyzwyczaić

>V<

Szukamy jej każdego dnia. Niedługo minie tydzień.. najgorsze jest to, że nie wiemy nawet czy ona żyje. Menadżer dał nam wolne, najbliższy koncert przełożył.. odbędzie się za dwa tygodnie. Więcej nie mógł dać nam czasu.

-Jakieś wieści? Wiecie gdzie może być?!- darłem się na jednego z funkcjonariusza policji
-Niestety jeszcze nie, robimy co w naszej mocy.- wytłumaczył
-Nie można na was liczyć! Gówno a nie policja, nic was nie obchodzi!- wydarłem się po czym opuściłem pomieszczenie z trzaskiem drzwi.

Ruszyłem w stronę auta, postanowiłem wybrać się w mniej zaludnione części miasta. Zatrzymałem się blisko opuszczonego parku. Gdy miałem już powoli wracać, zobaczyłem pełno ludzi wychodzących ze starego budynku. To było dość podejrzane, od razu wyciągnąłem telefon.

-Suga zbierz ekipę i przyjedźcie do tego opuszczonego parku obok starego domu blisko ławki. Mhm... tak tam. Czekam, pośpieszcie się.

Po nie całych 10 minutach już byli. Wyjaśniłem im o co chodzi. Zajrzeliśmy przez jedno z okien budynku. Widzieliśmy dwóch mężczyzn oraz krzesełko wokół którego było pełno sznurów.

-Co robimy? Może jest tam Ne....- nie dokończyłem, Suga nie słuchając nas wbiegł tam. Szybkim ruchem zrobiliśmy to samo. Chłopak jednego z nich okładał pięściami, drugi próbował uciec. Jimin i Namjoon mu na to nie pozwolili. Obaj już leżeli na ziemi.

-Co jej zrobiliście?!- krzyczał Suga nie odrywając swoich pięści od jego twarzy- Odpowiedz kurwa! GDZIE ONA JEST?!
-Nie... nie wiem- powiedział wypluwając krew z buzi
-Nie będę powtarzał! Co jej zrobiliście!? Odpowiedz albo pożegnaj się ze swoim życiem!- wrzeszczał dalej Suga, lecz tamten tylko się uśmiechnął
-Nie masz jaj żeby mi coś zrobić

To była chwila. Suga wziął krzesło i rozwalił nim głowę tego kolesia.. nie ruszał się. Doszedł do drugiego

-Chcesz tak skończyć jak twój kolega?!- krzyczał
-Nie, proszę.. Powiem wam wszystko, tylko mnie zostawcie- błagał płacząc 
-Słuchamy- tym razem to ja się odezwałem i stanąłem obok niego
-Sprzedaliśmy ją kolesiowi, mieszka w willi w mało zaludnionej części Seulu, nic więcej nie wiem naprawdę!
-Jak to ją sprzedaliście?!- każdy zaczął krzyczeć

Było to samo, Suga nie wytrzymał. Najpierw z całej siły stanął na jego kroczu, mężczyzna jęczał z bólu, a na koniec rozwalił mu głowę tak samo jak poprzednikowi. Nikt się nie sprzeciwiał, należało im się. W tym miejscu nigdy nie znajdą ich ciał, nikt tutaj nie przychodzi. Ich ciała zanieśliśmy na górę i schowaliśmy w szafie, podkładając łóżko, żeby się nie otworzyła przez ciężar, który w niej był. Krew z podłogi tylko z wierzchu przetarliśmy szmatą, która również była obok krzesła po czym wyszliśmy. Już wiedzieliśmy co będzie naszym kolejnym celem.

>Kornelia<

Siedziałam razem z chłopakami. Śmialiśmy się i biliśmy poduszkami. Zaczęłam każdego przytulać.

-Ufam wam, wiem, że przy was jestem bezpieczna- zaczęli znikać- nie zostawiajcie mnie!

Obudziłam się cała we łzach przez otwierające się drzwi. Znowu przyszedł do mnie z tą cholerną bułką i butelką wody. Wybudził mnie z tak pięknego snu, teraz tylko tym mogę się cieszyć co niestety rzadko się zdarza. Nie miałam na nic ochoty, rzuciłam ją za siebie.

-Oo jaka buntowniczka, nie chcesz jeść?- ukucnął przy mnie, łapiąc mnie za włosy.. na początku się nimi bawiąc jednak po chwili poczułam ból. Wstał, nie puszczając ich. Unosiłam się do góry, stanęłam na nogach. Poleciały mi łzy.

-Jednak nie jesteś taka twarda.. a może to łzy pogardy?- zaczął się ze mnie nabijać- jak na razie byłem miły, jesteś za bardzo rozpieszczona.. dopiero miałem się z tobą zabawić za tydzień jak rany się trochę zagoją lecz musisz dostać karę.

Puścił moje włosy, w raz z tym upadłam na kolana. Do tej pory tylko mnie dotykał co było obrzydliwe ale nie było nic więcej. Nie chcę sobie wyobrazić co ma zamiar zrobić ze mną "teraz". Zamknęłam oczy, poczułam jego usta na mojej szyi. Chciało mi się zwracać. Jego ręce odpięły mój stanik, po chwili był na ziemi. Zaczął mnie wszędzie dotykać, znowu wędrował rękoma ale tym razem do dolnej części bielizny. Zdjął ją, byłam naga. Wiedziałam co się zaraz stanie, znowu spłynęła mi pojedyncza łza. Otarł mi ją i zaczął lizać moją twarz językiem. Zamknęłam oczy, nie chciałam na to patrzeć. Wyobrażałam sobie chwilę spędzone z chłopakami, uśmiechnęłam się.

Usłyszałam hałas u góry, nie tylko ja. Mężczyzna, zaczął zakładać spodnie. Pobiegł na górę. Usłyszałam znajome mi głosy.

>Jimin<

Wbiegliśmy do domu, który pasował do opisu. Nikogo nie było lecz po chwili wbiegł facet bez bluzki i z odpiętym paskiem od spodni.

-Kim jesteście?! Wyjdźcie!- zaczął krzyczeć
-Co jej zrobiłeś draniu?!- podbiegłem do niego wraz z Sugą
-O czym wy mówicie? Nikomu nic nie zrobiłem! Macie natychmiast stąd wyjść albo zadzwonię na policję!
-Pomocy - usłyszeliśmy cichy jęk z dołu. Dochodził przez otwarte drzwi pomieszczenia z którego wybiegł ten facet.

Widziałem tylko jak V z Jungkookiem zaczęli biec w kierunku jej głosu. My tego drania trzymaliśmy żeby nie uciekł.

>V<

Usłyszałem jej głos. Był strasznie słaby. Zbiegliśmy pod schodach w dół. Leżała cała naga i zakrwawiona. Szybko zdjąłem kurtkę i założyłem ją na dziewczynę. Ta tylko puściła słaby uśmiech. Wziąłem ją na ręce i zacząłem nieść do góry.

Nie zostawiajcie mnie |BTS|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz