19.

1.4K 76 7
                                        

>2 miesiące później<

Wyciągnęłam słabo rękę w stronę denerwującego mnie urządzenia. Nie mogłam go dosięgnąć. Ze zdenerwowania położyłam sobie poduszkę na głowę. Budzik dzwonił jeszcze tak przez parę minut. Z powrotem wróciła upragniona cisza, uśmiechnęłam się do siebie i miałam iść dalej spać. Nagle rzecz z mojej głowy została wyrwana przez Hyun Woo.

-Ah, znowu to samo.. chyba nie chcemy znowu spóźnić się do pracy?- mruknął odkładając rzecz na fotel stojący w rogu pokoju. 
-Masz rację- ziewnęłam i wystawiłam dłoń do chłopaka

Przez chwilę stał i myślał o co mi chodzi.

-Pomóż mi- powiedziałam cichym jękiem 
-Aish jak małe dziecko- wziął mnie na ręce i zaniósł w kierunku łazienki- no już, ogarniaj się.. musimy za 30 minut wychodzić- próbował zdjąć z siebie moje ręce
-Pomóż mi- powtórzyłam z zamkniętymi oczami

-Mam ci się pomóc przebierać?- zaśmiał się- jeżeli tak bardzo tego chcesz- mruknął podnosząc lekko moją koszulkę

Otrząsnęłam się i szybko odskoczyłam od niego wypychając go z pomieszczenia. Zrobiłam nadętą minę zamykając drzwi. Minęły już 2 miesiące, choć strasznie wolno. Codziennie myślałam o chłopakach z bts. Mój stary numer codziennie był molestowany przez połączenia od nich, dlatego go zmieniłam jednak kartę zostawiłam, bo pewnie jeszcze mi się przyda. Naszykowana zeszłam na dół, przez to wszystko nic nie zjadłam. Zmierzałam w kierunku wyjścia.

-Nic nie jesz?- zatrzymał mnie głos z salonu

-Myłam zęby.. nie lubię jeść gdy mam smak mięty w ustach- odchrząknęłam i wyszłam- idziesz? Powinniśmy już wychodzić!
-Tak, tylko wyłączę telewizor

Wsiadłam do samochodu. Mój współlokator po krótkim czasie zrobił to samo. Przekręcił kluczyki w stacyjce i ruszył. Od niecałego miesiąca pracujemy w kawiarence jako kelnerzy. Udało nam się szczęściem zdobyć tą pracę, na początku było tylko jedno miejsce. Przez 3 dni Hyun Woo pracował tam beze mnie lecz jakaś pracownica zwolniła się dzięki czemu zostałam przyjęta. Ucieszyłam się tym faktem mimo, nudno było siedzieć mi samej w domu. 

-Chłopaki wracają za 2 dni- usłyszałam głos wyrywający mnie z zamyśleń

-Mhm..- wymruczałam

-Nie cieszysz się? Nie powinniśmy ich odwiedzić albo przynajmniej przedzwonić?- zaczął drążyć temat
-Proszę.. porozmawiajmy o tym gdy wrócimy do domu- spojrzałam z politowaniem 
-Dobrze.. trochę się nad tym zastanów. To co zrobiliśmy nie było zbyt miłe- burknął wysiadając z auta

Dopiero teraz spostrzegłam, że jesteśmy na miejscu. Chłopak czekał aż wysiądę. Wzięłam torebkę, miałam wysiadać gdy chłopak zamknął pojazd.  

-Hyun Woo!- krzyknęłam ze złością- otwórz!- nie przerywałam, widziałam tylko jego wesołe spojrzenie- bawi cię to?!
-Co wy tu robicie?! Dwie minuty temu zaczęła się praca!- krzyknęła nasza szefowa, która nie należała do najmilszych osób

Wystraszona szybko wysiadłam z samochodu, który został otwarty. Kobieta weszła do budynku, ja lekko pchnęłam sparaliżowanego Lee.

-Ocknij się- szepnęłam 
-To było straszne, myślałem, że padnę na zawał- dramatyzował 
-Przynajmniej nie widziałeś jej miny bo byłeś tyłem.. to dopiero było straszne!- przez przypadek powiedziałam to głośniej
-Chcesz jeszcze coś dodać?- warknęła szefowa podchodząc do mnie

-Nie, przepraszam- ukłoniłam się
-Szybko się przygotujcie i bierzcie się do pracy!- krzyknęła 

>Godzina 16:00<

Zmęczona padłam do samochodu. Kobieta przez poranną sytuację była dla nas do końca surowa. Mieliśmy najwięcej pracy ze wszystkich.

-Ona jest straszna- mruknęłam

-Mam nadzieję, że jutro będzie już wszystko dobrze- poprawił lusterko 
-Ja też- oparłam głowę o siedzenie
-Pamiętasz o czym mieliśmy porozmawiać?
-Znowu zaczynasz.. jestem zmęczona- mruknęłam z poirytowaniem

Nie zostawiajcie mnie |BTS|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz