10. Dzień relaksu.

194 14 2
                                    

 CZĘŚĆ 1/2

Obudziłam się koło 8:00. Przemek nadal spał. Piter kąpał się. Spięłam włosy w niechlujnego koka, podeszłam do walizki i zaczęłam przygotowywać ubrania na dzisiaj. Po chwili z łazienki wyszedł Piter. 

- Hej. - powiedział.

- Hej. - odpowiedziałam.

- Boże, muszę Przemka obudzić, bo się spóźnimy na śniadanie. Od razu po nim jedziemy na trening, szczerze nie che mi się. 

- Trudno, takie życie. - odpowiedziałam mu.

Piotrek podszedł do łóżka Shemka i zaczął mu krzyczeć do ucha. Miałam wrażenie, że cały hotel nas słyszy.

- Staary, bo się na śniadanie spóźnimy.

- No już wstaje. - Odpowiedział zmęczonym głosem Shemek.

Po chwili Shemek był już w łazience, nagle Piter chwycił mnie za ramiona:

- A po co tak wcześnie wstałaś, przecież wy macie śniadanie dopiero po 9.

- Myślałam, że będziemy z wami jadły.

- Niestety nie. My od razu po śniadaniu jedziemy trenować, a wy leniuchy idziecie do spa.

- Haha jesteś zazdrosny o spa. 

- Nie jestem.

Z łazienki wyszedł Shemek.

- To co idziemy na śniadanie? - zapytał.

- No idziemy, idziemy. - odpowiedział Piter.

Następnie oboje mnie przytulili, a Piter pocałował mnie.

- Dopiero zobaczymy się wieczorem, nie wytrzymam bez ciebie.

- Wytrzymasz, wierzę w ciebie. - odpowiedziałam mu.

Po chwili wyszli z pokoju. Postanowiłam pójść się na chwilę położyć. Wzięłam telefon do ręki i nastawiłam budzik na 8:50. Po chwili ktoś zapukał do pokoju. Szybko ubrałam szlafrok i otworzyłam drzwi. Była to Wiki.

- Hej, co ty tu robisz?- zapytałam.

- Wczoraj skończyliśmy sesję więc postanowiłam już dzisiaj do ciebie przyjść. Obsługa powiedziała mi, że za chwilę wymienią Przemka łóżko na małżeńskie. 

- No to super chodź. - Tak po 9 mamy śniadanie.- powiedziałam.

Postanowiłam już nie spać Podeszłam do walizki i wyciągnęłam ubrania.

- Ej Ada właśnie, mam coś dla ciebie. Proszę. - podała mi torebkę. A w niej ZESTAW Z ADIDASA.

- Jezu, dziękuje. - Odpowiedziałam rzucając się na nią.

Zestaw prezentował się tak : 

Zestaw prezentował się tak : 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Poszłam do łazienki się umyć i przebrać w rzeczy od Wiki. Gdy wyszłam z łazienki Wiki powiedziała :

- Wyglądasz super. Teraz trzeba tylko cię umalować. - Wzięła kosmetyczkę do ręki i zaczęła mnie malować. Makijaż wyszedł zjawiskowo. Następnie zeszłyśmy na śniadanie. Większość dziewczyn już była. Był szwedzki stół. Nagle do sali weszła jakaś kobieta.

- Hej wszystkim.- powiedziała. - Moje kochane panny jak zjecie śniadanie szybko idźcie do pokoju weźcie rzeczy na plaże, i zejdzie na dół najpierw pojedziemy na plażę a potem do spa. A tak wogóle to jestem Ilana będę waszą niby opiekunką. Ilana podeszła do stołu i zaczęła z nami rozmawiać. Po krótkiej rozmowie wraz z Wiką poszłyśmy sobie uszykować śniadanie. Miałyśmy ochotę na jajecznicę. Była bardzo dobra. Gdy wszystkie zjadłyśmy poszłyśmy do swoich pokoi żeby zabrać swoje rzeczy. Mi z Wiką nie zajęło to dużo czasu. Gdy  zeszłyśmy na dół byłyśmy pierwsze. Podeszła do nas Ilana :

- To co gotowe? - zapytała.

- Oczywiście. - odpowiedziałyśmy wspólnie.

- A tak na marginesie dziewczyny, jeśli mogę spytać z jakimi żużlowcami chodzicie? - zapytała.

- Ja z Piotrkiem Pawlickim. - odpowiedziałam.

- A ja z jego bratem Przemkiem. - odpowiedziała Wika.

- No dziewczyny macie wielkie szczęście.

Po chwili na dół zeszła reszta dziewczyn. Wyszłyśmy na zewnątrz. Podjechała po nas limuzyna. Byłyśmy zaskoczone. Zapakowałyśmy się do niej i ruszyliśmy. Droga zajęła nam ok. 10 minut. Gdy z niej wyszłyśmy byłyśmy zdumione. Plaża była dosłownie śliczna. Czułam się jakbym była w raju. Reszta dziewczyn też była zaskoczona. Jak jakieś wariatki na niej wbiegłyśmy. Wszyscy ludzie się na nas gapili. Następnie zbiorowo zaczęłyśmy przebierać się w stroje kąpielowe. Znowu wszyscy się na nas patrzyli wraz z Ilaną. Po chwili było zbiorowe opalanie się. Następnie któraś z nas krzyknęła:

- Ej laski robimy napad na wodę. - na te słowa ruszyłyśmy z ręczników kąpać się. Oczywiście nie obyło się bez selfiaka. Woda była cieplutka. Chlapałyśmy się jak głupie. A nasi mężczyźni walczyli na treningu. Potem znowu poszłyśmy się smażyć na ręcznikach. Nagle Ilana zawołała :

- Dziewczyny zostało nam niewiele czasu na plaży powoli się przebierajcie. Jedziemy do spa.

Na wznak Ilany wszystkie zaczęłyśmy się przebierać i zwijać koce. Teraz jedziemy do spa. Jeszcze więcej relaksu.




**** Hej kochani kolejny rozdział, który ma 2 części kolejna jutro. Mam nadzieję, że wam się spodobał. Do następnego :* ****


Kiedy Cię nie ma.......Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz