13.Tak bardzo chcę...

182 13 3
                                    

Obudziłam się ok.9. Piter już nie spał.
-Już wstałeś? - zapytałam.
-Jakąś godzinę temu.- odpowiedział.
-To dlaczego mnie nie obudziłeś?
-Zbyt słodko spałaś, więc pomyślałem, że sobie popatrzę.
-Jesteś nienormalny.- odpowiedziałam ze śmiechem i go pocałowałam.
Gdy zeszliśmy na dół śniadanie było na stole. Były naleśniki z nutellą. Były bardzo pyszne, ale naleśników mojej mamy nikt nie pokona. Dzisiaj znowu Piotrka czeka rehabilitacja. Szybko spakowałam jego rzeczy i ruszyliśmy w drogę. Dzień był bardzo piękny. Cały czas świeciło słońce. Po 20 minutach byliśmy na miejscu. Dzisiaj zajęcia miały być dłuższe o godzinę. Więc wzięłam książke Gayle Forman. Godziny dłużyły mi się niemiłosiernie pomimo tego, że książka była naprawdę dobra. Gdy spojrzałam na zegarek uszczęśliwiłam się - zostało jeszcze 5 minut. Po kilkunastu minutach Piotrek pojawił się obok mnie. Byliśmy bardzo głodni, więc poszliśmy coś zjeść. Postanowiliśmy iść do pizzeri. Zamówiliśmy naszą ulubioną pizzę - farnerską. Podczas gdy ją robili myślałam, że umrę z głodu. Na szczęście jeszcze żyję. Po naszym " obiedzie " pochodziliśmy trochę po naszej pięknej leszczyńskiej starówce przecież był słoneczny dzień, nie można było go zmarnować. Po spacerze wróciliśmy do auta. Przed sygnalizacją był straszny korek. Czekaliśmy w nim ponad pół godziny ( jak na Leszno to bardzo długo ). Potem jechaliśmy jak z górki. Po chwili zauważyłam, że jakiś tir wyprzedzał nie zdążyłam zjechać na pobocze. Zderzyliśmy się. Nasze auto wjechało do rowu. Kierowca tira pomógł mi wyjść z auta. Pitera nie zdołaliśmy wyciągnąć. Stracił przytomnoś, a jego ręka krwawiła. Ja byłam tylko ranna. Kierowca tira zazdwonił po pomoc. Po 5 minutach straż, karetka i policja była na miejscu. Jechałam wraz z Piotrkiem w karetce. Po chwili byliśmy już w szpitalu. Po raz kolejny. Piotrek leżał na łóżku obok mnie. Opatrzyli mi rany. Piotrek nadal leżał nieprzytomny. Do szpitala dotarli nasi rodzice i rodzeństwo oraz Zuza. Dobrze się czułan, ale nadal robili mi badania. Lekarze mówili, że mamy ogromne szczęście, że w ogóle jeszcze żyjemy. Nastała noc. Piter nadal był nieprzytomny. Bardzo się o niego boję. Najważniwjsze jest jego zdrowie. Lekarze kazali mi odpoczywać, ale jak. Nie mogłam pozbierać myśli. Tak bardzo chcę, żeby Piotrek się obudził.

Kiedy Cię nie ma.......Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz