24. Za dużo sprzątania.

87 9 0
                                    

***Powracam***

Hejka, powracam na Wattpada :). bardzo dawno mnie tutaj nie było, w moim życiu wydarzyło się wiele nieprzyjemnych rzeczy, długo pobyt w szpitalu, operacja. Minęło trochę czasu zanim doszłam do siebie. Ale to już było i idziemy do przodu :). Postaram się dodwać rozdział min. 1x w tygodniu. Zapraszam was do przeczytania nowego rozdziału. 

**** 3 miesiące później****

Minęły trzy miesiące odkąd pogodziliśmy się z Piotrkiem. Zrozumiałam, że byłam głupia. Próbowałam popełnić samobójstwo, przez to, że nie powiedział mi o jego zarzucie. Regularnie chodziłam na terapię do psychiatry. Zrozumiałam, że byłam wykończona tym wypadkiem co mieliśmy, śpiączką Pitera. Czuję się teraz o wiele lepiej. Za tydzień są Święta Bożego Narodzenia. Wszędzie jest pełno ludzi. W tym roku rodzina Piotrka będzie u nas na Wigilię. Jego mama pomaga w przygotowaniu potraw na świąteczny stół. Staram się pomóc mojej mamie w sprzątaniu. Dzisiaj posprzątałam cały dom, naprawdę cały. Byłam zmęczona, więc zrobiłam sobie coś do jedzenia i usiadłam na kanapie. Wzięłam telefon do ręki, wchodzę na Messeenger'a, a tam 20 wiadomości. Nie chciało mi się odpisywać. Sięgnęłam po słuchawki i włączyłam piosenkę Skylar Grey - I know you. Dokończyłam jeść i się położyłam. Nawet nie zauważyłam kiedy zasnęłam. Nagle poczułam, że ktoś mnie dotyka. Otworzyłam oczy i ukazał się w nich Piotrek.

- Hejka skarbie. Co to za zasypianie jak gość przychodzi? - zaśmiał się.

- Posprzątałam cał dom. Chyba mam prawo sobie odpocząć. - oznajmiłam z uśmiechem.

Pocałowałam go w policzek. Kazałam mu, żeby usiadł koło mnie.

- Jak się czujesz? - zapytał.

- Już dobrze, chcesz coś do jedzenia lub picia?

- A mogę prosić o ciepłą herbatkę?

- Oczywiście.

Wstałam i poszłam do kuchni. Moich rodziców nie było. Mama poszła na świąteczne zakupy, a tata pojechał do swojego tunera. Wstawiłam wodę na herbatę i czekał aż się zagotuje. Stałam przy blacie, następnie podszedł do mnie Piter i objął mnie wokół talii i przyciągnał do siebie. Stykaliśmy się czołami.

- Jak dobrze, że cię mam. - powiedział.

Na te słowa pocałowałam go. Byliśmy tak sobą zajęci, że nawet nie słyszeliśmy, że woda się gotuje. Odsunęłam się i zalałam herbatkę. Piter wziął kubki i usiedliśmy na kanapie. Cały czas patrzyliśmy się na siebie. W jego oczach czułam się piękna i doceniona. Usłyszeliśmy dźwięk otwierających się drzwi. Do salonu weszła mama z pełnymi siatkami zakupów. 

- Cześć kochani, co tam? - zapytała.

- A bardzo dobrze. - odpowiedzieliśmy.

Widać było po niej zmęczenie. Pomogliśmy mamie rozpakować zakupy. Następnie wróciliśmy do salonu.  Nagle Piotrek zaczął szperać w kieszeni swojej bluzy. Wyjął kopertę i położył ją na ławie. 

- Co to jest? - zapytałam.

- Otwórz, a zobaczysz. - odpowiedział.

Wzięłam kopertę i otworzyłam ją. W środku znajdowało się zaproszenie. Otworzyłam je. Było to zaproszenie na galę i prezentacji składu Unii Leszno. Nagle Piter powiedział:

- Ciekawy jestem jaką sukienkę założysz?

Szturchnęłam go  w ramię. Chociaż właśnie? Jaką sukienkę, kurczę muszę jakiejś nowej poszukać.

- A masz już jakiegoś partnera na galę? - wtrącił sie Piter.

- A mam, siedzi koło mnie. Jest niesamowicie przystojny. - odpowiedziałam.

Na co on odwdzięczył się buziakiem w czoło. 

Miałam w głowie milion pomysłów na nową sukienkę, a może króka, a może długa? Czarna, czerwona, pudrowy róż? E tam mam jeszcze trochę czasu. Odłożyłam zaproszenie i wtuliłam się w Piotrka. I tak leżeliśmy chyba przez jakąś godzinę. Mama poprosiła Pitera żeby został z nami na kolację. Zgodził się. Siedzieliśmy i śmialiśmy się. W głowie siedziałam nam tylko jedna myśl: Co będzie na kolację? 



Kiedy Cię nie ma.......Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz