11. Grand Prix 2/2

172 14 2
                                    

Po godzinie siedzenia na trybunie zaczęła się prezentacha z mnóstwem kolorowych świateł i fajerwerków. Gdy usłyszałam Piotr Pawlicki zaczęłam krzyczeć i klaskać. Nie tylko ja wiwatowałam na imię swojego chłopaka. Za chwilę zacznie się pierwszy bieg i stres, Piter w nim pojedzie. Włączono czas 2 minut, a ja zaczęłam się stresować. Po kilku sekundach zobaczyłam Piotrka pod taśmą. Byłam zazdrosna, bo przez chwilę patrzył się na Monster Girls. Obok niego jechali Pedersen,Kildemand i Zmarzlik. Po chwili taśma poszła w górę. Piter jechał jako drugi. Pierwszy był Zmarzlik. Na drugim łuku o jego motocykl zachaczył Pedersen i oboje się wywrócili. Czułam, że serce staneło mi na chwilę. Pedersen się podniósł, ale Piotrek leżał na torze. Wiki chwyciła mnie za rekę.
-Spokojnie Ada, będzie dobrze- powiedziała.
Na tor wjechała karetka. I cały team Piotrka do niego podbiegł, ale także inni zawodnicy. Zaczęło robić mi się gorąco. Upiłam łyk wody. Po 2 minutach zauważyłam, że Piotrek się rusza. Trochę się uspokoiłam. Zabiorą go,do szpitala. Wraz z Wiką pobiegłyśmy ile sił w nogach do parku maszyn. Rozmawiałam z tatą braci. Razem we trójkę jedziemy do szpitala. Ja, Wika i tata Pitera. Po 10 minutach byliśmy w szpitalu. Pobiegliśmy do sali gdzie leżał Piotrek. Wszyscy byliśmy zestresowani. Boję się co mu jest. Oby nic poważnego.
Weszliśmy do sali. Lekarz na szczęście mówił po polsku. Powiedział nam, że Piter w karetce stracił przytomność. Jego stan jest ciężki ale stabilny. Ma złamaną lewą rękę. Lekarz powiedział nam, że jest także mocno poobijany. Kask uratował mu życie. Czekaliśmy w sali aż się obudzi. Po dobrej godzinie obudził się. Dałam mu rękę i pocałowałam go. Wszyscy się ucieszyliśmy. Piter powiedział, że bardzo boli go ręka. Fakt, była mocno opuchnięta. Miał na ciele mnóstwo siniaków. Dobrze, że nic poważniejszego się nie stało. Chwilę później przyjechał cały team i Shamek. Doktor powiedział nam że przynajmniej tydzień jeszcze zostanie w szpitalu. Z tego powodu musimy na dłużej zameldować się w hotelu. Wyszłam na korytarz i zazdwoniłam do rodziców. Oni już wiedzieli o wypadku. Kazali pozdrowić Piotrka. Cały czas mnie wspierali. Mama wie jak to jest być ze swoim ukochanym w szpitalu. Tata miał kilka wypadków. Mama zawsze była z nim. Po skończonej rozmowie wróciłam na salę. Cały czas rozmawiałam z Piterem. Ojciec braci zazdwonił do hotelu i przedłużył nam wszystkim pobyt. Z przyczyn wypadku nasz dodatkowy pobyt jest za darmo. Nie wiem co teraz będzie. Niedość, że Zuza ma na mnie focha to jeszcze wypadek Piotrka. Mam już wszystkiego dość. Chcę wrócić do domu, z całym i zdrowym Piotrkiem. Być przy rodzicach....

Kiedy Cię nie ma.......Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz