^Melody^
Ech... Charlie i Leondre pojechali samochodem osiemnastolatka i już niedługo będą u cioci. My po śniadaniu, pożegnaniu się ze wszystkimi z ekipy - wsiedliśmy do autobusu i pojechaliśmy. Siedziałam sama, na końcu. Miałam odpalony tablet i słuchawki na uszach. Pisałam z Tilly i ciocią. Kobieta mnie odbierze.
Stwierdziłam, że skoro przed nami jeszcze kawałek drogi, to się prześpię. Nie spałam najlepiej. Dziewczyny się w nocy obudziły i zaczęły się drzeć, więc spałam może ze trzy godziny. Skuliłam się i odpłynęłam.
Niestety długo nie pospałam. Obudził mnie Mati, szturchając mnie w ramię
- Mel, jesteśmy - powiedział, gdy leniwie otworzyłam oczy i się przeciągnęłam
- Ok, już wstaję... Dzięki - wstałam i odebrałam swoją walizkę, po czym skierowałam się wpół przytomnie do samochodu ciotki, myląc na początku z innym samochodem.
Cóż... Dobrze, że ciocia już była, to mnie nieco ogarnęła...
- Oj, Melody, Melody - westchnęła - Chodź tutaj - wsiadłam do samochodu odsuwając siedzenie i kładąc nogi na pulpicie. Ciocia spojrzała na mnie pobłażliwie - Tobie nie za wygodnie? - uniosła lekko do góry jedną brew
- Nie, jest ok - podłożyłam ręce pod głowę, na co kobieta pokręciła głową z dezaprobatą...
- Jesteś niemożliwa... - westchnęła - Jesteś głodna? Jest po czwartej
- Nie, ale chętnie się czegoś napiję - odparłam
- Na tylnym siedzeniu jest sok pomarańczowy - sięgnęłam po półlitrową butelkę i napiłam się
Podczas jazdy się rozbudziłam. Śpiewałam non stop piosenki puszczane w radiu. Ciocia powiedziała, że powinnam coś zrobić w tym kierunku, bo to coś dla mnie. Zaprzeczyła. Fakt, lubię muzykę, ale się do tego nie nadaję. Ale fakt - śpiewać lubię. Dojechałyśmy do domu po około godzinie. Dowiedziałam się po drodze, że muszę zostać u cioci przez jeszcze jakiś czas i zapisała mnie do tutejszej szkoły. Chodzi tam Sysia, tylko dwa lata wyżej.
- Chłopcy są chyba u Ciebie - powiedziała, kiedy weszłyśmy do mieszkania
- Ok - wzięłam walizkę i udałam się do pokoju
Łóżko było rozłożone, a na nim uroczo leżał Charlie śpiąc. Nie wiem czemu, ale pod materacem spał mój brat, na co się cicho zaśmiałam. Byłam cicho, aby ich nie obudzić. Wyjęłam z biurka zdjęcia i usiadłam obok osiemnastolatka. Zaczęłam je powoli przeglądać. Zatrzymałam się na jednym. Nie pamiętam, kiedy mi je zrobiono....
Cóż... Mimo to mi się podoba. Spałam wtedy u Leo i Tilly. Potrafię być na tyle zamyślona, aby nie widzieć kogoś. Odłożyłam zdjęcia na bok i przyjrzałam się chłopakowi. Przewrócił się przez sen tak, że otwarta dłoń leżała przy mojej nodze tak, że zauważyłam jego tatuaż. ,,Hopeful'' napisane ładną czcionką.
CZYTASZ
Live Your Life || BaM|| 1 i 2
FanfictionZajrzyj, a wszystkiego się dowiesz 😉😉😉 31.05.2018r. - #127 w Leo