Rozdział LXXIII

207 10 1
                                    

Notka pod rozdziałem! Ważne!

^Leondre^

Po tym wszystkim, po takim czasie... Znaleźliśmy ją. Nie wiem, co bym sobie zrobił, gdyby coś jej się stało... Do tego z mojej winy

Trzymałem ją mocno za rękę, jakbym bał się, że zniknie.

Poprawka - bałem się.

Byliśmy wszyscy cali mokrzy, bo pogoda nie dopisywała. Weszliśmy do domu, gdzie - na szczęście - Wszyscy już spali i nas nie widzą. Mel z chłopakiem po upewnieniu się, że z Julią w porządku, poszli na górę, żeby się ogarnąć i iść spać. Po chwili postanowiliśmy zrobić to samo

Julia leżała na moim łóżku pod kołdrą i przypatrywała mi się dokładnie. W tej chwili szukałem mojej jakiejś koszulki, ale nigdzie żadnej nie ma, to jakiś bunt jest, czy co?

- Leo - odezwała się cicho dziewczyna, na co natychmiast się odwróciłem. Patrzyła się na mnie - Zimno mi...

Położyłem się obok i przyciągnąłem do siebie. Zadrżała, ale zaraz wtuliła się we mnie. Głaskałem ją po włosach

- Przepraszam, Leo - po tym szybko zasnęła

^Melody^

- Przepraszam, Charlie - odezwałam się, kiedy byliśmy w pokoju. Spojrzał na mnie - Naprawdę... Zbyt pochopnie oceniłam sytuację, kiedy nic się nie zdarzyło. Znając Julę, to przecież bardzo możliwe, że się wywaliliście - wzruszył ramionami, przyznając mi rację. Usiadłam obok niego - Strasznie mi przykro, że tak to wszystko wyszło... Jestem beznadziejna... - skuliłam się

- Hej, Melody - kucnął przede mną, opierając się o moje kolana - Melody... - uniósł leciutko palcami mój podbródek do góry, abym spojrzała mu w oczy - Nie jesteś beznadziejna, ok? Nawet nie waż się o tym myśleć... - pocałował mnie w czoło - Jesteś najwspanialszą dziewczyną jaką znam, a uwierz, znam ich trochę... - zaśmiał się, na co tylko prychnęłam... bardzo śmieszne..

- Czyli mam być zazdrosna? - zrobiłam słodką minkę

- A uważasz, że musisz? - zmrużył oczy przy delikatnym uśmiechu, ukazującym jego dołeczki

- Właściwie, to nie - przyłożyłam palec do jego policzka - Ale wszystko się może zmienić...

- W życiu - zaprzeczył i mnie mocno przytulił - Obiecaj, że nie będziesz zazdrosna, dobrze...? Ufasz mi?

- Oczywiście, że ci ufam - odsunęłam się i złapałam jego twarz w dłonie. Oczy mu świeciły - Charlie... Kocham cię... - złączyłam nasze usta, lecz po chwili się odsunęłam - Będziesz chory, po dzisiejszym...

- Trudno... Najważniejsze, że już wszystko ok - położył się

- Dla ciebie, trudno - mruknęłam - Kiedy jesteś chory, to koszmarnie marudzisz... - uczyniłam to co on

- Niemożliwe - zaśmiał się i mnie objął, chowając twarz w zagłębieniu mojej szyi

- A jednak... - ziewnęłam i złapałam dłonie blondyna, wtulając się do niego - Dobranoc, Charlie...

- Dobranoc, mała...

Nie mogłam spać, ale kiedy już to zrobił, to nie wierciłam się już. Spojrzałam na niego i zaczęłam dokładnie analizować jego twarz. Jego włosy... ciemne, resztki blondu, podchodzące pod złoto... Nie umiem właściwie ich opisać... W dodatku te loczki. Dosyć jasna skóra i opuszczone powieki, pod którymi kryją się śliczne, świecące niebieskie paczałki. Kiedy był młodszy, uszy mu trochę odstawały... Teraz prawie nie. Ale lubię to w nim. Wąskie usta, które szczerze uwielbiam i lekki, kilkudniowy zarost, pokrywający jego brodę. Nigdy go nie wyidealizowałam. Zaakceptowałam wszystkie wady i zalety, poznając go lepiej. Cieszę się, że tak się stało...

Położyłam głowę i zamknęłam oczy. Nagle poczułam na ustach pocałunek. Zdziwiłam się bardzo, ale nie otworzyłam oczu. Już nie dałam rady. Rozchyliłam usta, aby wydobyć z nich jakiś dźwięk

- Myślałam, że śpisz

- Ja też - poczułam, że się uśmiecha. Był serio blisko

- To śpijmy - odwróciłam się do niego plecami

Objął mnie i przyciągnął do siebie. Stykałam się z jego klatką piersiową, a o ramię oparł głowę. Oboje dosyć szybko zasnęliśmy...

^Julia^

Leondre chyba mi wybaczył. Teraz spał. Obudziłam się przed chwilą, a jest chyba druga w nocy. Cały czas na niego patrzyłam...


Przydługie, rozjaśnione włosy, które opadały mu na oczy. Pod powiekami miał swoje śliczne, brązowe, szczenięce oczka... Czasami przypomina mi takie małe dziecko... Chociaż wiedziałam dobrze, że już od dawna nim nie jest...

Położyłam głowę na poduszce i przymknęłam oczy. Po chwili poczułam na swoich wargach usta chłopaka. Odsunął się, a ja uśmiechnęłam i otworzyłam oczy...

- Myślałam, że śpisz

- Ja też - wziął w palce kosmyk moich włosów

- To śpijmy - przyciągnął mnie do siebie i zachłannie pocałował

- Mowy nie ma - mruknął ze śmiechem, który odwzajemniłam

- Jak sobie chcesz...

***

Następnego dnia musiałam wracać z Charliem do miasta, bo oboje mięliśmy szkołę. Razem z Leo i Mel mamy się co tydzień widywać w weekendy. Wszystkim to pasowało, więc na to przystaliśmy

Leondre ,,przedstawił'' mnie Bambinos. Właściwie, przyjęły mnie nieco lepiej, niż kiedy Charlie zrobił to samo z Mel... Ale to tylko nieco, więc chyba nie jest źle...

Wszystko stało się takie... inne.

Jeszcze parę miesięcy temu, gdyby ktoś powiedział mi, że moja najlepsza przyjaciółka będzie sławną bloggerką, siostrą barsa i dziewczyną Charliego... Że poznam chłopaków i będę dziewczyną Leondre, w życiu bym w to nie uwierzyła!

A teraz?

To wszystko, to prawda. Nieprawdopodobne, a prawdziwe...

Cieszę się z takiego obrotu sprawy...

- Jula... - ręce oplotły się wokół mojej talii, a na ramieniu znalazła się znajoma głowa

- No? Co jest, Leo? - odwróciłam się i go przytuliłam

- Gdzie Mel i Charls? - spytał

- Poszli na spacer z Yukim i Troyem - wyjaśniłam

- Czemu nic o tym nie wiem? - zdziwił się

- Brałeś prysznic - przewróciłam ze śmiechem oczami

- No, rzeczywiście - parsknął śmiechem

- Leo! Julka! - usłyszałam wołanie pani Devries z dołu - Obiad!

- Już idziemy, mamo! - odkrzyknął i pociągnął mnie za rękę na dół

______________________________________________

Pierwsza sprawa:

Wybiły nam 4k! Nie mogę w to uwierzyć, kochani! Jakim cudem? To się po prostu nie mieści w głowie...!!!

I druga, już mniej fajna...:

To był ostatni rozdział. Wkrótce pojawi się epilog.

Ale zaraz wstawię jeszcze notatkę w sprawie mojej kolejnej książki(w sensie, że w tamtej, nie?) i bardzo serdecznie do niej zapraszam. Będzie miała tytuł ,,Frajer'', a do jej napisania natchnęła mnie WildLife143

A! #653 w fanfiction - 29 IV 2017... wow i Dziękuję

#Junikorn98




Live Your Life || BaM|| 1 i 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz