Rozdział XXXVI

384 17 4
                                    

Haha! Dostałam 4! Chociaż bardzo mało mi do piąteczki brakowało, to jestem szczęśliwa! Bałam się, że obleje... A tu proszę. Nawet dobrze mi poszło ;-P

^Melody^

- A właściwie... O co chodzi z Arturem? Mówiłeś, że mi odpuścił - zaciekawiłam się

- Od tego całego zdarzenia, jakby przemyślał wiele rzeczy. Słyszałem jak rozmawiał z Jeremim. Lipka mi powiedziała co mówił. Ogólnie, to pytał co u Ciebie, czy się obudziłaś... Martwił się

- Serio? - nie powiem, zdziwiłam się

- Serio, serio - Charlie pogłaskał mnie po włosach i pocałował w czoło

- Nie wyobrażacie sobie, jak bardzo się cieszę, że jesteście razem... - uśmiechnął się szczerze do nas

- Tak? - mój chłopak chyba wie coś, czego nie wiem ja - Z tego, co mówiła Matilda i Vick, to jak się dowiedziałeś, to zemdlałeś

- Serio!? - otworzyłam szerzej oczy ze zdziwienia - Leoś... - uśmiechnęłam się słodko - To takie słodkie... - przytuliłam go mocno, chociaż cholernie mnie to bolało

- Przystopuj z tą siłą, kochana. Widzę jak cię to boli - odsunął się z lekkim uśmiechem

- Oj, tam - zaśmiałam się

^Leondre^

Dziewczyna cały czas była pod wpływem silnych leków przeciwbólowych. Nie czuła bólu, dopóki nie zrobiła czegoś... Ołć...

Siedzieliśmy z Charliem przy niej jakieś parę godzin. W tym czasie rozpuściła włosy i trochę je przeczesała ręką. Na prawym nadgarstku miała swoją gumkę, a na lewym nadgarstku czerwone ślady. Szkła nie wbiły się tak głęboko... Po pewnym czasie zasnęła, a do sali przyszedł, ku naszemu zdziwieniu, Artur

- Hej, chłopaki - przywitał się cicho

- Cześć, Artur. Co tutaj robisz? - zdziwiłem się

- Chciałem zobaczyć, co z nią - odparł podchodząc bliżej

- Właśnie zasnęła - dodał blondyn

- Aha, no dobra - pokiwał głową - Remo mówił coś, że musicie wracać

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Aha, no dobra - pokiwał głową - Remo mówił coś, że musicie wracać. Zaraz będzie po Was dzwonił. Uważa za dziwne, że tyle tutaj siedzicie i przejmujecie się, chociaż praktycznie się nie znacie - powstrzymałem prychnięcie - Dziewczyny Was tłumaczyły, bo Was rozumiały, czy coś w tym stylu

- Aha - mruknęliśmy - Idziesz?

- Nie, zostanę chwilę - zaprzeczył

- No dobra, jak chcesz. Będziemy w hotelu, jakby co - powiadomiliśmy, po czym wyszliśmy

^Melody^

Obudziłam się. Słyszałam jak chłopaki mówią coś do kogoś. Nie słyszałam, do kogo. Nie otwierałam oczu i wciąż leżałam jak wcześniej. Poczułam przesunięcie krzesła i jak ktoś mi się przypatruje i lekko szturcha moje palce swoimi. Przeszedł mnie dreszcz. Posiedział ze mną ten ktoś jeszcze chwilę i sobie poszedł. Dziwne... Nawet bardzo...

^Sylonek^

Melody była nieprzytomna już pięć dni. Dopiero Leo i Charlie powiedzieli, że się obudziła. Bardzo dużo czasu tam z nią spędzają. Niby podejrzane, gdyż jej nie znają, ale po części ich rozumiem. Sami mieli trudną przeszłość i są bardzo wrażliwi na cierpienie innych. Gdyby nie ona, albo my byśmy leżeli teraz wszyscy w szpitalu, albo moglibyśmy nie żyć. Uratowała nam wszystkim życie i nawet Artur to docenił. Nawet zaczął się interesować jak się czuje i co z nią.

- Sylwia, idziesz? - usłyszałam głos Jeremiego, który stał w drzwiach pokoju mojego i Sysi

- Tak, już idę - opuściliśmy pomieszczenie i udaliśmy się na stołówkę, gdzie wszyscy już byli - Hej, wszystkim

- Hej! - powiedział uśmiechnięty duet

- Wiecie co z Mel? - spytała dziewczyna młodszego Sikorskiego

- Obudziła się, ale chyba nie wyjdzie ze szpitala zbyt szybko - powiedział nachmurzony Leo

- Szkoda, miałam nadzieję, że będziemy się wszyscy bawić na Young Starsie - westchnęłam

- Nie traćmy nadziei. Lekarz ma dać jej znać jutro, kiedy będzie mogła wyjść - dodał blondyn

Zjedliśmy obiadokolację i mieliśmy jeszcze próby. Remo trochę nam odpuszcza przez tą całą sytuację, a na naszych stronach i profilach jest pełno pytań od naszych fanów, co się stało i jak się czujemy oraz kto nam pomógł. Podobno ktoś to widział i wrzucił kawałek materiału do sieci i tak to wyciekło. Nie mówimy za dużo, bo też nie chcemy i nie możemy

^Melody^

Przez resztę dnia mi się nudziło. Pisałam z Tilly, która cały czas pytała jak się czuję itp. To bardzo miłe z jej strony. Opowiedziałam jak jest i ona trochę o tym, jak jest w mieście. Ostatnio dużo padało, a dzisiaj się rozpogodziło. Porównała tą zmianę pogody do mojego stanu zdrowia, gdyż wszystko się działo w tym samym czasie. Na moim blogu znowu miałam dużo komentarzy i wiadomości. Najwięcej było jednego typu

,,Co się z tobą dzieje? Dawno się nie odzywałaś''

,,Znowu wyjechałaś? Proszę, napisz coś''

Ogólnie miło, że się przejmują, ale trochę to przytłaczające. Napisałam krótki post, że nie mogę chwilowo nic pisać, że wyjechałam i jestem bardzo zajęta. Jakoś to wytłumaczyłam i westchnęłam ciężko. Wieczorem jeszcze przyszła do mnie dermatolożka i poszłam spać...


Live Your Life || BaM|| 1 i 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz