^Melody^
- Co jest? - powiedziałam, kiedy zostałam przyszpilona do ściany
- Daj mu spokój! - chłopak na mnie warknął
- Puść mnie - zażądałam
- Nie. Przyjaźnisz się z Sylwią, jesteś na obozie, więc nie mogę nic zrobić, ale wiedz, że mam cię na oku. Zostaw mojego brata w spokoju.
- Słuchaj... - zaczęłam - Ty nic nie rozumiesz, a osądzasz mnie bardzo niesprawiedliwie. To, że przyjechałam, to jedno, ale to, że nie możesz zrozumieć kilku rzeczy to drugie. Dlatego wybacz, ale idę do pokoju. Późno się robi....
Wyrwałam się z jego uścisku i poszłam do pokoju. Wszystko, co powiedziałam, było pod wpływem impulsu, więc nawet nie panowałam nad językiem i postawiłam na angielski. Znowu. Wkurzona weszłam do pokoju, trzaskając drzwiami. Dziewczyny zdziwione na mnie spojrzały. Widząc mój stan, nawet mi nie dogryzały. I dobrze. Nie miałam na to najmniejszej ochoty. Wzięłam swoją piżamę, którą wybrał mi Jeremi i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki, letni prysznic i przebrałam się. Zmyłam makijaż i rozczesałam włosy. Wróciłam do pokoju i ku mojemu zdziwieniu - dziewczyny już spały. Weszłam na swoje łóżko i włączyłam tablet. Weszłam na chat i zaczęłam pisać z Leo. Opowiedziałam mu całą historię. Około dziesiątej się pożegnaliśmy i poszłam spać...
***
Następnego dnia po śniadaniu poszłam na śpiew, potem mieliśmy wycieczkę do lasu, taniec, obiad, czas wolny i kolację. Kolejnego podobnie, tyle że po śniadaniu mieliśmy taniec, a potem do wieczora nad jeziorem byliśmy. Nie gadałam za bardzo z Sysią ani Arturem, ale już po kłótni. Całe szczęście. Zaprzyjaźniłam się z Lipką i Jeremim, jak już wcześniej wspomniałam, jest dla mnie jak brat. Próbowałam wyjaśnić wszystko Arturowi, ale mnie unikał jak ognia.
- Hej, Melody! - Monika podbiegła do mnie - Grasz z nami w ringo? - spytała
- Pewnie! - podałam aparat Lipce i pobiegłam z resztą. Zdążyłam w międzyczasie dodać zdjęcia na Instagrama i bloga
Tak, mam kolczyk w pępku, ale często go wyciągam. Syśka i jej chłopak wybierali drużyny. Zostałam wybrana jako jedna z pierwszych. Przez dziewczynę oczywiście. Moje 'kochane' współlokatorki były w oddzielnych drużynach. Patrycja była u Artura.
- Mel, wiesz o co chodzi w tej grze, prawda? - spytała uroczo przyjaciółka Pati
- No pewnie, gram w to od małego - zaśmiałam się
Ringo to moja ulubiona gra odkąd skończyłam sześć lat. Wyćwiczyłam sobie refleks. Graliśmy długo. Często musiałam osłaniać Monikę, Sylwię i Michała. Teraz rzucała ciemnowłosa. Rzuciła i już prawie Krystian złapał to, ale przeleciało mu przez palce i trafiło... No, we mnie. A dokładniej w moją twarz, przez co wylądowałam na chodniku. Sylwia, druga Sylwia, Jeremi, Domino, a nawet Nikola i Paulina, wyglądali na przerażonych. Poczułam coś ciepłego spływającego z mojego nosa. Fajnie. Kostką uderzyłam o coś ostrego i coś z nią było, tyle, że nie wiem co. Artur próbował udawać chociaż lekko przejętego, ale słabo mu wychodziło... Czego ja się mogłam po nim spodziewać? No czego?
CZYTASZ
Live Your Life || BaM|| 1 i 2
FanfictionZajrzyj, a wszystkiego się dowiesz 😉😉😉 31.05.2018r. - #127 w Leo