9/10
^Melody^
Leżeliśmy sobie na łóżku u Charliego, a Troy nas odwiedził i leżał u chłopaka na brzuchu, gdzie sobie spał. Położyłam się na boku i przyłożyłam palec do jego dołeczka.
Przez tą całą dzisiejszą sytuację, jestem pewniejsza wszystkiego i nie boję się wykonać jakiegoś ruchu. Chociaż... Kiedy mnie całuje, to nogi mi miękną...
- Znowu to robisz - ups... Myślałam, że śpi
- Bo mogę, kochany - uśmiechnęłam się do siebie i jeździłam palcem po jego policzku
- A kto Ci udzielił takiej zgody? - uchylił lekko jedną powiekę, którą opuściłam
- Ty... - pstryknęłam go w nos - Jesteś mój. Twoje Urocze - dałam tu nacisk - ...dołeczki też
- Jestem twój? - uśmiechnął się leniwie, ale wciąż miał zamknięte oczy - Chyba nie mam żadnego znamienia, podpisu, ani nic z tych rzeczy, prawda? - pokręciłam głową
- Wiesz, mogę bezproblemowo cię oznaczyć - powiedziałam ironicznie
- Doprawdy? Proszę bardzo. Wtedy będę twój i moje dołeczki również - postawił warunek
- Jeśli sobie tego życzysz... - mruknęłam i zdjęłam psa z niego
Klęknęłam nad nim i nachyliłam się lekko, aby złączyć nasze wargi. Pocałunek był długi i czuły. Oderwałam się i nie pozwoliłam mu otworzyć oczu. Przeniosłam usta na jego szyję. Jęknął cicho, na co chciało mi się śmiać. Odchylił lekko głowę, więc było mi wygodniej. Poczułam jego dłonie na swojej talii. Zrobiłam mu malinkę na szyi, na tyle wysoko, żeby inne dziewczyny to widziały. Uśmiechnęłam się i przyłożyłam usta do jego, po czym położyłam się obok.
- Jestem Twój - rozłożył ręce
- Wiem o tym - przytuliłam się do jego boku
Leżeliśmy tak przez kilkadziesiąt minut. Stwierdziłam, że muszę w końcu napisać na blogu. Wstałam i już kierowałam się do wyjścia
- Możesz napisać na moim laptopie. I tak nie masz na komputerze zdjęć - stwierdził
- Przykro mi, ale niestety muszę ci odmówić - starłam niewidzialną łzę - Jeśli chodzi o bloga, to publikuję tylko na swoim sprzęcie...
Weszłam do swojego chwilowego pokoju. Usiadłam na łóżku i odpaliłam laptopa. Chwilę myślałam nad tym, co napiszę, ale w końcu zaczęłam
,,Dzisiejszy dzień od początku zapowiadał się ciekawie. Udałam się do studia Kingdom Klothing, gdzie obserwowałam pracę wizażystów, stylistów, fotografów... Nie zapominając oczywiście o modelach. Raczej każdy zna twarze KK, lecz jedna osoba jest nowa. Charlie Lenehan jest nowym członkiem tej wielkiej rodziny. Praca na takim 'planie', nie jest łatwa. Mogłoby się wydawać inaczej, ale dzisiaj dowiedziałam się wielu nowych rzeczy i poznałam opinię Olivera Davisa. Poznałam tą działalność od innej strony...
*załącznik(nagranie wywiadu)*
Produkty Kingdom Klothing są[...]''
Zadowolona dodałam jeszcze kilka zdjęć. Mam nadzieję, że moja recenzja im się spodoba. Mam nadzieję, że spodziewali się tego, iż mogę mieć o nich złe zdanie i zniszczyć ich.
Na szczęście naprawdę nie mogę powiedzieć o nich złego zdania. Przeciągnęłam się i zmęczona zwinęłam się w kłębek, zasypiając
^Leondre^
- Jest! - usłyszałam radosny krzyk siostry i poszedłem do jej pokoju
- Co 'jest'? - spytałem siadając obok niej na jej łóżku
- Mel dodała nowy post na blogu - pokazała i zaczęła czytać na głos - Dzisiejszy dzień...
[...] Atmosfera jest niesamowicie miła. Będąc w tym miejscu, nie znając nikogo, czułam się niebywale swobodnie. Uśmiech nie schodził mi z ust. Wielkim zaskoczeniem dla mnie, był fakt, iż mój blog jest wszystkim tam dobrze znany. To naprawdę miłe.
[...] Kiedy obserwowałam poszczególne prace, byłam szczerze zdziwiona. Myślałam, że praca w takim miejscu może być czasem przygnębiająca, może denerwująca. Cóż, myliłam się.
[...] Moja dobra, do tej pory opinia o Kingdom Klothing pozostaje mocno zmieniona. Gdybym miała oceniać na podstawie pięciu gwiazdek, to do tej pory byłyby to trzy. Na chwilę obecną, jest to mocne pięć, a nawet wykraczające poza tą skalę...''
- Kurde, ona serio się zna na rzeczy - powiedziałem zdziwiony
- No pewnie! - prychnęła - Jest znana w całym UK, Irlandii i jeśli dobrze pamiętam, to nawet w Ameryce. Jest sławna, chociaż ona sama tak nie uważa - powiedziała
- Naprawdę? - wytrzeszczyłem oczy - To jest możliwe?
- Z jej dostępnością, opisami... Jest prawdziwa i mimo, że nikt jej praktycznie nie zna osobiście, to wiedzą, że nie udaje kogoś i nie próbuje się nikomu przypodobać - dodała
- Skąd wiesz? - zaciekawiłem się
- Przeczytałam wszystkie wpisy na jej blogu. Wyobraziłam sobie ją taką jaka jest właśnie na nim, chociaż wiedziałam, że to mogą być czyste wymysły. Potem ją poznałam - wytłumaczyła
- Ciekawe, co teraz robią - zastanowiłem się
- Mam nadzieję, że już sobie wyznali miłość i latają na różowym jednorożcu - rozmarzyła się
- Jednorożce, siostra, nie latają i są białe. To pegazy są kolorowe i latają - fuknąłem obrażony
- Sorry, zapomniałam, że ty się na tym znasz najlepiej - zaczęliśmy się śmiać
- Z tego, co mówił Charlie, to miał jej dzisiaj powiedzieć... - urwałem, gdyż zawibrował mi telefon. Odczytałem wiadomość od wyżej wspomnianego - Udało mu się...
- Co? - uśmiechnęła się
- Udało się - patrzyłem się przed siebie osłupiały - Są razem...
- To cudownie... - szepnęła, a mi zrobiło się ciemno przed oczami - Leo? Leondre!
^Matlida^
Kiedy Charlie napisał, że im się udało i są razem, Leo natychmiast pobladł i osunął się na poduszki. Przeraziłam się i szybko krzyknęłam
- Mamo! - położyłam sobie jego głowę na kolana, a kobieta wbiegła do pokoju - Leondre zemdlał
- Co się stało? - zaczęła poklepywać syna po policzku
- Dowiedział się, że... - jęk mi przerwał
- Oni są razem... - jęknął i złapał się za głowę
- Synku, o czym ty mówisz? - zdziwiła się
- Charlie i... I Melody - dodał
- Kiedy? - uśmiechnęła się
- Dzisiaj - odparłam
- Oj, synku... zemdlałeś z nadmiaru emocji... - pogłaskała go po włosach - Zaraz Wam przyniosę herbaty
- Dzięki, mamo - powiedzieliśmy razem
CZYTASZ
Live Your Life || BaM|| 1 i 2
FanfictionZajrzyj, a wszystkiego się dowiesz 😉😉😉 31.05.2018r. - #127 w Leo