7/10
^Melody^
- A tak właściwie, to jak to się stało, że poprosiliście mnie o recenzję? - spytałam
- No... Pewnego dnia jeden z pracowników podrzucił myśl, że nikt nie napisał o nas żadnej recenzji. Szefostwo chciało, żeby zrobiła to osoba znana, która ma dostęp do ludzi w każdym wieku. Wtedy wszyscy wspólnie uznaliśmy, że jesteś idealna - wyjaśnił
- Aha.. - mruknęłam - Cóż... Miło mi - Charlie podszedł do chłopaka i zamienili kilka słów, a ja pożegnałam się z Oliverem i podeszłam do nich - Świetne zdjęcia! - pochwaliłam, przeglądając razem z nimi
Zamieniliśmy kilka słów i poszliśmy się czegoś napić. W sumie to dobrze, że mają tutaj automat. Chyba najbardziej się im opłaca, niż kilka czajników... Wzięliśmy po kawie i rozmawialiśmy jeszcze z Nelsonem. Podziękował nam i po omówieniu jeszcze wielu spaw - poszliśmy.
- Zmęczony? - spytałam, upijając łyk napoju
- Nawet - pokiwał głową - Wracamy, czy pójdziemy się jeszcze gdzieś przejść?
- A masz siłę? - uśmiechnęłam się lekko
- Na spacer? Zawsze i wszędzie - zaśmialiśmy się
- No to chodźmy - skierowaliśmy się w stronę pobliskiego parku
- O czym rozmawiałaś z Oliverem? Chyba się z czegoś bardzo ucieszył - spojrzał na mnie
- Poprosił mnie, żebym podpisała zdjęcie dla jego dziewczyny - jego twarz złagodniała - Mam wrażenie, że całe to studio mnie zna - zaśmiałam się
- Słyszałem - pokiwał głową
- Charlie, jak to było z waszą drugą wersją ''Hopeful''? - spytałam ciekawa
- Tą w Japonii? - przytaknęłam - Kilka osób przyjechało do studia, do Londynu, gdzie mieliśmy to nagrać. Przez praktycznie cały dzień przerabialiśmy z nimi tekst i uczyliśmy się go. W jeden dzień udało nam się to wszystko ogarnąć. Przy nagrywaniu było najwięcej śmiechu - uśmiechnął się na wspomnienie - Pierwszy raz nagrywaliśmy z telefonami przed oczami...
- Jakoś się nie dziwię - prychnęłam, a on dał mi kuksańca w bok - Ałć! Charlie....
- No co? - oddałam mu i kazałam kontynuować - W każdym razie musieliśmy to powtarzać wiele razy. Więcej niż w przypadku innej piosenki. Ale w końcu było po nagraniach. Gdy już tam byliśmy, nagraliśmy teledyski. Koncertowaliśmy z tą piosenką...
- Świetnie się bawiliście - zauważyłam - Podobało wam się tam, prawda?
- Tak. Była to inna kultura, inne widoki, ludzie, język.. - wymienił - Ale nie chciałbym tam zostawać na dłużej - dodał
- Czemu?
- Zatęskniłbym się za tym miejscem - podniosłam na niego wzrok - Za Anglią, domem, szkołą, przyjaciółmi... Widokami. Kocham to miejsce i nie zamieniłbym na żadne inne - wyznał dość cicho - Nigdzie bym stąd nie wyjechał...
- Rozumiem - przytaknęłam i zatrzymałam się przy barierce nad jeziorkiem, które się tu znajdowało. Oparłam się o nią i patrzyłam na ptaki - Tu jest pięknie - szepnęłam
Staliśmy obok siebie, stykając się ramionami, w ciszy. Obserwowałam otoczenie wokół mnie. Uśmiechnęłam się, kiedy mój i Charliego wzrok się spotkał. Zaśmiałam się cicho
- Co jest? - spytał, nie patrząc na mnie
- Nic. Po prosty cieszę się, że tutaj jesteś - wyznałam i poczułam jak pieką mnie policzki, przez co potrząsnęłam głową, żeby zakryć to włosami
- Nie zakrywaj ich - kurde, zauważył... - Mnie się wstydzisz?
- Nie, oczywiście, że nie - zaprzeczyłam
- Więc przestań - odgarnął moje włosy do tyłu i mnie przytulił
Ścisnęłam w dłoniach materiał jego bluzy. On również mnie mocniej objął. Jedną z rąk położył na moim karku, w miejscu blizny. Wzdrygnęłam się, kiedy przejechał po niej palcem. Przejechał dłonią po moim ramieniu i ręce, zatrzymując się na dłoni. Cicho westchnęłam, kiedy splótł nasze palce. Zdjęłam rękę z jego bluzy i mocniej zacisnęłam dłoń, wtulając twarz w jego szyję. Stanęłam na palcach i pocałowałam go w policzek. Spojrzał na mnie, ale nic nie powiedziałam. Uśmiechnęłam się i ponownie go przytuliłam.
Najchętniej już nigdy bym go nie puściła. Wplątałam palce w jego włosy, na co cicho prychnął. Uśmiechnęłam się na to szerzej. Nagle chłopak się zachwiał. Odsunęłam się kawałem i dostrzegłam pięknego białego gołębia na jego głowie. Powstrzymałam go przed strzepaniem go i zrobiłam mu na szybkiego kilka zdjęć. Stanęłam na palcach i wzięłam ptaka na ręce
- Śliczny jesteś - pogłaskałam go po główce, po czym podfrunął i usiadł na moim ramieniu. Zaśmiałam się - Też cię lubię, maluchu, ale musisz sobie polecieć...
Wzięłam go na dłoń i wzięłam na wprost siebie. Lekko szturchnął dziobem mój nos, po czym zagruchał i usiadł na ramieniu Charlsa. Następnie odleciał. Zaśmiałam się i pomachałam mu, po czym wyjęłam z włosów chłopaka piękne białe pióro. Ściągnęłam bluzę, bo zrobiło się bardzo ciepło
- Przynajmniej zostawił pamiątkę - uśmiechnął się do mnie
- Masz rację - zaśmiałam się - Ale był słodki
- Jak wszystkie białe gołębie - pokiwał głową - Wracajmy już, co? - powiedział
- Ok - ruszyliśmy w stronę parkingu, ale zatrzymałam się przy pięknym drzewie
- Idealnie - mruknął i podszedł do mnie - Melody, muszę Ci coś powiedzieć... - złapał lekko jedną gałązkę i spojrzał na mnie
- Tak, Charlie? - uniosłam wzrok
- Bo... - zaczął, urywając jeden z pięknych kwiatów
CZYTASZ
Live Your Life || BaM|| 1 i 2
FanfictionZajrzyj, a wszystkiego się dowiesz 😉😉😉 31.05.2018r. - #127 w Leo