UWAGA!!!
TEN ROZDZIAŁ NIE ZOSTAŁ NAPISANY PRZEZE MNIE! WYKONAŁA GO JULIA, aka PIZDOKLESZCZ!WSZYSTKIE UWAGI DOTYCZĄCE ROZDZIAŁU ZOSTAWIAĆ W KOMENTARZACH!
A TAK SERIO, TO ROZDZIAŁ JEST WEGŁUG MNIE UDANY. MOŻECIE PISAĆ CO SĄDZICIE, ŻEBY ZACHĘCIĆ JĄ DO CZĘSTSZEGO PISANIA.
BYE, MISIACZKI!!!^Julia^
Przyjechali do mnie Antek, Tomek i Adam. Nie wspominałam Wam ale Tomek to starszy brat Antka, ma 17 lat. Zato Adam jest w naszym wieku i ma mniejszą siostrę Olę, która chodzi do trzeciej klasy szkoły podstawowej. Siedzieliśmy rozwaleni i oglądaliśmy jakiś nudny film. Chłopcy już przysypiali, nie mówiąc o Adasiu, który już od godziny jest rozwalony częściowo na podłodze i chrapie zagłuszając film. Nagle usłyszałam dźwięk przysyłanej wiadomości. Okazało się, że przyjechał nasz wujek Krzychu, który jest w wieku Tomka. Zatrzymał się on na jakiś czas w hotelu ze swoim tatą. Chotel znajduje się nie daleko więc powiedziałam o wszystkim chłopakom i wspólnie postanowiliśmy pojechać do niego w odwiedziny. W trójkę zrzyciliśmy Adasia z kanapy, a on obudził się i przez kolejne 10 minut próbował ogarnąć co się dzieje. W końcu się ogarnęliśmy i wyszliśmy z domu kierując się w strone hotelu. Dotarliśmy na miejsce i zapytaliśmy się w recepcji, w którym pokoju znajduje się Krzychu. Oczywiście nie obeszło się bez wspaniałomyślnych pomysłów moich cudownych towarzyszy co doprowadziło do tego, że prawie cała recepcja była zalana wodą przez akwarium, które złapali w ostatniej chwili. Taaaaaa... . Ja ich nie znam okey? Wzięłam ich za ręce. Ugh... Z nimi jak z dziećmi. Naszczęście chłopaki się w miarę ogarnęli i zanim się obejrzałam byliśmy już pod drzwiami. Lekko zapukałam i nagle w dzwiach ukazał się Krzychu:
- No siema stary. -Zawołali równo uśmiechnięci chłopacy. Przywitali się z nim ,, męskim przytulasem"
- Cześć wujku.
- Jula! Tak dawno Cke nie widziałem! -Przytulił mnie, a ja odwzajemniłam uścisk.-, ale mówiłes Ci rzebyś tak do mnie nie mówiła, nie mam 40 lat.
- Oj tam i tak będę tak do Ciebie mówiła. -Zaśmiałam się i pokazałam mu język.
- Tak się bawić nie będziemy!- Krzychu zaczął mnie łaskotać, a po chwili do niego dołączyli: Antek, Adam i Tomek. Świetnie. Gdy przerwali zaproponowałam by pojechać do Mel. Wszyscy się zgodzili. Tylko był jeden problem. Nie mieliśmy jak się tam dostać.
- Mam pomysł.- powiedział Krzychu. - Chodźcie za mną.
Poszliśmy na dwór.
- Poczekajcie tu. -Krzyknął wujek i poszedł za róg hotelu.Poczekaliśmy chwile, aż nagle zza rogu wyszedł chłopak ze swoim wypasionym bmx-em ( nie mam pojęcia jak to się piszę ).
- Wooooow.- Powiedzieli moi kuzyni gdy zobaczyli ten cudowny kawałek metalu.
- Nie wiem czy zauważyłeś wujku ale jest nas czwórka a nie dwójka!
- Trudno jakoś musimy się zmieścić. -powiedział z uśmiechem, a ja spojrzałam się na niego jak debila.
- No co? Ty Julka pójdziesz na kierownice, Antek za ramę, a Adam z Tomkiem z tyłu.- Rzekł z bananem na twarzy.
No dobra. W końcu lubisz przygody. Ten z całą pewnością będzie szalony. Bez dłuższego zastansawiania weszłam na kierownice. Jechaliśmy do domu Melody oczywiście wywalając się przy tym z tysiąc razy. Wszystko mnie bolało, ale przynajmniej nieźle się uśmiasliśmy. Gdy już mieliśmy wieżdżać na podwórko poczułam wzrok na moim tyłku i jakieś głupie szeptania. Eeeh.. przecież to moi kuzyniu. Co za idioci, próbowałam się jakoś poprawić ale niestety mi się to nie udało i wszyscy razem wywaliliśmy się kilka metrów od drzwi Mel. Nasz upadek musiało być dosyć głośno słychać... Ups.^Melody^
Siedziałam sobie spokojnie na łóżku oparta o Charliego. Leo siedział na fotelu obok i sprawdzał social media. Strasznie nam się nudziło. Wpadłam na pomysł by zaprosić do nas Julię:
- Charlie, Leo?
- Hmmm?- spytali chłopacy i skierowali swój zwrok na mnie.
- Co wy na to by zaprosić do nas Julię i Antka? Oni na pewno rozwesełą atmosfere. -Widziałam, że brunet bardzo się ucieszył.
- Tak, jestem za.- Powiedział Charlie nad moją głową.
- Ja taż. - odezwał się drugi i lekko zaczerwienił. Aj braciuszku, wpadłeś. Miałam na myśli Julię.
Nagle na podwórku rozległ się ogromny huk. Wszyscy się zerwaliśmy i wybiegliśmy przed dom. Otworzyliśmy drzwi i zobaczyliśmy: Julię, Antka, Tomka, Adama i jeszcze jednego chłopaka, który wydawał się nieco starszy. Ale mniejsza z tym. Wszyscy leżeli na trawię robiąc tak zwaną ,,kanapkę". Najgorzej miała jednk biedna Julcia, która nie wiem dlaczego ale leżała rozciągnięta na samym dole i przykryta rowerem i 4 chłopakami. Zrobiła się cała czerwona i zaczęła jęczeć z bólu tak samo jak reszta.
Staliśmy tak zszokowani ale w końcu się ogarnęliśmy. Adam, Tomek oraz Krzychu wstali sami i trzymali się za bolące miejsca. A Julia i Janek niemogli się podnieść. Wystraszyłam się bo Jula na prawde nie wyglądała na dobrze. Charlie wszybko pobiegł do Janka i pomógł mu wstać. Spojrzałam na Leo, który patrzył dosyć mocno zmartwiony w stronę Julii. Szybko do niej podbiegł, a ja razem z nim. Wzięłam z niej bmx-a, a on wziąl ją na ręce i razem weszliśmy do domu. Chłopacy poszli do łazienki się ogarnąć. Brat usiadł na łóżku Julią, która mocna trzymała się za głowę. Była wycieńczona, w sumie wcale się jej nie dziwie. W każdym razie ja zaczęłam tłumaczyć Charliemu kto jest kto bo nie za bardzo ogarniał co za ludzie wparowali do domu. Gdy wszystko mu wytłumaczyłam poszliśy do Antka, Adama, Tomka i chłopaka, który był razem z nimi:
- No powiem Wam, że niezłe wejście chłopaki.- Zaśmiałam się.
- Tak wiemy. Ał. -Odpowiedział Tomek.
- No dobra to my damy Wam lód i wszystko opowiecie nam na spokojnie.
- Oni tylko kiwnęli głowami i przykładali mrożonki do obolałych miejsc. Nie powiem, widok takiego Adasia z zamrożoną kiełbasom przy głowie być całkiem śmieszny. Chłopacy zdychali w kuchni przy lodówce, a ja z Charlim odeszliśmy kawałek i zaczęliśmy się śmiać.
- Może pójdźmy lepiej zobaczyć co u Julki? -Zapytałam się blondyna.- W końcu ona najgorzej oberwała. Niebiskooi tylko pokiwał głową na tak i razem pokierowaliśmy się do mojego pokoju.^Leondre^
Położyłem się na łóżko z Julią na kolanach. Nie ukrywam, że jak ją zobaczyłem całą siną na dworze to bardzo się o nią martwiłem. Na szczęście mam ją teraz przy sobie. Mocno ją do siebie przytuliłem i słyszałem jej cichy głos:
- Dz- dziękuję Leo
- Csiiii nie męcz się księżniczko.- szepnąłem do niej. Widziałem, że lekko się zarumieniła, wtuliła się w mój tors i zasnęła ze zmęczenia. Po chwili uczyniłem to samo.^Melody^
Weszliśmy z Charlsem do pokoju i zobaczyliśmy mojego brata i Julię wtulonych w siebie i smacznie śpiących.
- Aaaawwww. Są tacy słodcy. - rzekłam.
- Ty i tak jesteś najsłodsza na świecie.- Powiedział mój chłopak i wziął mnie na ręce.
CZYTASZ
Live Your Life || BaM|| 1 i 2
FanfictionZajrzyj, a wszystkiego się dowiesz 😉😉😉 31.05.2018r. - #127 w Leo