- I jak było na zawodach? - zapytał Eldorado.
- 1 miejsce. - odparłam dumnie. - W sumie to jak zawsze.
- Gratuluję.
- I w ogóle widziałam Stardusta na zawodach! - Zawołałam z entuzjazmem.
- Świetnie, mówił coś? - Zapytał.
- No raczej, rozmawialiśmy. A ty byłeś kiedyś na jakichś zawodach?
- Nie. - Powiedział wymijająco i zaczął skubać trawę. Postanowiłam podejść do Wish.- Cześć Wish! - Zawołałam do niej.
- Symphony! Jak dawno Cię nie widziałam! - Odparła.
- Jak ci idzie na zawodach?
Zastrzygła uszami.
- Same pierwsze i drugie miejsca.
- No to zaraz mnie prześcigniesz. - Zaśmiałam się. - Masz ochotę się pościgać? - Stanęłam dęba tak jak wtedy, kiedy ścigaliśmy się ze Starem dwa miesiące temu.
Pokłusowałyśmy do miejsca startu.
- Ścigasz się z nami Eldorado? - Zawołała Wish.
- Ok! - Odkrzyknął.
Takim oto sposobem zaczęliśmy się ścigać.
Na początku prowadziła Wish, bo miała dobry start, ale zaraz szybka ja ją wyprzedziłam. Eldorado został w tyle, ale tylko na chwilę. Na zakręcie zaraz przyspieszył i wyprzedził Wish, ale i tak nie miał szansy na 1 miejsce. Eldorado biegł około 8 długości za mną. Biegłam już sama, przekraczając metę z przewagą 13 długości. (Tak na końskie oko XD)
- Fiu, fiu... - usłyszałam gwizd Olivii.
182 słów.
Ojejej, mam coraz gorzej z zapasowymi rozdziałami D": Najlepiej już bym chciała zapoczątkować koniec XD
Adios! ❤
CZYTASZ
Magic Symphony
Short StoryMagic Symphony jest zadziwiającą klaczą skokową. Przyjaźni się z większścią koni, ale gdy do stadniny przyjeżdża nowa klacz, wszystko się komplikuje. Kiedy to wszystkie konie odsuwają się od niej, a jej najlepszego przyjaciela nie ma, zauważa kogoś...