14

521 66 12
                                    

- Śmiało. - Zachęciła mnie Olivia.

Sprężystym stępem wkroczyłam na rapmę przyczepy. Usłyszałam za sobą znajomy trzask zamykanych drzwi. Po chwili poczułam jak ruszyliśmy. 

Niestety byłam sama. Nienawidzę samotności.

Lekko przesunęłam zębami po metalowej ramie wywołując tym okropne zgrzytnięcie. Odskoczyłam w bok.

                                                               ✖ ✖ ✖

Jak długo można jechać na te zawody? Czasem z nudów bawiłam się moim automatycznym poidłem, kopałam w ścianę. Ale to i tak szybko mi się nudziło.

Skrzyp.

- Symphony! - zawołała Olivka.

Nareszcie wyszłam na zewnątrz i wdychałam nowe zapachy. Dużo koni, jeszcze więcej parkurów i wszystko większe. To to ja lubię.
Ochoczo zarzuciłam głową i gwałtownie zakłusowałam.

- Hej! - zaśmiała się Olivia. - Snoya, możesz potrzymać Magic?

- Z chęcią. - uśmiechnęła się biorąc od Oliv uwiąz.              

Olivia zniknęła - jak to zawsze robi - w tłumie idąc zapewne po numer startowy.

- I jak? Na pewno sobie poradzisz. - poklepała mnie Sonya.

Odwróciłam łeb i zaczęłam szukać wzrokiem Star'a. A co jeśli go tu nie ma? Z zamyślenia wyrwała mnie postać Olivii zbliżającej się do nas.

- Jaki macie numer? - zapytała Sonya.

- 153. - powiedziała Oliv i zrobiła grymas. - No trudno, trochę sobie poczekamy. Idę ją osiodłać. - wzięła uwiąz z ręki Sonyi i pomeszerowała ze mną w stronę przyczepy.

Na szczęście nie było tak gorąco, bo był już początek kwietnia.

- Oh, Symphony! - Oliv nagle rzuciła mi się na szyję. - Jeżeli nie wygramy teraz tych zawodów Open Jumpingnie zakwalifikujemy się do Six Bar! - powiedziała smutno.

Trąciłam ją łbem na znak, że się postaram.

                                                             ^^^

Przeskoczyłam ostatnią stacjonatę wysoką na 1,75 m i płynnie przeszłam do kłusa. To było tylko trening, a ja już się zmęczyłam.

- Dobry koń. - pochwaliła mnie Oliv.

- Na pewno wygracie! - dobiegł do mnie głos Sonyi.

Potrząsnęłam głową i podeszłam do ogrodzenia, a później w stronę parkuru. Właśnie skakał jakiś gniadosz. Tor na razie przejechał czysto. Kiedy będzie numer 153? Zadreptałam w miejscu.

- Numer 124, czyli Susan Smith na koniu Lucky Luck, 0 punktów karnych, czas 72 sekundy!

Popatrzyłam na tor. Przeszkód było dużo, około 15. Muszę to wygrać. Tylko czy sobie poradzę? Mam problemy z szybkością...ale zrobię to. Dla Olivii. Dla Stardusta..

325 słów.
Nie, to nie miał być Polsat ;) I tak jest numer dopiero 124, więc by nie zdążyła xD
17 rozdział, już sobie zaplanowałam to będzie początek końca ^^ Czy coś wam mówi ta nazwa? 0_0

Magic Symphony Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz